Archiwa i archiwalia na wybranych uniwersytetach i ogólna ich charakterystyka

Rok 1945 musi być uznany za jedną z najważniejszych cezur życia społecznego, ekonomicznego oraz politycznego w Polsce. Kończy się wojna na ziemiach dawnej II Rzeczpospolitej. Zamiast upragnionej wolności w prezencie otrzymujemy nie-swój system polityczny, i zmienione bez zgody narodu granice. Kraj totalnie zniszczony. Grabiony jeszcze przez dobre parę lat po tej dacie. Ten kamień milowy dziejów naszego kraju tyczy się również archiwów i służby archiwalnej na ziemiach Polski. Zrabowano lub zniszczono wielkie partie dokumentów o doniosłej wadze kulturalnej i państwowej. Warszawa i jej zasoby archiwalne zostały prawie całkowicie unicestwione. W ramach zmian granic terytorialnych część dokumentów została zarekwirowana przez władze lub placówki naukowe ZSRR bazujące na starych polskich uniwersytetach we Lwowie i Wilnie. Otrzymaliśmy zaś ziemie wcześniej niemieckie, ze swoimi tradycjami i częścią spuścizny nie wywiezionej przez Niemców lub Rosjan. Pomimo wielkich straty i rozproszenia materiałów i niesprzyjającego systemu narzuconego przez ZSRR społeczność archiwistów zaczęła działać. Dzięki bohaterskim i roztropnym jak na dane warunki działaniom udało się zgromadzić, odnowić, uszeregować i posegregować większość akt. Od tegoż roku można datować powolną odbudowę instytucji przechowujących Polski zasób archiwalny. Nadto trzeba wspomnieć tu o wspaniałych przedwojennych archiwistach. Ułatwili oni ową drogę, przechowując najcenniejsze partie dokumentów przez okres wojny. Tak działo się i z zasobami archiwów państwowych, jak i uczelnianych.
Archiwa uniwersyteckie są dziś jedną z najważniejszych gałęzi sieci archiwalnej w naszym kraju. Same zresztą tworzą swoistą siatkę. Praktycznie każdy z kilkunastu uniwersytetów państwowych i wiele z prywatnych czy półprywatnych uczelni ma swoje archiwum. Pełnią one oprócz oczywistej z nazwy funkcji wielorakie inne, które postaram się przedstawić w niniejszej krótkiej pracy. Muszę zaznaczyć, że będzie to jedynie wyciąg wiedzy skompilowanej na podstawie książek, artykułów, stron internetowych opisujących lub prezentujących interesujący nas zagadnienie łącznie z innymi problemami oscylującym wokół. Trzeba sobie zadać kilka pytań: czym jest samo archiwum i jaką rolę pełni przy uniwersytecie? Jak działa i czym się zajmuje? Co przechowuje i wytwarza? Jak organizuje czas i miejsce pracy? Jakie są relacje prawne, instytucjonalne, społeczne archiwum i jego otoczenia. Jakie problemy i wyzwania istnieją w tym środowisku pracy i nauki? Odpowiedzi przynajmniej na część tych pytań udziela odpowiednia bibliografia. Muszę przyznać, że według mnie nie jest ona aż tak obszerna, jak się tego spodziewałem. Na dodatek literatura ogólna jest przestarzała. Teksty dotykające problemu pisane były w innym systemie oraz czasie, gdzie myśl ogólna jest słuszna, lecz często nieaktualna. Dotarłem do dwu takich opracowań. Jedno jest z późnych lat 60. a następne z początku 80. Jest owszem dość dużo artykułów, których tu nie będę przytaczał, a zawrę w bibliografii, ale traktują one temat wybiórczo i skupiają się jedynie na kilku większych ośrodkach akademickich. Zamieszczane są one w różnego rodzaju pismach naukowych jak „Archeion”, „Archiwista Polski” lub „Teki archiwalne”. Są to prace raczej analizujące poszczególne jedno archiwum uniwersyteckie w świetle generalnej wiedzy o jednostkach zachowujących materiały dokumentowe. Nie ma w nich porównania jednego ośrodka z drugim, a przynajmniej taki generalny postulat nie pojawił się w analizowanych przeze mnie pracach. Moje poszukiwania oparłem jednak na artykułach, które oprócz niniejszego zarzutu zanadto się też w gruncie rzeczy nie różniły. Posiadały podobną, co ciekawe, strukturę oraz bardzo zbliżone pojęcia zarówno naukowe, jak i oceniające dane archiwum. Daje to podstawy do wyłonienia ogólnych zasad rządzących archiwami uniwersyteckimi bez względu na ośrodek akademicki, czy to będzie Kraków i jego Uniwersytet Jagielloński, czy Uniwersytet Mikołaja Kopernika, Wojskowa Akademia Techniczna, Uniwersytet Łódzki.

Wymienienie tychże jest nieprzypadkowe. To ich przypadki najgłębiej przeanalizowałem oraz najłat
wiej dotarłem do ich dość szczegółowych analiz w formie wyżej wspomnianych artykułów naukowych zawartych nie tylko w pismach cyklicznych, ale i w zbiorach pokonferencyjnych archiwistów polskich. Korzystałem również z inwentarzy i rejestrów zawartych w przewodnikach. Najbardziej pomocny okazał się przewodnik po zasobach Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jeśli chodzi o formę dodatkowego zdobywania informacji, uznałem, że warto zajrzeć od Internetu. Na stronach kilku przodujących ośrodków zamieszczona została bibliografia nie tylko opisująca stan badań nad samym archiwum i jego zawartością, ale i prace, które to archiwum wydało lub planuje wydać w najbliższym czasie. Bibliografia była bardzo pomocna. Część referatów czy artykułów została nawet zamieszczona w Internecie. Konfrontacja ze stanem posiadania naszych szczecińskich bibliotek spowodowała pewne ograniczenia. Nie były jednak tak wielkie, jak sądziłem. Umyślnie, ale i z braku w czasie pisania pracy dostępu do materiałów ominąłem analizę naszego rodzimego archiwum. Z drugiej strony materiał, jaki zgromadziłem na ten dość ogólny temat, jest na tyle rozległy, aby raczej skracać myśli niż je wydłużać. Niestety nie dotarłem też do książki Haliny Duczkowskiej-Moraczewskiej o tytule „Kancelaria i archiwa uniwersyteckie w Polsce Ludowej”1, wydanej przez UMK w Toruniu. Przeszukałem chyba wszystkie biblioteki w mieście. Myślę, że nie jest to zbyt wielki uszczerbek. Ten skrypt choć ważny jest, nawiasem mówiąc, lekko zamierzchły nawet dla autorów pracę cytujących2.

Co do formy tekstu postanowiłem opisać wpierw generalia działania archiwów uniwersyteckich. Przedstawić następnie najlepiej opracowane w literaturze dostępnej przykłady. Takimi zdają się: Wojskowa Akademia Techniczna, Uniwersytet Łódzki, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Względnie zahaczam o Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Marii Curii-Skłodowskiej i inne bardziej lub mniej znaczące ośrodki naukowe. Przeczytałem również publikację traktującą o dokumentach archiwaliów akademickich w kaliskim AP.

1. Duczkowska-Moraczewska H., Kancelaria i archiwa uniwersyteckie w Polsce Ludowej [w:] UMK skrypty i teksty pomocnicze, Toruń 1982.
2. Książkę umieszczam w bibliografii z racji powoływania w kilku przynajmniej przypadkach. Dziwię się, że tej książki nigdzie nie ma w Szczecinie. Stanowi ona rys ogólny i charakterystykę mojego zagadnienia.
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz