Rick Atkinson - Działa o zmierzchu. Wojna w Europie Zachodniej 1944-1945

Dziś Święto Zwycięstwa (choć za Bugiem uważają inaczej), ale moment ten już w 1945 roku dla wielu osób zatarł ogrom okropieństw go poprzedzających. Również obecnie łatwo pomyśleć, że po lądowaniu na plaży Omaha alianckie armie czekała wygodna droga w dół zbocza, no może z krótkim interludium na niepowodzenie operacji Market Garden bądź próbę ofensywy w Ardenach. By pozbyć się tego mylnego wrażenia warto sięgnąć po „Działa o zmierzchu” Ricka Atkinsona, wieńczącą jego trylogię poświęconą wspólnym walkom Aliantów.
Co dość wymowne, książka rozpoczyna się kilkudziesięciostronicowym prologiem, traktującym o przygotowaniach do D-Day, tak tych konceptualnych i politycznych, jak i o bardziej logistycznym charakterze. Autor nie ulega jednak popularnym kliszom właściwym raczej dla hollywoodzkich produkcji, ukazuje bowiem chociażby skalę niepowodzeń przy operacjach sił powietrzno-desantowych czy specyfikę pata, który zapanował na dwa miesiące na normandzkim przyczółku.



Z uznaniem należy się odnieść również wobec szczegółowości i dociekliwości autora w prezentacji operacji i frontów raczej pomijanych w podręcznikach czy szeregu pozycji nie tylko popularyzatorskich, lecz również o bardziej akademickim charakterze – by wskazać choćby na lądowanie w południowej Francji czy walki w kotle kolmarskim.

Rick Atkinson z dużym powodzeniem przeplata ze sobą perspektywy dowództwa oraz zwykłych frontowców, choć z dość naturalnych i zrozum
iałych względów znacząco częściej skupia się na wierchuszce. Szkoda jednak, że nieco wypacza jej rolę, nie podkreślając specyfiki i żmudności pracy tegoż. Tytułem przykładu wskazuje, iż Patton dokonał nie lada osiągnięcia dokonując znaczącego przegrupowania swych sił w dwa dni, lecz nie wyjaśnia, w jaki sposób udało się to mu osiągnąć.

Osobiście nieco żałuję, iż historyk zupełnie skoncentrował się na Europejskim Teatrze Działań Wojennych (poniekąd zgodnie z podtytułem), w zupełności porzucając chociażby siły walczące wszak przez cały rok na Półwyspie Apenińskim czy inicjatywy – niekoniecznie o tylko taktycznym charakterze – w Grecji. Ich rola rzecz jasna była drugorzędna, niemniej jednak okupiona ofiarami.

„Działa o zmierzchu. Wojna w Europie Zachodniej 1944-1945” to lektura wysoce satysfakcjonująca, po której sięganie po jakąkolwiek pozycję o porównywalnie ogólnym charakterze traci już sens. Godnie wieńczy ona całą trylogię, pozostawiając jednak marginesy do wypełnienia dla kolejnych pasjonatów największej (oby już na zawsze) z wojen.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz