EA vs gry single player; żart firmy wkurzył nie tylko graczy

Electronic Arts nie ma szczęścia do mediów społecznościowych.

Dobitnie pokazuje to ostatni wpis na temat gier dla jednego gracza, który przyniósł firmie niechęć nie tylko internautów, ale i jej własnych pracowników (wliczając w to nawet członków kierownictwa). O przyczynach i skutkach tej małej katastrofy pisze serwis USA Today.

Artykuł został oparty na zeznaniach dwóch rzekomych pracowników EA, w tym przesłanych przez nich zrzutach ekranu z wewnętrznego kanału wydawcy na komunikatorze Slack. Miano tam zwrócić uwagę na rosnące niezadowolenie z powodu niefortunnego tweeta. Później pracownicy pokazali też krytyczne odpowiedzi innych deweloperów, jak i influencerów.

Niedługo potem zaczęto radzić nad sposobem wyjścia z tej nieciekawej sytuacji. Pojawiła się nawet propozycja, by wpis wyśmiały także studia Electronic Arts. W teorii miało zmienić to całą narrację poprzez zwrócenie uwagi na produkcje single player tworzone przez deweloperów wydawcy.

Pomijając nawet siermiężność tego planu, pracownicy zwrócili uwagę na jeden mały problem w tym „genialnym” założeniu. Takie posunięcie wzmocniłoby wizerunek EA jako wydawcy, którego nie cierpią nawet własne studia. Taka narracja i tak często pojawia się w dyskusjach w sieci, ale czym innym są wypowiedzi losowych internautów bez pokrycia, a czym innym wpisy na oficjalnych kontach deweloperów.

Zapewne dlatego większość menadżerów ds. kontaktów ze społecznością nie poparła propozycji i ostatecznie poprzestano na opublikowaniu przeprosin. Te zresztą też przyjęto… nie do końca tak entuzjastycznie, jak mogło na to liczyć Electronic Arts.

Ponadto wydawca organizuje spotkania oraz obrady „przy okrągłym stole” z kierownictwem studiów, które poczuły się urażone wpisem jako znieważającym ich projekty oraz pracowników.

Oba niefortunne wpisy – oryginalnego oraz przepraszającego – miały wypaść tak kiepsko z tego samego powodu. Według źródeł USA Today konta społecznościowe Electronic Arts nie prowadzą pracownicy zewnętrznych zespołów firmy, lecz „nowe” osoby niemal na pewno niemające większych powiązań z branżą gier wideo.

Zapewne – jak sądzi jeden z rozmówców serwisu – autor nieszczęsnego tweeta nie wie nawet o pamiętnej wypowiedzi Franka Gibeau, prezesa Electronic Arts, który w 2010 roku wieścił koniec gier dla jednego gracza, niejako dając początek stereotypowi „EA nie lubi single playera”. Tym samym pracownik nie zdawał sobie sprawy, że żarty na temat jednoosobowej rozgrywki to ryzykowna zabawa:

To są wszystko nowi [pracownicy – przyp. autora] i z tego, co wiem, większość z nich nie jest raczej ludźmi z branży gier. Osoba, która zamieściła tego tweeta, nie wiedziała i nie była odpowiednio wspierana, aby nie doszło do takiej sytuacji. Jestem w 99% pewien, że osoba, która zamieściła ten wpis, oraz jej menadżer nie wiedzą nawet o komentarzu na temat gier single player sprzed dekady.

Źródło:
"Entelarmer" - GRY-OnLine


Klemens
2022-07-07 12:06:50