Bobby Kotick może odejść z Activision Blizzard z milionami dolarów

Personel Activision Blizzarda nie jest zachwycony kolejną decyzją pracodawcy.

Chodzi o nawiązanie współpracy z firmą prawniczą Reed Smith, by ta reprezentowała wydawcę w niedawnym przesłuchaniu amerykańskiej Krajowej Rady ds. Stosunków Pracy (NLRB) w sprawie protestujących testerów studia Raven Software.

Przesłuchanie odbyło się w zeszłym tygodniu, ale to nie jego przebieg rozjuszył deweloperów. Złość pracowników Activision Blizzarda wywołała prezentacja na stronie Reed Smith na temat zapobiegania zakładaniu związków zawodowych.

W dokumencie znalazł się slajd zatytułowany „Rodzaje pracowników wykorzystywanych przez związki” („Types of Employees Unions Exploit”). Zdaniem Reed Smith związki zawodowe przyciągają osoby „leniwe”, będące „aktywistami”, „buntownikami”, „narzekaczami” i „symulantami”.

Prezentacja najwyraźniej zniknęła ze strony Reed Smith, ale slajd zdążyła uwiecznić Jessica Gonzalez. starsza inżynier zatrudniona w Activision Blizzardzie. Zrzut ekranu umieściła na Twitterze.

Internauci masowo skomentowali wpis, wytykając zarówno wydźwięk całego slajdu, jak i użycie staroświeckich słów.

Po zeszłorocznych pozwach w sprawie nieodpowiedniego traktowania pracowników Activision Blizzard nawiązało współpracę z WilmerHale. Niektórzy byli zniesmaczeni decyzją wydawcy o skorzystaniu z usług firmy prawniczej znanej z działań przeciwko związkom zawodowym w kontekście ówczesnych kontrowersji w korporacji, zresztą trwających do dziś.

Dla wielu internautów fakt, że Activision Blizzard zdecydowało się sięgnąć po usługi kolejnej „antyzwiązkowej” firmy, świadczy o negatywnym podejściu wydawcy do związków zawodowych.

Niechęć wobec AB jest tym większa, że publikację slajdu poprzedziły doniesienia o poczynaniach firmy, rzekomo mających utrudnić wspólne działanie testerom Raven Software skupionych wokół związku zawodowego Games Workers Alliance.

Chodziło głównie o nagłą restrukturyzację i przeniesienie testerów do innych działów studia. Zdaniem wielu miało to związek ze wspomnianym przesłuchaniem przez NLRB, na którym AB nalegało, by nad zatwierdzeniem GWA głosowało całe studio, a nie tylko pracownicy działu kontroli jakości.

Rozbicie protestujących testerów miało „rozcieńczyć” niezadowolenie w studiu przez rozproszenie grupy skupionej wokół działu QA. Zwłaszcza że – jak podały gazeta „The Washington Post” oraz GWA – kierownictwo rozpoczęło też akcję propagandową, by zniechęcić deweloperów do związków zawodowych, a wielu z przeniesionych pracowników nie było nawet pewnych swojej roli ani tego, przed kim teraz odpowiadają.

Jeśli uwierzyć w te informacje, nie byłyby one zaskoczeniem. Activision Blizzard dało do zrozumienia, że nie zamierza uznać Gamers Workers Alliance, mimo „rozważania” takiej opcji.

Powyższe doniesienia musiały wzbudzić wątpliwości co do zapewnień Microsoftu, który obiecał poprawę kultury pracy w Activision Blizzardzie. Być może gigant z Redmond rzeczywiście ma takie plany, ale propozycja przyznania Bobby’emu Kotickowi tzw. „złotego spadochronu” w wysokości 15-22 milionów dolarów pod postacią akcji nie została ciepło przyjęta przez internautów.

Informacje te pochodzą z dokumentu na stronie SEC (Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd), znalezionego przez serwis Axios, a będącego propozycją przebiegu przejęcia Activision Blizzarda przez Microsoft. Uwzględnia to dalsze losy obecnego prezesa firmy.

Jedną z sugestii jest przedłużenie umowy z Bobbym Kotickiem po wygaśnięciu obecnej w marcu 2023 roku, aczkolwiek źródła Axiosa twierdziły, że nie ma na to większych szans.

Jeśli Kotickowi uda się skutecznie poprawić kulturę pracy w firmie (co uwzględnia m.in. plan zerowej tolerancji dla mobbingu oraz zwiększenie liczby zatrudnianych kobiet i osób niebinarnych), zarząd może przyznać mu bonus w formie akcji o wartości 22 milionów dolarów.

W razie, gdyby Microsoft zwolnił Koticka bez podania przyczyny, ma on otrzymać 15 mln dol. odprawy w ramach „złotego spadochronu” (czyli klauzuli w umowie określającej warunki finansowe w przypadku zwolnienia osoby na stanowisku kierowniczym).

Łatwo zgadnąć, że możliwość przyznania dowolnego z tych „bonusów” nie została ciepło przyjęta przez internautów. Bobby Kotick przez lata zyskał sobie niechęć wielu osób (także za sprawą nie do końca uzasadnionych premii), a ostatnie problemy AB tylko pogorszyły jego reputację. Zwłaszcza w kontekście doniesień o dyskusyjnych poczynaniach prezesa.

Źródło:
"Entelarmer" - GRY-OnLine


Klemens
2022-02-24 06:20:24