Arael Zurli - Szatan z papieskiego rodu. Prawdziwe życie Cezara Borgii

W odczuciu autora niniejszego wywodu ciężko nie uznać historii za jedną z najważniejszych i zarazem najciekawszych spośród „panteonu” nauk. Może i badania z zakresu fizyki, chemii, medycyny czy innych nauk ścisłych mają większy wymiar praktyczny, jednakże wizja świata w której człowiek nic nie wie o tym, co doprowadziło do obecnych wydarzeń wydaje mi się co najmniej niepokojąca. Nie każdy potencjalnie zainteresowany poznawaniem opowieści sprzed wieków ma czas, chęci albo predyspozycje do tego, by godzinami zagłębiać się w poważne wywody naukowe czy teksty źródłowe. Bywają na świecie osoby zainteresowane tematami historycznymi, które jednocześnie cechuje awersja do stylu naukowego czy nawet popularnonaukowego. Choć brzmi to paradoksalnie, to jednak nie będą oni dyskryminowani przez domy wydawnicze i autorów. Od dłuższego czasu można zauważyć, że na rynku wydawniczym pojawiają się pozycje, które porównać można do filmów paradokumentalnych. Opisują one różne wydarzenia historyczne z perspektywy znanych osób, albo też splatają wymyślone wątki z tłem zbudowanym z faktów. Nie oceniam tego zjawiska jako karygodnego, bo każdy uczciwy sposób aby zainteresować czytelnika tematem zdaje się być usprawiedliwiony. Choć niektórzy autorzy takich pozycji mają tendencję do popełniania błędów, to nie sposób przekreślać założeń całego nurtu – wszak „poważni” historycy również błędy popełniają. Ten nieco przydługi wstęp ma wprowadzić w klimat recenzowanej pozycji zatytułowanej - „Szatan z papieskiego rodu. Prawdziwe życie Cezara Borgi”.
Wywód swój rozpocząć chciałbym od przyjęcia pewnego założenia. Osoba, która napisała rzeczoną powieść jest bardzo tajemnicza. Podpisuje się męsko brzmiącym pseudonimem Arael Zurli. Krótki biogram na okładce książki napisany jest bezosobowo. Dopiero w czymś w rodzaju wstępu dowiadujemy się, że wiersze cytowane w powieści są w „przekładzie autorki”. Na podstawie tego zdania przyjąłem więc założenie, że powieść ta wyszła spod pióra przedstawicielki płci pięknej. Nie jest to oczywiście żadna wada, założenie to przyjąłem na potrzeby ułatwienia sobie pracy redaktorskiej.



Akcja recenzowanej powieść osadzona jest w renesansowych Włoszech. Narrator, nijaki Diamante di Roma, jest postacią fikcyjną. Poznajemy go jako powiedzmy przybocznego i przyjaciela słynnego Cezara Borgii. Autorka we wprowadzeniu („zamiast wstępu”) zarzeka się, że jest to jedyna fikcyjna postać w powieści. Podobnież całokształt wydarzeń (poza tymi, które dotyczą prywatnego życia narratora) ma znajdować swoje odbicie w echach dawnej rzeczywistości. Cóż, Renesans we Włoszech nie jest moją spec
jalizacją. Nie czytałem nigdy żadnej książki o Borgiach, ani nie oglądałem bijącego rekordy popularności serialu. Podszedłem więc do tej pozycji w sposób otwarty i jestem w stanie uwierzyć w zapewnienia autorki. Wydarzenia przedstawione są w sposób bardzo wiarygodny i budzą do życia niektóre historyczne anegdoty o renesansowych Włoszech, które zdarzyło mi się słyszeć. Dodać należy, że książka jest bardzo spójna i dobrze się ją czyta. Poznając metody działania Borgiów nie sposób podważyć pewnych wpływów, jaki miał ten zacny ród na osobę Machiavellego i jego opus vitar - „Księcia”. Całość książki składa się na prawie 450 stron napisanych umiarkowanie dużą czcionką. Jest to prawie pół tysiąca pagin przyjemnej lektury. Postaci są nakreślone w sposób psychologicznie spójny i realistyczny. Na uwagę zwraca rozległa wiedza autorki na temat okresu w jakim dzieje się akcja. Wiedzą tą Arael Zurli w sposób chętny i przystępny dzieli z czytelnikiem. Czego chcieć więcej?

Reasumując - książka zdecydowanie warta polecenia. Powieść jest przyjemna w odbiorze i czyta się ją dobrze. Laur zasługi przypada autorce, gdyż książka piana jest przez Polkę – więc odpadła bariera tłumaczenia, mogąca zafałszować wrażenia. „Prawdziwe życie...” polecić mogę każdemu miłośnikowi szeroko pojętej historii czy nawet dobrych thrillerów politycznych.

Autor: Matis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz