Sztab VVeteranów
Tytuł:
Producent:
Dystrybutor:
Gatunek:
Premiera Pl:
Premiera świat:
Autor: 52
Ocena
czytelników GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI % procent
Relacja z premiery gry Warhammer: Mark of Chaos

Relacja z premiery gry Warhammer: Mark of Chaos

Mamy już grudzień. Trudno nie zobaczyć tego, co dzieje się dookoła - przestrzeń handlowa coraz bardziej pęcznieje. Trudno też nie domyśleć się, że z powodu świąt, grudzień jest najbardziej obfitym okresem dla firm sprzedających cokolwiek, co nadaje się na prezent pod choinkę. Nie inaczej wygląda sytuacja z grami komputerowymi - dystrybutorzy muszą naprawdę mocno się starać, aby udowodnić, że właśnie ich produkt jest najlepszy. Firma Cenega robi wszystko, żeby udowodnić, że to Warhammer: Mark of Chaos powinien być obiektem pożądania każdego gracza. I choć namolnie reklamuje go przy użyciu dość zabawnego sformułowania "najbardziej oczekiwana gra roku", niemniej jednak premiera gry w warszawskim Empiku udowodniła, że Cenega potrafi się nieźle sprężyć, aby Mark of Chaos stanął do godnej rywalizacji z takimi hitami jak Medieval II, Neverwinter Nights 2 czy Gothic III.

Relacja z premiery gry Warhammer Mark of Chaos 150059,1


Sklepowa premiera gry odbyła się dopiero 12 grudnia, natomiast oficjalna już 9. Przy współpracy z portalem Valkiria, Cenega zorganizowała kameralny, acz bogaty spektakl poświęcony systemowi Warhammer, który kładł szczególny nacisk na premierową grę. Cała "gala" rozpoczęła się o godz. 20*, po krótkim spiczu Artuta z Valkirii i Adama Piesiaka z Cenegi. Trudno, aby ktokolwiek z młodych graczy mógł się tam specjalnie nudzić. Przygotowano profesjonalne makiety do bitewnych gier planszowych i dziesiątki figurek, którymi mogliśmy nauczyć się grać od profesjonalistów (a przynajmniej takie mieli sprawiać wrażenie ;)). Makiety przyciągały sporo ludzi, zarówno "uczniów i mistrzów" jak i gapiów mojego pokroju. Obok znajdował się stolik, przy którym inni "mistrzowie" nauczali sztuki malowania tychże figurek. Oprócz gier planszowych znaleźli się także amatorzy karcianek, a owe karty zapewniła firma Bard, specjalizująca się w sprzedaży gier planszowych i fantasy.

Relacja z premiery gry Warhammer Mark of Chaos 150042,1


Oczywiście nie mogło zabraknąć stanowisk komputerowych z samym Mark of Chaos, choć nie cieszyły się one wcale większym powodzeniem od planszówek. Była grywalna polska wersja gry, którą można było także na miejscu kupić. A po rozgrzewce, to jest o godz. 22, nastąpiły zapisy do turnieju, którego zwycięzca nagrodzony został prawdziwym mieczem.

W międzyczasie wszyscy, którzy nie mieli co z sobą zrobić, gromadzili się pod minisceną, gdzie Artut częstował odważnych prezentami, jeśli Ci odpowiedzieli mniej lub bardziej poprawnie na zadane pytanie. Do historii chyba przejdzie odpowiedź: "Mark of Chaos zostało wydane przez CD Projekt" (nie zdziwcie się, jak na kolejnych grach logo Cenega będzie dwa razy większe).

Relacja z premiery gry Warhammer Mark of Chaos 150001,1


Jako że mi również udało się dorwać do komputera, grzechem byłoby nie opowiedzieć pokrótce wrażeń. W dziedzinie Warhammera jestem laikiem - grałem około trzech razy w niezbyt poważne sesje RPG, widziałem w sklepie figurki i ludzi w ten system grających oraz w końcu grałem w Dawn of War, komputerową adaptację Warhammera 40,000. Mark of Chaos prezentuje się jako mix Warcrafta 3 i Total Wara - z jednej strony dowodzimy zorganizowanymi oddziałami żołnierzy, z drugiej mamy herosa o wyjątkowej sile, który może zbierać rozmaite mikstury, miecze, różdżki et cetera. Grę opanowałem błyskawicznie. Od początku zachwyciło mnie AI, zarówno moich wojaków, jak i wrogich wojsk - nie było plątaniny, bezsensownych zachowań i wszystko szło jak po maśle. Dlatego poprowadzenie każdego starcia było nader przyjemne.
Niestety, jak dla mnie ta gra zbyt mało oferuje. Pierwsze scenariusze kampanii były zbyt łatwe i niezbyt oryginalnie zaplanowane - po rozmowie między herosem i jakimś dowódcą wojsk, ustawiamy domyślny szyk i cała misja polega na pokonaniu kilku wrogich oddziałów, a później zajęciu wieży albo czegoś innego. Niezbyt to porywające. Między misjami poruszamy się herosem po dużej mapie - możemy przejść do kolejnego scenariusza lub, za zarobione podczas misji złoto, kupić nowy ekwipunek i nowe oddziały. Niestety nie oznacza to, że możemy kupić 10 000 piechurów i zrobić wrogom "jesień średniowiecza" - nasz heros może posiadać tylko kilka oddziałów po kilkanaście lub kilkadziesiąt (ale nie więcej niż 30) osób, więc kolejne misje stają się dość schematyczne i niezbyt bawią. Poza tym tempo gry jest zadziwiająco wolne i więcej zajmuje nam obserwacja pochodu armii na drugą stronę i tak bardzo małej mapy, niż sama walka.

Relacja z premiery gry Warhammer Mark of Chaos 145850,1


Zwolennicy foto-realistycznej grafiki mogą się trochę zawieść, bo przy dużym i średnim oddaleniu gra nie wygląda specjalnie bogato. Dysponujemy natomiast mocnym zbliżeniem o bardzo wysokiej jakości, przez co możemy obserwować bitwę z podobnej perspektywy jak w Company od Heroes czy Medieval II. W każdym razie mi osobiście grafika całkowicie odpowiadała i nie mam do niej żadnych zastrzeżeń.
Fanów bawić z pewnością będzie edytor armii. Dobieramy w nim kolory, styl ubioru i wygląd twarzy naszych wojsk, a także całkowity wygląd i uzbrojenie naszego herosa. Nie miałem natomiast przyjemności grania w tryb Skirmish i Multiplayer, a być może tam możemy rozwinąć szeroko skrzydła.
Wydaje mi się, że Mark of Chaos to gra strategiczna przeznaczona głównie dla fanów Warhammera. O ile Dawn of War oferował oryginalny i wciągający styl rozgrywki, o tyle ta gra to przyzwoita strategia, która raczej nie trafi do annałów RTS-ów. Pomimo tego, że rozgrywanie bitew przynosi frajdę, to cała reszta jest trochę nijaka.

Kaowcy na premierze zarzekali się nie tylko, że to "najbardziej oczekiwana gra roku", ale że z pewnością wniesie coś nowego do gier komputerowych. Ja bynajmniej na nią nie czekałem i jest mi dość obojętna, bo po prostu widzę dookoła wiele znacznie bardziej interesujących, starych jak i nowych, tytułów. Dziwić też może frekwencja imprezy - piątkowy wieczór w największym polskim mieście, ekskluzywna możliwość zagrania w pełną, polską wersję gry oraz wygrania nagród i naoglądania się gier fantasy zgromadziły nie więcej niż 30 osób (wyłączając organizatorów) i pomimo rozmachu nie sądzę, aby można zaliczyć ją do marketingowo udanych. Ale grunt, że fani się bawili.


*A przynajmniej o tej miało się zaczać. W każdym razie, pomimo drobnego opóźnienia, organizatorzy przekonywali nas, że premiera nastąpiła właśnie o 20 :].


Autor: 52
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
30.08.2022 | m237 » "Matilda II - twardy orzech" Zdjęcie przedstawiaj
07.01.2014 | delux » Skorzenny nigdy nie był generałem majorem tylko
16.06.2013 | Vodayo » Czysta matematyka i zapewne bliska prawdy. Słabo
29.09.2012 | Podromca4321 » Dzięki nawet niewyobrażanie sobie jak mi to pomo
17.04.2012 | Turel » Sejmitar: W wolnym tłumaczeniu znaczy tyle co sz
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ¦REDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję