Demokracja versus Terroryzm
W Afganistanie po obaleniu reżimu Talibów walki trwają już prawie pięć lat i raczej się intensyfikują niż słabną. Sama Wielka Brytania w ostatnich dwóch tygodniach straciła tam czterech żołnierzy SAS. Miejmy tylko nadzieje, że Polacy dobrze wykonają swój obowiązek bez żadnych większych strat. Celowo nie użyłem sformułowania „żadnych strat”, gdyż toczy się wojna, a wojna wymaga ofiar, które możemy opłakiwać, ale musimy znosić. Wygrywa nie tyle silniejszy, ale ten wytrzymalszy, mający wsparcie własnego społeczeństwa. Nie może dojść do drugiego Wietnamu, w którym to Amerykanie i ich sojusznicy wygrywali każdą bitwę, a przegrali całą wojnę przez lewicowo-pacyfistycznych idiotów, jeżdżących do komunistycznego Wietnamu i chwalących jego komunistyczny reżim. Dopiero lata po wojnie przyznali się, iż byli w błędzie. W chwili obecnej każde starcie, w które zaangażowane są europejskie kraje jest z napięciem obserwowane przez media i straty, które są przecież nieuniknione, podnoszą tylko alarmistyczne głosy „wynośmy się”.

Jasne, łatwo to zrobić, tylko co dalej? W zalewie wiadomości, którymi jesteśmy codziennie bombardowani, nawet nie zauważamy, że jest to globalna wojna tocząca się wszędzie, a nie tylko w rejonach przez Boga zapomnianych. Nie wspominając o bliskiej Hiszpanii czy Anglii, parę tylko przykładów, aby uświadomić skalę i zasięg tej wojny. Choćby w dniu pisania tego artykułu (początek sierpnia) Tamilskie Tygrysy (Sri Lanka) zamordowały około stu cywilnych uchodźców, Indonezyjscy terroryści wysłali około 217 bojowników w świat, głównie do Australii, aby szerzyć świętą wojnę, w Czeczeni siły bezpieczeństwa odzyskały od terrorystów materiały promieniotwórcze, umożliwiające zbudowanie tzw „brudnej” bomby atomowej, terrorystyczny kolumbijski FARC zabił dziewięciu cywilów - przykłady takie można by mnożyć dziesiątkami, ale wzbudziłoby to tylko ziewanie z waszej strony, co na pewno nie jest celem poniższego artykułu.

Jak wspomniałem na początku, toczy się wojna, może nie tak spektakularna, jak wojny, o których mogliście czytać na kartach historii, ale jednak wojna. Nie można dać się ogłupić wszelkim mediom, dawkującym nam straszne obrazy umierających matek albo zakrwawionych dzieci, zawsze należy szukać odpowiedzi i powtarzać do znudzenia „co dalej”. W niektórych sytuacjach zawieszanie broni nic kompletnie nie daje. Umożliwia tylko wzmocnienie się terrorystów i lepsze przygotowanie do następnych ataków, które na pewne nastąpią. Po 11 września każdy, nawet najbardziej nieprawdopodobny scenariusz jest możliwy, a skoro niestabilne, żeby nie nadużywać słowa „terrorystyczne”, państwa pracują nad bronią atomową i są gotowe przekazać ją typowym ugrupowaniom terrorystycznym - przyszłość jest raczej czarna. Europa jest rozmiękczana wszelkimi liberalno-pacyfistycznymi poglądami, że wszystko można rozwiązać na drodze pokojowych igraszek. Może i można, ale za negocjacyjną marchewką należy pokazać silnego kija i gotowość jego użycia. Do wojny między pochowanym Układem Warszawskim a NATO nie doszło dlatego, że panowie przy herbatce i ciasteczkach dyskutowali o problemach, ale dlatego, że jedni się bali drugich, i na odwrót.

Demokracja versus Terroryzm 195338,3


W Europie dochodzi natomiast do takich absurdów, że ostatnio Wielka Brytania nie była w stanie wydalić ze swego terytorium terrorystów, którzy usiłowali porwać samolot, ponieważ byliby odesłani do kraju (Afganistan), w którym zostaliby narażeni na złe traktowanie - przecież to istna paranoja, a takich przykładów, niestety, zdarza się coraz więcej. Europejskie media faszerujące się fałszywymi sloganami o miłości do bliźniego, jednocześnie walą jak w bęben we wszystkie te kraje i przywódców, które mają odwagę przeciwstawić się narastającym falom aktów terrorystycznych i nie chowają głowy w piach. Wojna trwa i pijąc kolejne piwo w pubie trzeba pamiętać, że całkiem niedaleko jedni umierają za nas, a drudzy szykują kolejną bombę, której ofiary niechybnie przez parę dni będą „tematem dnia”, szybko zresztą zastąpionym dywagacjami o ostatniej fryzurze Davida Beckhama.

Tekst udostępniony dzięki uprzejmości portalu załogag.pl.


Autor: 5937
<< poprzednia | 1 | 2 | 3
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz