Premiera Warhammer Chaos Gate - Daemonhunters. Są pierwsze recenzje

Dziś debiutuje Warhammer 40,000: Chaos Gate – Daemonhunters, czyli taktyczne RPG na licencji popularnej gry bitewnej firmy Games Workshop. Gra zostanie odblokowana na platformach Steam, Epic Games Store i GOG.com o godzinie 16:00 czasu polskiego. Czy debiut studia Complex Games na pecetach wypadnie pomyślnie, czy też będzie to kolejna średnia lub wręcz słaba produkcja w uniwersum 41. tysiąclecia?

Jak na razie nie pojawiło się zbyt wiele recenzji, ale te nieliczne teksty wskazują, że Daemonhunters to udana produkcja, która nie jest tylko kalką serii XCOM. Owszem, tytuł niewątpliwie budzi skojarzenia z cyklem studia Firaxis Games – w końcu mówimy o tym samym gatunku. Fani taktycznych turówek powinni poczuć się jak w domu.

Jednakże zespół Complex Games zadbał, by Daemonhunters wyróżniało się z tłumu. Swoje robi dobrze napisana historia i wyraziste, kontrastujące ze sobą osobowości członków oddziału prowadzonego przez gracza. Trudno uniknąć tarć w zespole, gdy mamy w nim żądnego wiedzy inkwizytora, weterana Szarych rycerzy ponad wszystko ceniącego lojalność i kapłankę maszyny bardziej zainteresowaną statkami niż ludźmi.

Co ważne, owe konflikty nie będą tylko tłem dla starć z demonicznymi legionami boga Chaosu „papy” Nurgla. Nasi podkomendni będą starali się wymusić na nas – na przykład – dokładniejsze przyjrzenie się Kwitnieniu (pladze pochłaniającej kolejne systemy gwiezdne) lub spędzenie kilku dni na medytacji. Każda decyzja będzie miała konsekwencje, wpływając na wynik misji i relacje z postaciami.

Te wybory wykroczą poza pole bitwy. Opieszałość w walce z Kwitnieniem sprawi, że kolejne misje na danej planecie będą trudniejsze i plaga będzie mieć większą szansę, aby przenieść się na inne światy. Ponadto stale zdajemy raporty Wielkiemu Mistrzowi Szarych Rycerzy (granemu przez Andy’ego Serkisa). To od niego zależy, czy otrzymamy ekwipunek, dzięki któremu poradzimy sobie z hordami Chaosu. A te bynajmniej nie podadzą się bez walki.

Warhammer 40,000: Chaos Gate – Daemonhunters to bowiem wymagająca produkcja. Bossowie potrafią być sporym wyzwaniem nawet na normalnym poziomie trudności. Szeregowi przeciwnicy spisują się już różnie (głównie przez czasem zawodzące AI), ale trzeba zwracać uwagę na elementy otoczenia. Wróg chętnie skorzysta z nowego przejścia otwartego przez obaloną przez nas kolumnę lub pochopnie wywołaną eksplozję.

Daemonhunters to także niejako wyścig z czasem. Kwitnienie stopniowo rozprzestrzenia się na kolejne światy, a jeśli opanuje ich zbyt wiele – przegrywamy. Również w trakcie potyczek zegar tyka. Im dłużej zwlekamy, tym silniejsze mutacje i wzmocnienia otrzymają siły Chaosu.

Lepiej więc zaplanować swoją krucjatę – i wziąć poprawkę na wydarzenia losowe (na szczęście niesławne RNG nie objawi się tu zbytnio w samej walce). Inna sprawa, że – jak podają niektórzy dziennikarze – Daemonhunters nie będzie wolne od „połamanych” opcji, które pozwolą Szarym rycerzom zyskać znaczną przewagę nad siłami Chaosu.

Co się tyczy wad, na pewno nie zalicza się do nich oprawa audiowizualna. Jedynym zarzutem recenzentów w tym względzie były zbyt podobne środowiska, choć można to tłumaczyć bardziej stopniem ich spaczenia niż lenistwem twórców.

Wspomnieliśmy już o zawodnej sztucznej inteligencji, przez którą – zdaniem części recenzentów – starcia z szeregowymi hordami Chaosu nie należą do przesadnie skomplikowanych.

Jest też kwestia postaci. O ile głównym bohaterom nie można wiele zarzucić (pomijając kwestie moralne – w końcu to Warhammer 40,000), tak już aktorzy drugoplanowi wypadają co najwyżej przeciętnie (cytując jednego z recenzentów: „niczym w kiepskim filmie klasy B”).

W części tekstów pojawiają się też narzekania na dopracowanie gry. Jeden z dziennikarzy miał problem z wydajnością na swoim sprzęcie, nawet po kolejnych zmianach ustawień graficznych, co wskazuje na wadliwą optymalizację. Część wskazuje też na bugi, choć wypada dodać, że wzmianki na ten temat pojawiają się w recenzjach dość rzadko.

Podsumowując: studio Complex Games dostarczyło świetną produkcję z charakterem, która przemówi do fanów tak Warhammera 40,000, jak i XCOM-a oraz taktycznych RPG w ogóle. Przynajmniej zdaniem recenzentów – gracze będą mogli wyrobić sobie własną opinię już za kilka godzin. Niemniej wygląda na to, że pod względem jakości przynajmniej nie będzie to kolejny „godny” następca Fire Warriora.

Źródło:
"Entelarmer" - GRY-OnLine


Klemens
2022-05-05 13:38:50