Bair Irincheev - Wojna zimowa. Białe piekło Sowietów

Wojna fińsko-radziecka rozgrywająca się zimą 1939-1940 roku również w Polsce obrosła licznymi legendami i mitami, skrywającymi ukrytą tęsknotę, by jej przebieg, a nade wszystko efekt końcowy – obronienie niepodległości, i to nawet za cenę bolesnych cesji terytorialnych – stało się również współudziałem Polaków toczących swe własne boje raptem kilka miesięcy wcześniej. Może więc warto poznać prawdę nieco bliżej?
Przedmiotowa książka skupia się nade wszystko na działaniach lądowych, autor już we wstępie bowiem zaznacza, iż uwagi o walkach prowadzonych przez pozostałe rodzaje sił zbrojnych pojawiać się będą niejako okazyjnie, jako uzupełnienie tematyki zmagań piechoty oraz sił pancernych. Sądzę jednak, że jest to brak łatwo wybaczalny, choć może nieco rozczarowujący dla miłośników kompleksowych ujęć batalistycznych.

Autor przedstawia wydarzenia w sposób ze wszech miar chronologiczny, aczkolwiek niejako wyodrębniając różne teatry starć, co oznacza, iż w przypadku niektórych z nich niejako dociera już do końcowego rozejmu i pokoju, podczas gdy innym odcinkom frontu nie poświęcił jeszcze ani słowa uwagi. Nie jest to feler, lecz po prostu owoc wyboru metody, której alternatywa również ma swe niedoskonałości.



Chyba największą słabością przedmiotowej książki jest such
e skupienie uwagi autora na opisie wydarzeń wedle maniery właściwej raczej dla raportów wojskowych, co sprawia, że czytelnikowi czasami trudno jest poczuć jakikolwiek dramatyzm związany ze zmaganiami, i to nawet pomimo faktu, że często odwołuje się on do memuarystyki pochodzącej od obu stron.

Co gorsza, czytelnik z przedmiotowej pozycji nie dowie się niemal niczego o postrzeganiu przedmiotowych zdarzeń z perspektywy oddalonej choćby o kilka kilometrów od linii frontu. Śmiem twierdzić, że kompletne zarzucenie problematyki starć dyplomatów, jak też postrzegania wydarzeń tak na Kremlu, jak i choćby w Berlinie mimo wszystko nieco fałszuje obraz ogólny.

„Wojna zimowa. Białe piekło Sowietów” pióra Baira Irincheeva to książka nierówna – nie sposób nie pochwalić stronienia przez autora od mitologizacji, jak też pasji towarzyszącej gromadzeniu materiałów pochodzących ze źródeł właściwych dla obu stron, jak też bogatej dokumentacji zdjęciowej, ale też nie doznać braku satysfakcji związanej z pominięciem szeregu tematów, a które jednak zaburza nieco obraz całości i nie pozwalają uznać danej pozycji za dzieło kompleksowe.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz