Microsoft o korzyściach z zakupu Activision, brytyjski regulator ma wątpliwości

Największe w historii branży gier przejęcie przedsiębiorstwa Activision Blizzard przez Microsoft wzbudza kolejne kontrowersje. Tym razem pojawiły się zastrzeżenia ze strony brytyjskiego regulatora mediów.

Jak zauważa Urząd ds. Konkurencji i Rynku, transakcja Microsoftu i Activision Blizzard jest niebezpieczna dla dalszej konkurencyjności w branży w zakresie usług subskrypcyjnych, streamowania gier i konsol. Brytyjczycy dali Activision Blizzard i Microsoftowi pięć dni roboczych na przedstawienie odpowiedzi, która rozwieje wątpliwości państwowego regulatora rynku.

W przeciwnym wypadku zostanie wszczęte rozszerzone śledztwo drugiego stopnia, które umożliwia przeprowadzenie pogłębionego dochodzenia w tej sprawie. Zostanie wówczas powołana niezależna grupa, która wykaże, czy fuzja korporacji ograniczy konkurencję. Odbędzie się to przy większym zaangażowaniu stron trzecich oraz przy wykorzystaniu ustawowych uprawnień do gromadzenia i szczegółowego przeglądu dowodów na łączenie się stron w celu ochrony brytyjskich graczy i przedsiębiorstw.

Jak zaznaczono, obie spółki mają wysoką pozycję w różnych dziedzinach. Wymieniono 20-letnią historię Microsoftu w segmencie konsol do gier obok takich gigantów jak Sony i Nintendo. Przy tym odnotowano, że jest liderem w zakresie usług w chmurze (Azure) i systemów operacyjnych (Windows). Natomiast Activision Blizzard posiada w swoim portfolio wiodące marki gier, jak Call of Duty czy World of Warcraft.

Odpowiedź w imieniu giganta opublikował na firmowym blogu prezes Microsoft Gaming – Phil Spencer – w której wyjaśnił, co przejęcie Activision Blizzard oznacza dla branży. Argumentuje, że działania mające na celu ograniczanie konkurencyjności nie leżą w interesie przedsiębiorstwa. Wskazał, iż Microsoft podejmuje się działań, które wpływają pozytywnie na dostępność gier na rynku i umożliwiają producentom łatwiejsze docieranie do swoich odbiorców.

Potentat technologiczny twierdzi, że chętnie inwestuje w różne platformy, w tym najszybciej rozwijającą się gałąź rynku, czyli produkcje mobilne, a usługa strumieniowania poszerzy dostępność gier.

Wymieniono też usługę Game Pass, dzięki której deweloperzy mają możliwość dotarcia do większej liczby odbiorców. Dzięki połączeniu Microsoftu z Activision Blizzard w serie takie jak Diablo, Call of Duty czy Overwatch będzie mogło zagrać więcej osób.

Spencer uspokaja, że zbliżająca się fuzja nie wpłynie negatywnie na dostępność poszczególnych marek. Jako przykład podał Minecrafta, który jest nadal obecny na wielu platformach i się rozwija, mimo przyłączenia studia Mojang do Microsoftu parę lat temu. Ponownie zapewnił, że marka Call of Duty nie zniknie z PlayStation. Przyrównał tutaj działania swojej firmy do Tencentu i Sony, które według niego podobnie postępują w kwestii poszerzania swojej oferty.

Phil Spencer deklaruje, że jest otwarty na współpracę z różnymi regulatorami rynku i odpowie na wszelkie trudne pytania. Uspokaja również graczy i deweloperów, że będzie słuchać ich opinii i podejmować kroki ku „pielęgnowaniu” przemysłu gier. Ponadto utrzymuje, że Microsoft dba o poprawne relacje z producentem PlayStation.

Przypomnijmy, transakcja pomiędzy Microsoftem i Activision Blizzard opiewa na kwotę 68,7 mld dolarów i wzbudza kontrowersje. Ostatnio gigant z Redmond tłumaczył brazylijskiej agencji, że ekskluzywność marki Call of Duty byłaby dla niego nieopłacalna. Z drugiej strony właściciele Xboksa otrzymali już zielone światło od rządu Arabii Saudyjskiej. Natomiast z czasem się okaże, czy faktycznie Microsoft nie zaogni konfliktów pomiędzy fanami konsol po przejęciu Activision Blizzard, które ma zostać sfinalizowane wiosną przyszłego roku.

Źródło:
Damian Miśta - GRY-OnLine


Klemens
2022-09-01 19:26:04