Adam Heydel

Sprawuje swoje obowiązki do 6 listopada 1939 roku, kiedy to razem z całą kadrą profesorską UJ, zostaje w ramach „Sonderaktion Krakau” aresztowany i przewieziony do obozu w Sachsenhausen. Po zwolnieniu w lutym 1940 roku, rozpoczyna działalność konspiracyjną. Pół roku później Niemcy rozbijają siatkę i Heydel trafia ponownie do aresztu, tym razem w Skarżysku. Komendantem aresztu był płk von Heydel. Odkrył on powinowactwo z Adamem i zaproponował mu wpisanie się na Volkslistę, a po kategorycznej odmowie profesora, choćby podpisanie zaświadczenia o pochodzeniu niemieckim. Adam Heydel stanowczo zaprotestował, mówiąc że nic go z narodem niemieckim nie łączy. Wraz z pozostałymi aresztantami przewieziono go do obozu w Auschwitz, gdzie zmarli wszyscy jednego dnia, jak mówią oficjalne dokumenty, z powodu „niewydoln
Żyjemy obecnie (koniec 2008 roku) w dobie kryzysu rozprzestrzeniającego się na niemal wszystkie krańce globu w każdej z dziedzin życia. Mimowolnie nasuwają się więc skojarzenia z Wielkim Kryzysem lat trzydziestych ubiegłego stulecia. Niektórzy twierdzą wręcz, że obecny kryzys będzie dużo głębszy i poważniejszy od swego „wielkiego” poprzednika, choć rozbieżności co do prawdopodobnych skutków są dość znaczne. Naturalną więc kolejną rzeczy jest nauka na błędach – poznanie istoty przeszłych zdarzeń celem zdobycia doświadczenia na przyszłość; już starożytni mawiali przecież „Historia magistra vitae est”.
Patrząc w tej perspektywie, obecna sytuacja musi budzić trwogę. To przecież na fali wszechogarniającego kryzysu Adolf Hitler zdobył tak spore poparcie społeczne i doszedł do władzy, a Polska pogrążyła się w marazmie, który skutecznie uniemożliwił jakiekolwiek głębsze reformy. Naiwnością ocierającą się o hipokryzję byłoby jednak twierdzenie, że znów chcieliśmy, ale siły zewnętrzne pokrzyżowały nam plany. W wielu obszarach sami jesteśmy sobie winni – skala zaniedbań i na wskroś błędnych decyzji w sferze gospodarki, była oszałamiająca. Jest to jednak problem głębszy, dotykający absolutnych podstaw polityki gospodarczej i sporu pomiędzy liberalną, a socjalistyczną myślą ekonomiczną.
Adam Heydel kształcąc się w Krakowie, miał styczność z tamtejszymi przedstawicielami tzw. szkoły austriackiej (pobocznego nurtu w ekonomii) i to ich poglądy ukształtowały jego własne. Dał temu wyraz już w 1925 roku w swej pracy habilitacyjnej. Na przestrzeni kilkunastu lat działalności publicznej, Heydel napisał i powiedział wiele (np. "Kapitalizm i socjalizm wobec etyki" (1927), "Pogląd na rozwój teoretycznej ekonomii" (1929), "Czy i jak wprowa

Dzisiaj poglądy Adama Heydla są najszerzej dostępne w wydanej w 1981 roku nielegalnej wówczas broszurze „Etatyzm po polsku”. Dziś jest ona dostępna w bezpłatnej wersji elektronicznej, a przez to w zasięgu każdego chętnego. Broszura ta jest syntezą jego libertariańskiej myśli ekonomicznej i nieocenionym źródłem z punktu widzenia historii gospodarczej. Jest to właściwie praca – rozprawa na temat ówczesnej gospodarki Polski i możliwości zmian w tym zakresie.
W pierwszej części zatytułowanej „Gospodarcze granice liberalizmu i etatyzmu”, autor prowadzi głownie teoretyczny wywód na temat różnic gospodarczych pomiędzy tymi dwoma doktrynami. Krytyka gospodarki socjalistycznej (nastawionej wyłącznie na zaspokajanie potrzeb) odbywa się w formie porównania przedsiębiorstwa działającego w ten sposób (maksymalizującego produkcję) z przedsiębiorstwem czysto kapitalistycznym, nastawionym na maksymalizację zysku. Streszczeniem i podsumowaniem tych rozważań mogą być słowa:
Każda produkcja, nie dążąca do zysków, gorzej zaopatrzy społeczeństwo, a właśnie dążenie do zysków jest zaspakajaniem potrzeb. Nie można bowiem osiągnąć zysków, nie zaspakajając potrzeb, a największe zyski osiąga się, zaspakajając najpilniejsze potrzeby konsumentów.