Konstanty Gebert - Ostateczne rozwiązania. Ludobójcy i ich dzieło

Ludobójstwo, zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości – wymienione terminy dla wielu osób są jednoznaczne, a przynajmniej na tyle sobie bliskie, iż potencjalne różnice pomiędzy nimi uzyskują charakter „papużego” bełkotu i niuansiarstwa. Semantyka jednak miewa bardzo duże znaczenie, czego dowodzi chociażby „specjalna operacja wojskowa”, którą Kreml z fanatycznym uporem nazywa rozpętaną przez siebie wojnę z niepodległą Ukrainą. I ją właśnie zgłębia Konstanty Gebert w swej książce.
Uderzająca jest już okładka, prezentująca nie-do-końca-doszłą ofiarę zbrodni na ludzie Hema zgotowaną im przez ich sąsiadów Lendu w dotkniętym wszelkimi możliwymi przekleństwami Kongu. Lubię o sobie myśleć, że jestem bardziej niż większość rodaków wyczulony na losy tzw. Trzeciego Świata (nie ma to jak mile sobie połechtać próżność), lecz przyznaję, że tego rodzaju mord jakoś umknął dotychczas mej uwadze, nawet hasłowo nie byłbym w stanie powiedzieć o nim czegokolwiek. A że autor rozpoczyna swe rozważania od dramatu współczesnych Ujgurów i Rohingjów, w czytelniku narasta przekonanie, iż podczas lektury „Ostatecznych rozwiązań” czeka go odkrycie kolejnych ludobójstw, o których nie miał on dotychczas pojęcia.



Ostatecznie tak nie jest, albowiem autor wymienia tragedie, które w istocie w kręgu „nieco wtajemniczonych” zwykły być wymieniane w razie przywołania terminu ludobóstwa – katastrof Herero i Nama z terenów dzisiejszej Namibii, Ormian i tzw. hołodomoru, żydowskie
j Zagłady i niejako pozostających w jej cieniu romskich losów, szaleństw Kampuczy, a kończąc na Ruandzie oraz Srebrenicy. Nie oznacza to bynajmniej, by dezawuował on masakry dokonywane na przedstawicielach innych ludów czy narodów, jednakże wyraźnie wskazuje on na konsekwentne operowanie konwencyjnym terminem genocydu. Bagatelizowanie cierpienia i dramatów ofiar „zwykłych” zbrodni wojennych i innych nieludzkich zachowań właściwych dla homo sapiens na przestrzeni dziejów to już raczej przypadłość czytelnika.

Atutem przedmiotowej publikacji jest staranność Konstantego Geberta tak w przedstawieniu tła mordów i innych ludobójczych zachowań (pamiętajmy, że jest możliwe ludobójstwo bez zgonów i zwłok!), jak i dalszego „życia” zbrodni, również po śmierci samych sprawców. Ani na moment nie zatraca on jednak osobistego podejścia do prezentowanych dramatów, tak z uwagi na jego pochodzenie, jak i indywidualne doświadczenie kontaktu z pokrzywdzonymi i ich rodzinami.

„Ostateczne rozwiązania. Ludobójcy i ich dzieło” to książka, od której lektury nie sposób się oderwać. Zarazem jednak czytelnik bardzo by tego pragnął, by skryć się w kokonie przekonania o wyłącznie przeszłym charakterze opisywanych weń zamachów na esencję człowieczeństwa.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz