Farmersi

Farmersi
Sztab VVeteranów
Tytuł: Farmersi
Producent: -
Dystrybutor: -
Gatunek: Ekonomiczna
Premiera Pl:2006-08-25
Premiera Świat:
Autor: Mande
Ocena
czytelników 55 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 100% procent
Głosuj na tę grę!

Zabawa w Internecie

Zabawa w Internecie


Nie od dziś mówi się, że Internet jest potężną dźwignią – korzysta z tych samych dobrodziejstw, co sieci sklepów, lecz przy dużo mniejszym nakładzie kosztów ze strony producentów i usługodawców. Bo tak naprawdę każdy posiadający dostęp do Sieci może otworzyć swój własny biznes i nie musi wynajmować lokalu i zatrudniać sprzedawców (przynajmniej na początku działalności). Ta prawidłowość ma się dobrze nie tylko w świecie biznesu. Być może właśnie dlatego gry internetowe zdobywają coraz szersze grono wielbicieli, niekiedy prześcigając te tradycyjne. Zresztą gry pudełkowe też próbują zdobywać graczy poprzez sieć i oferują coraz to bardziej zaawansowane tryby gry multiplayer. Wyścig w Internecie trwa – przyjrzyjmy się kilku różnym zawodnikom.



Gdyby zrobić dziś sondę wśród Internautów, zadając pytanie „Jaką grę internetową znasz?”, najczęściej padałyby takie tytuły, jak Second Life, Tibia, Ogame, Travian, Plemiona, Bitefight, Kapiland. Z tych mniejszych, lecz wciąż intensywnie rosnących w siłę, można wymienić grę, którą uważam za niewyszlifowany do końca diament – Farmersi oraz dedykowaną do nieco elitarnego, przedsiębiorczego grona grę SGE Strateg. Jest to oczywiście mój autorski wybór – gry internetowe MMO możnaby jeszcze mnożyć i mnożyć.



Pierwsza z nich zdobyła już ogólnoświatowy rozgłos, osiągając astronomiczne liczby zarejestrowanych graczy. Właściwie trudno nazywać jeszcze Second Life grą; ta produkcja coraz śmielej aspiruje do miana „alternatywnej rzeczywistości” rodem z „Matrixa” i muszę przyznać, że nieźle jej to wychodzi. Są już przecież pierwsi milionerzy, którzy zbili swój majątek tylko dzięki tej grze. Myślę, że nie popadnę w skrajność, jeżeli wyrażę pogląd, iż Second Life może stać się niedługo symbolem naszych czasów i kwestią czasu pozostaje to, kiedy pojawi się tam polska ambasada. Tibia zaś to ewenement, jakich mało. Potrafi przyciągnąć i zniewolić graczy, o czym zresztą głośno jest wciąż w mediach. Z jednej strony można pogratulować twórcom stworzenia tak wspaniałego dzieła, z drugiej zaś strony można zauważyć niebezpieczeństwo dla uzależnionych graczy. Wymagania, jakie stawia ona przed graczami są tak duże, że osoby o słabszej psychice mogą Tibii ulec i podporządkować jej większość czasu.



Kolejnym „pożeraczem czasu” jest Ogame. Ile godzin straciłem grając w tę grę, trudno byłoby zliczyć. Bo niezaprzeczalnie dojście do listy choćby pierwszych 500 to zajęcie pochłaniające ogromne ilości czasu. Ostatecznie motywację straciłem, kiedy zostałem „zezłomowany” w momencie kiedy się tego zupełnie nie spodziewałem. Pozostaje mi jedynie odnosić się z szacunkiem do osób (m.in. paru moich znajomych) które wkładają w tę grę całe serce. Ja tego nie potrafię. Uważam, że gra tego typu jest stratą czasu; nie uważam bynajmniej Ogame za grę głupią. Po prostu w mojej opinii sposób zarządzania czasem przez gracza w tej produkcji jest skrajnie nieefektywny, czyli przyczynia się do bezproduktywnego tracenia czasu w oczekiwaniu na jakieś wydarzenie.. Na podobnej zasadzie działają gry takie jak Travian i Plemiona – rozbudowa własnych włości, ochrona przed napastliwymi przeciwnikami i atakowanie ich. Potem pozostaje tylko napawać się swoimi osiągnięciami.



Powyższe gry mają zaletę, która jednocześnie staje się ich wadą. Otóż gra toczy się w nich 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Teoretycznie dla graczy jest to wyśmienite rozwiązanie, gdyż niezależnie od tego, kiedy zdecydują się grać, to mają taką możliwość. Niestety przez to potrafią uzależnić i wciągnąć graczy bez reszty. Znane są przypadki, gdy gracze w środku nocy zasiadają przy komputerach z powodu ataku innego gracza lub tracą pracę i rodziny, bo co chwilę sprawdzają swoje imperia. Jest to przykład na przytaczane wcześniej przeze mnie złe zarządzanie czasem. W tym modelu ustala się priorytety dla czynności zaburzających rytm normalnego funkcjonowania człowieka. Innymi słowy w tej sytuacji gracz jest niemal w całości kontrolowany przez grę – ona wymusza na nim zalogowanie się w dokładnie tym, a nie innym momencie. Toteż w chwili, kiedy gra staje się stylem życia, można uznać, że została przekroczona pewna granica bez
pieczeństwa.

Zabawa w Internecie - tekst publicystyczny




Jeszcze innym rodzajem gier są takie twory, jak Bitefight. Mają one dość kontrowersyjny system zdobywania popularności w Internecie. Każdy gracz dostaje bowiem specjalny adres, który może umieścić gdzieś w Internecie (np. na swojej stronie). Kiedy nieświadomy niczego (najczęściej przygodny) Internauta kliknie w ów link, daje graczowi pewne ilości zdobywanych w grze dóbr. System ten doprowadził w pewnym momencie do zalewu spamu i podkładania owych linków we wszystkich możliwych miejscach. W związku z tym obecnie większość szanujących się for ma w regulaminie zakaz podawania linków do tego typu gier w podpisach.



Czy istnieje więc gra internetowa, która nie uzależnia? Z pewnością nie, bo uzależnić się można praktycznie od wszystkiego. Są jednak gry zmniejszające to ryzyko. Jedną z nich jest gra Farmersi. Wakacje ewidentnie jej służą, gdyż to właśnie w ostatnich dwóch miesiącach gra zanotowała znaczny skok do przodu. Jest to propozycja dla tych wszystkich, którzy interesują się ekonomią, gospodarowaniem i Dzikim Zachodem. Gra odbywa się w systemie turowym, co oznacza, że gracz angażuje mniej swojego czasu i robi to rzadziej. W zależności od wybranych rozgrywek wystarczy 15 minut, co 12 lub 24 godziny, by zacząć odnosić sukcesy w grze.



O Farmersach pisałem już wcześniej, w momencie, kiedy gra była na początku swej drogi rozwoju. Obecnie dynamika rozwoju gry wymusza na jej twórcach ciągłe doskonalenie swojego dzieła. Jest przede wszystkim wiele nowych opcji i miasteczek – o tym wszystkim można się dowiadywać również ze strony Sztabu VVeteranów. Tempo rozwoju wymusiło niejako na twórcach wprowadzenie abonamentu, uprawniającego do gry w bardziej zaawansowanych miastach, by móc opłacić serwer. Jest to sprawa kontrowersyjna, lecz w dobie wszechobecnej komercjalizacji nie powinno to nikogo dziwić.



Dlaczego Farmersi to przykład gry mało szkodliwej? Po raz kolejny odwołam się do mojego modelu zarządzania czasem. Otóż przede wszystkim powinniśmy go przeznaczać na czynności najważniejsze. Dopiero wolne chwile mają służyć rozrywce. Rozwiązania zastosowane w Farmersach dają graczom możliwość współdecydowania, kiedy mają się zalogować i jak często podejmować decyzje. Odbywa się to w bardzo prosty sposób w kilku etapach. Na początek gracz decyduje, na ile równoczesnych rozgrywek może przeznaczyć czas. Konto darmowe daje możliwość zapisania się do maksymalnie 3 równoległych gier. W obszarze gry dostępnym za darmo jest to właściwie wszystko. Wystarczy więc od kilku do kilkunastu minut dziennie!



W wersji abonamentowej gry zarządzanie czasem gracza jest jeszcze bardziej rozwinięte. Może on wybrać, czy przeliczenia mają się odbywać co 12 czy co 24 godziny oraz decydować, czy może przyspieszyć grę, zaznaczając opcję gotowości do przeliczenia. W ten sposób gracz otrzymuje jedynie widełki czasowe, w których powinien się zalogować, a co więcej, to gracz je współtworzy. Ponadto możliwe jest chwilowe zaprzestanie gry, za które dopiero powyżej 7 dni nieaktywności nakładana jest kara stopniowej utraty Punktów Doświadczenia (PD). Gra posiada dużą elastyczność nie tylko w sferze przeznaczanego na nią czasu.



Oprócz korzyści czasowych gracz ma również możliwość zdobycia wiedzy ekonomicznej i oswojenia się z podstawami rachunkowości w miły i przyjemny sposób. Dzisiaj jest to bardzo ważne. Zdobywanie wiedzy finansowej powinno być dla wszystkich priorytetem, zwłaszcza w sytuacji, gdy coraz większe grono uznanych analityków i biznesmenów przepowiada zerwanie się ekonomicznego miecza Damoklesa w najbliższych kilku latach. Ów „gniew oceanu finansowego” ma dotknąć wszystkich, a przetrwać mogą jedynie ci, którzy osiągną nieco wyższy od przeciętnego poziom wiedzy finansowej. Farmersi mogą być niezłym punktem wyjścia i motywacji do rozwijania swojej finansowej inteligencji. W końcu każdy z nas marzy, by być bogatym, czyż nie?






Sławomir „Mande” Gdyk


E-mail autora: mande(at)sztab.com





Autor: Mande
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
20.09.2010 | spiderlo » Brzmi interesująco - coś jak Capitalism II tylko,
02.06.2008 | Mande » Potem jest tylko lepiej ;). Choć Farmersi Town to
21.05.2008 | Hunter » No nie byłem przekonany do tej gry przyznaje - po
30.10.2007 | FifiCz » Wchodzę na plemiona raz-dwa razy dziennie i wszyst
14.10.2007 | Mikiss » Od kiedy skończyłem grać w Space Piooners nie lubi
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - 1 ŚREDNIA OCENA - 90%
Gra przez przeglądarkę w której jes
Szymiii - 90%
więcej recenzji dodaj recenzję