Sztab VVeteranów
Tytuł:
Producent:
Dystrybutor:
Gatunek:
Premiera Pl:
Premiera Świat:
Autor: 5937
Ocena
czytelników GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI % procent
Planszówki - Moja Pierwsza Miłość

Jako zagorzały miłośnik prozy Tolkiena nie mogłem sobie odmówić, okazji zagrania w szeroko w swoim czasie reklamowanej gry "Wojna o pierścień", pamiętam, że plansza tej gry to prawdziwy gigant. Sama zaś gra jakoś nie specjalnie mi przypadła do gustu. Co prawda mogłem wcielić się w moją ulubiona postać książki Saurona (zdziwieni ?) albo ekipę dobra, jednak mechanika gry została totalnie skopana. Celem gry było zniszczenie pierścienia, który mógł przenosić tylko postacie. W grze występowały także oddziały, które dostawały sporego bonusa jeżeli w jego szeregach występowała jakaś postać. Beznadziejnie oddane proporcje gry sprowadziły ją w zasadzie do jednego- obsadzenia jak najliczniejszą liczbą wojsk, strategicznych przełęczy i czekanie na wroga, potem jakaś bitewka i tyle.

Wyprodukowałem (jak to fajnie brzmi) sporą ilość własnych gier, które charakteryzowała wielka komplikacja przepisów, dzięki czemu w razie sporów ja zawsze miałem rację bo w końcu byłem ich twórcą. Przeważnie w swoich grach unikałem typowego A2B3M5, tylko każda jednostka miała określoną liczbę ludzi, pojazdów i zaopatrzenia. Na skutek prowadzonych działań, liczba ta się cały czas zmieniała. Związane to było z nieustannymi notatkami, co poniektórych kumpli zniechęcało. Straty wyliczane były oprócz tradycyjnego rzutu kostką, ze specjalnie opracowanych algorytmów , które były małymi matematycznymi cudami, jednak byłem z nich naprawdę dumny. Plansze i żetony do moich gier były rzecz jasna ręcznie wytwarzane ale mi się podobały.




Planszowki   Moja Pierwsza Milosc 102050,1



Pogrywałem jeszcze sporo w dobrze znaną "Magię i Miecz" i jej przeróżne dodatki, zresztą te dodatki to pierwszy spotkany przeze mnie przykład typowego nabijania ludzi w butelkę i wyciągania z nich forsy, wyszło ich chyba z cztery i każdy kosztował masę szmalu. Była też spora ilość roleplayów ale to już inna bajka, teraz nie mam z kim w nie grać bo towarzystwo się porozjeżdżało dosłownie po całym świecie. Dziś ze wszystkich gier ostały mi się ino "Wojny napoleońskie". Reszta krąży gdzieś po kumplach w całej Polsce. Przemek jak to czytasz to oddawaj moje "Waterloo 1815" i resztę gier!.

Era gier planszowych dla mnie a podejrzewam, że i dla większości graczy bezpowrotnie minęła, związane to jest z szeregiem czynników. Najważniejszy z nich to chyba wygoda, bo tracenie kilku godzin czasu na rozkładanie żetonów ("Wojna o pierścien") to zbyt duże poświęcenie, dodatkowo nieustanne zagrożenie "kichnięciem" albo inną kosmiczną katastrofą powodowało, że gracz i ja żyłem w permanentnym strachu. Kumple do rozgrywki i wolny czas u obu z nich to też był nie lada problem, teraz w grach komputerowych zawsze znajdziemy kogoś na świecie, który ma ochotę zagrać w jakiegoś "SM Getyssburga" czy cokolwiek równie fajnego. A nawet jeżeli w danej chwili nie ma czasu to możemy wybrać turową "The operational art. Of war" i grać za pomocą maili. Ponadto nie oszukujmy się współczesne gry, o wiele lepiej i realniej zasymulują historyczne bitwy niż najlepsze nawet planszówki- zresztą polecam recenzję "Combat mission : beyond overlord". Wiem, że gry komputerowe odchumanizowują ludzi, lecz cóż taki jest współczesny świat i pozostaje nam tylko się z tym pogodzić.. Te dziesiątki godzin spędzonych na studiowaniu przepisów, przesuwaniu żetonów, modleniu się o wyrzucenie "6" te chwile radości zwycięstw i smutków klęski, dla mnie planszówki na zawsze pozostaną pierwszą miłością a jak powszechnie wiadomo, tej pierwszej miłości się nigdy nie zapomina.



Autor: 5937
<< poprzednia | 1 | 2 | 3 | 4
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
30.08.2022 | m237 » "Matilda II - twardy orzech" Zdjęcie przedstawiają
07.01.2014 | delux » Skorzenny nigdy nie był generałem majorem tylko po
16.06.2013 | Vodayo » Czysta matematyka i zapewne bliska prawdy. Słabośc
29.09.2012 | Podromca4321 » Dzięki nawet niewyobrażanie sobie jak mi to pomogł
17.04.2012 | Turel » Sejmitar: W wolnym tłumaczeniu znaczy tyle co sza
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję