Claudi Alsina - Wyznawcy liczb
Autor przedmiotowej książki całkiem poważnie potraktował nadany jej tytuł, albowiem swoją publikację postanowił otworzyć dość niestandardowym rozdziałem, traktującym o pitagoryzmie i pitagorejczykach, stanowiących coś zdecydowanie więcej, niźli grono matematycznych pasjonatów. Sądzę, iż dla niejednego czytelnika całkiem zaskakujące może być odkrycie, że jeden z tytanów nauki (przynajmniej tak postrzegany po latach nauki szkolnej) miał własne poglądy również w kwestiach etycznych, czy – jak byśmy się współcześnie wyrazili – metafizycznych.
Ciąg dalszy omawianej pozycji to już jednak matematyka
8222;sama w sobie”, które to sformułowanie może zresztą zostać zrozumiane dwuznacznie – i obawa co do owej niejednoznaczności w tym przypadku nie będzie chybiona. Oczywiście tego rodzaju publikacja nie może być wolna od wzorów i specyficznego żargonu, autor jednak nie starał się zbyt specjalnie czynić go przejrzystym dla laików.
Co gorsza, tu czy ówdzie zdarzają się jej faktograficzne potknięcia, wprost wskazywane przez tłumacza. Poddaje to w wątpliwość rzetelność całości, jak też każe czytelnikowi zadać sobie pytanie, czy aby jakieś kolejne takowe nie umknęło uwadze polskiego wydawcy.
„Wyznawcy liczb” to książka nierówna, co do której nie sposób nie odnieść wrażenia, iż została napisana nieco „na siłę”, wręcz do zmęczenia nie tylko tematu, ale i samego czytelnika. Paradoksalnie jednak – może temat przewodni był zbyt prosty, zbyt skromny?
Autor: Klemens
![]() |
Ciąg dalszy omawianej pozycji to już jednak matematyka
Co gorsza, tu czy ówdzie zdarzają się jej faktograficzne potknięcia, wprost wskazywane przez tłumacza. Poddaje to w wątpliwość rzetelność całości, jak też każe czytelnikowi zadać sobie pytanie, czy aby jakieś kolejne takowe nie umknęło uwadze polskiego wydawcy.
„Wyznawcy liczb” to książka nierówna, co do której nie sposób nie odnieść wrażenia, iż została napisana nieco „na siłę”, wręcz do zmęczenia nie tylko tematu, ale i samego czytelnika. Paradoksalnie jednak – może temat przewodni był zbyt prosty, zbyt skromny?
Autor: Klemens