Jürgen Thorwald - Stulecie detektywów

Rzadko sobie zwykliśmy uświadamiać, jak wielką rolę odgrywa nauka w dochodzeniu prawdy we współczesnych procesach sądowych, ba, pracy policyjnej. Co prawda zupełnie oswoiliśmy się z konceptem odcisków palców, codziennej wyobraźni dobija się dowód z badań DNA, jednakże to tylko drobny wycinek całości. Zwykło się jednak mawiać, że nie od razu Rzym zbudowano, tymczasem w zakresie kryminalistyki powiedzenie to byłoby dalece mylące, co uświadamia lektura „Stulecia detektywów”.
Autor przedstawia bowiem niemal całe dzieje rozwoju najbardziej znanych – czy też spektakularnych – gałęzi szeroko rozumianej kryminalistyki oraz medycyny sądowej, wskazując, iż liczą one sobie raptem dwa wieki – a więc ich implementacja była zjawiskiem niezwykle dynamicznym, a przez to również podatnym na błędy, a w konsekwencji i ludzkie dramaty.



Atutem książki jest prezentacja osiągnięć nauk policyjnych zawsze w określonym kontekście, na tle konkretnej zbrodni domagającej się wyjaśnienia. Frapujące jest przedstawienie rozbieżnych ścieżek, którymi podążał postęp, ale i pewna podatność na zmylenie drogi. Jakże często okazywało się, że najsłabszym ogniwem systemu okazywał się człow
iek, co potrafiło zaprowadzić innego na szubienicę tudzież krzesło elektryczne.

Szkoda tylko, iż wartkości pióra nie udało się twórcy zachować również w późniejszych rozdziałach, czasami przechodzącymi w zbyt odlegle dygresje, tak iż momentami czytelnik zapomina o wątku głównym, powrót do którego później tylko zwiększa jego dezorientację. Nieco dziwią również podrozdziały poświęcone samym przemianom organizacyjnym, które chyba nikogo poza autorem nie potrafiłyby zainteresować.

„Stulecie detektywów” nie jest bynajmniej historią kryminalistyki w pigułce, szereg gałęzi badań nie zostało w niej nawet napomkniętych (vide wspomniane badania DNA), nie takie było jednak zamierzenie autora. Jest to nade wszystko książka o triumfie ludzkiej myśli, której jednak każdorazowo winna towarzyszyć benedyktyńska gorliwość oraz gotowość uznania własnej niewiedzy i podatności na błąd. Jest to pozycja wysoce edukująca, a zarazem dostarczająca mnóstwa czytelniczej satysfakcji.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz