Strateg-To Brzmi Dumnie! | ||
Strateg-to brzmi dumnie!Do napisania tego listu przymierzałem się już dawno. Wolałem jednak poczekać gdyż młodemu Sztabowiczowi nie przystoi pisanie takiej krytyki. Mowa będzie o strategach i "strategach". Zauważyłem na liście poważne nadużywanie tego zwrotu. Zwrotu, dla mnie będącego synonimem znawstwa, doświadczenia, niezłego pomyślunku i znajomości historii. Jak to fajnie, gdy ktoś o nas napisze - strateg. Czujemy się mile połechtani i dowartościowani. Czy zasługujemy jednak na to miano? Jaki powinien być wielbiciel gier strategicznych by móc nazwać go strategiem, jaką wiedzę powinien posiadać? Zamierzam przedstawić własne zdanie na ten temat. Przede wszystkim powinien znać historię by wiedział o co walczy i tym większą korzyść z gierki czerpał.
Gra turowa być mu obca nie może gdyż ona myśl strategiczną kształtuje.
Znajomość broni dostępnej i jej zgodność z istniejącymi odpowiednikami
miejsce mieć musi.
Znajomość klasyki (Civ., seria CC, Battle Isle, Panzer General I i II,
Harpooon,)
miejsce mieć musi.
Wyrozumiałość dla mniej doświadczonych kolegów i pomoc cnotą będzie i
pamięć po nim nie zaginie.
Tak, więc dla mnie człowiek, który naparza w Starcrafta czy Red Alert 2 póki się nie zmieni strategiem nie będzie. Tak samo człowiek, który grając w strategię historyczną w 1941 ma do dyspozycji T-34'85 i nie zwrócił na to uwagi. Czy w sztabie nie ma więc strategów - nie wiem. Za mało się znamy bym mógł to stwierdzić jednak już dziś śmiało mogę powiedzieć, że są ludzie, którym może się należeć ten tytuł. Teraz na pewno każdy myśli, że się mądrzę, bo sam się uważam za stratega. Otóż nie nie sądzę bym zasługiwał na miano stratega komputerowego (a o takim tu mowa). Why? Komputer mam od dwóch lat, więc cóż to znaczy. Nie grałem w Civ, którą zaliczam do klasyki. I nie grałem w multum ciekawych gierek. Moja przygoda ze strategią, taktyką i wszystkim, co się z tym wiąże zaczęła się namiętnie kupowanym Żołnierzem Polskim i tomikami Żółtego Tygrysa, (które się ukazywały w czasie, gdy jeszcze niektórych Sztabowiczów na świecie nie było) kupowanymi za podbieraną starszemu kasę. Apeluję więc do Was Sztabowicze zastanówcie się dobrze zanim nazwiecie kogoś strategiem. Nie pozwólcie by to miano spowszedniało w naszych ustach. Dbajcie o to by było synonimem największego zaszczytu. Hallack
Strateg-to brzmi dumnie! | ||
Autor: 5931 | ||