Monica Garcia Massague - Historia burdeli. Dzieje domów rozkoszy od starożytności do czasów współczesnych

Dom rozpusty, lupanar, zamtuz, burdel – czy znajdzie się ktoś, kto nie słyszał chociaż jednej z tych nazw odnoszących się do miejsc świadczenia usług seksualnych? Przybytki rozkoszy wspominane nieraz po cichu, czasem z obrzydzeniem a często z fascynacją wciąż w wielu kulturach są tematem tabu. Monica Garcia Massague przytacza losy „cór Afrodyty” na przestrzeni wieków w książce pt.: „Historia burdeli. Dzieje domów rozkoszy od starożytności do czasów współczesnych”.
„-historia-burdeli.-dzieje-domow-rozkoszy-od-starozytnosci-do-czasow-wspolczesnych”-monica-garcia-massague-7681-1.jpg 1Współcześnie instytucje oferujące rozkosze cielesne są z reguły zepchnięte na boczny tor i stoją na granicy lub poza granicami prawa. „Złoty biznes” nie przestał jednak kwitnąć. Znaczy to tylko tyle, że obecnie kobiety oddające się za pieniądze lub inne dobra są przez ogół traktowane pogardliwie i zaliczane do marginesu społecznego (abstrakcyjnie nie przeszkadza to wielu osobom w korzystaniu z ich usług). Nie zawsze tak było. Dawniej w wielu kulturach kurtyzany otoczone były czcią i należały do najbardziej wyedukowanych oraz obytych towarzysko (dosłownie i w przenośni) grup społecznych. Warto wspomnieć chociażby o gejszach, świadczących wiele usług, nie tylko te oczywiste, czy o kapłankach-kurtyzanach w Indiach, które musiały dobrze tańczyć, śpiewać, znały poezję i inne sztuki. Jeszcze do niedawna w wielu krajach, chociażby w Anglii, płatny seks był czymś zupełnie naturalnym a ślad po tym wciąż jest widoczny w byłych koloniach europejskich mocarstw.



Książka Monici Garcia Massague dobitnie pokazuje, że historia burdeli, długa jak świat, jest ciekawa i wyboista. Można szerzej spojrzeć na to - jak przez horyzont wieków i kolejnych epok - zmieniał się kodeks wartości etycznych i zachowania społeczne. Dzisiejszą kurtyzanę
trudno nawet porównywać do tych z czasów minionych, chociaż i wtedy (np.: w Imperium Rzymskim) kobiety dzieliły się na kasty: dostępne dla wszystkich, ładniejsze i bardziej wyuczone oraz ekskluzywne kurtyzany dla nielicznych.

Dużą zaletą „Historii burdeli” Monici Garcia Massague jest obiektywizm. Autorka (bądź co bądź kobieta) nie stara się nikogo oceniać, nie wysnuwa swoich tez i własnego światopoglądu. Książka jest pozbawiona więc moralnych osądów na korzyść historycznych, w interesujący sposób zebranych faktów. Co ciekawe, nie zabrakło tematów współczesnych jak przemysł, marketing erotyczny i…dmuchane lalki oraz bardziej delikatnych – chociażby przymusowa prostytucja w Auschwitz.

Język pisany książki jest prosty, gładki a więc przeznaczony dla szerokiej grupy czytelników. „Historia burdeli” ma więc ma niewiele wspólnego z często niezbyt interesującymi (niezależnie od tematu) podręcznikami akademickimi.

Technicznie również nie można jej niczego poważnego zarzucić. O ile sama oprawa jest miękka a okładka niewiele zdradza z tematyki, wnętrze książki nie powinno zawieść. Oczywiście to nie jest książka pornograficzna i trudno spodziewać się perwersyjnych fotografii, jednak zawarto w niej wiele dzieł sztuki, rycin, plakatów, zdjęć i rysunków pań „lekkich obyczajów” czy akcesoriów. Wszystko w dopuszczalnej, lekkiej formie, mimo to, rzecz jasna, książkę lepiej trzymać z dala od dzieci.

Podsumowując „Historię burdeli. Dzieje domów rozkoszy od starożytności do czasów współczesnych” Monici Garcia Massague to intrygująca pozycja. Książka przedstawia wiele nieznanych faktów historycznych, podchodzi do tematu rzeczowo i pozwala spojrzeć na „najstarszy zawód świata” z nieco innej strony.

Autor: spiderlo
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz