Swietłana Aleksijewicz - Cynkowi chłopcy

Pewna duma przemawia przez niżej podpisanego, iż twórczość Swietłany Aleksijewicz odkrył jeszcze przed przyznaniem białoruskiej pisarce Literackiej Nagrody Nobla, czego jaskrawym dowodem są opublikowane na łamach niniejszego serwisu recenzje dwóch jej znanych książek pt. „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” oraz „Czarnobylska modlitwa”. W związku z przedmiotowym wyróżnieniem (a także przeczuwając je) na polski rynek trafiły – bądź zostały wznowione (Wydawnictwo Czarne wykazało się tu bowiem intuicją) – wydania jej mniej znanych pozycji. Jedną z takich zaś są „Cynkowi chłopcy”.
Tytuł książki dla „ludzi radzieckich” jest dość oczywisty, lecz dla Polaka może stanowić kalambur, dla rozwiązania którego wystarczy jednak znajomość jednego faktu – otóż polegli w Afganistanie sowieccy żołnierze byli transportowani do kraju oraz zwracani rodzinom w ocynkowanych trumnach, częściowo w celu uniemożliwienia im zajrzenia do wewnątrz – i przekonania się o skali doznanych obrażeń czy też braku rzeczywistych szczątków wewnątrz.

Książka utrzymana jest w charakterystycznym dla Aleksijewicz wspomnieniowym stylu, estetyce polegającej na „przełożeniu” na język literacki autentycznych wypowiedzi pochodzących – choć bez wyraźnej reguły, acz dostrzegalnej maniery – naprzemiennie od żołnierzy, którym udało się wrócić, jak też osób bliskich – matek i żon – tych „internacjonalistów”, którzy takiego szczęścia nie mieli.



Dla wielu weteranów taka definicja „szczęścia” zresztą byłaby cokolwiek kontrowersyjna
, w książce białoruskiej pisarki nadreprezentowani są – choć ze zrozumiałych względów – żołnierze, którzy doznali poważnych kontuzji i kalectw, a przypadki „tylko” psychicznego nadwyrężenia stanowią wręcz rzadkość.

„Cynkowi chłopcy” stanowią doskonały przyczynek do dyskusji nad zjawiskiem homo sovieticus, tęsknoty za dawnym imperium oraz trudności z pogodzeniem się co do faktu jego rzeczywistego charakteru, powierzchowności rachunku sumienia związanego z jego istnieniem i rolą.

Książka powstała w okresie pieriestrojki i głasnosti i zastanawiać musi, czy mogłaby ona powstać współcześnie. Swoiste posłowie dopisała rzeczywistość, w postaci aranżowanych – jak sugeruje autorka, i trudno się z nią nie zgodzić – procesów wytaczanych pisarce, trudno zresztą nie odnieść wrażenia, że we współczesnej łukaszenkowskiej Białorusi i putinowskiej Rosji pozycja ta najchętniej zostałaby zapomniana.

„Cynkowi chłopcy” są manifestem Swietłany Aleksijewicz jej nienawiści wobec wojny jako takiej, zjawisko, dla którego wszelkie słowa, pomimo ich mnogości, są nieadekwatne. Jest to reakcja na wcześniej ukształtowany kult wojny, jak też i pomnik wzniesiony tyleż dla poległych, co ich towarzyszy broni, jak też i rodzin.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz