Sztab VVeteranów
Tytuł:
Producent:
Dystrybutor:
Gatunek:
Premiera Pl:
Premiera Świat:
Autor: Hunter
Ocena
czytelników GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI % procent

Konferencja Wydawców i Developerów Gier Video 2009 - relacja

Imprezy komputerowe/growe to rzecz iście fascynująca. Na takich zawsze dowiemy się czegoś ciekawego, poznamy wielu ludzi, od których możemy się dowiedzieć równie wielu ciekawych rzeczy, a także świetnie się przy tym będziemy bawić. Targi E3, Games Convection, Games Connection - wszystkie z nich to prestiżowe spotkania, na których goszczą światowej sławy firmy i wielcy producenci. Wielkie imprezy, wielkie przeżycia, a wśród nich światełko w tunelu, czyli pierwsza edycja Konferencji Wydawców i Developerów Gier w Krakowie.
Na początku jednak pewne sprostowanie – w odróżnieniu od targów pokroju E3, Konferencja ta miała/ma raczej formę biznesowo-edukacyjną, nie jest zatem imprezą przeznaczoną dla graczy, bliżej jej już do branżowego Games Connection, na którym to wielu ludzi otwiera sobie wrota do kariery. Mimo specyfiki imprezy była ona imprezą otwartą, czyli taką, która przyjmuje wszystkich, którzy uprzednio zarejestrowali się na oficjalnej witrynie internetowej. Następnie dopełniane były pomniejsze formalności, takie jak krótkie przedstawienie swojej firmy/spółki oraz zdecydowanie do jakiej grupy uczestników przynależymy (było ich kilka, a pośród nich między innymi grupa outsourcingu, inwestorów, developerów, przedstawicieli uczelni czy też obserwatorów, a różnice między nimi ograniczały się do kolorów plakietek identyfikacyjnych).

Następnie nadszedł wielki dzień, 30 maj, sobota, dzień pierwszej Konferencji Wydawców i Developerów Gier.

Przyznaję, że do spotkania podchodziłem na samym (tego „początkowego początku” kiedy to jeszcze nie do końca wiedziałem co to tak naprawdę jest) początku z pewnym dystansem. W końcu jak w Krakowie można zrobić poważne spotkanie, stricte biznesowe dotyczące rynku multimedialnego (wybaczcie mili państwo mą antypatię do narodu, którą da się niestety zauważyć)? Na szczęście wszelkie wątpliwości pomału znikały wraz z czytaniem kolejnych to informacji dotyczących samej konferencji, a po przybyciu na miejsce zostały one całkowicie rozwiane. Impreza została przygotowana w głównym budynku Krakowskiego Parku Technologicznego, znajdującym się przy Comarchu. oraz Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej, który prezentował się tak jak prezentować się powinien każdy budynek inwestora z prawdziwego zdarzenia, ale nie budynku tyczy artykuł więc przejdźmy dalej.

W środku już czekało kilku ludzi, w tym człowiek sprawujący pieczę nad organizacją. Uczestników poproszono o podpisanie się na liście obecności (która była ku mojemu zdziwieniu nawet duża, a kilku ludzi okazało się pofatygować do nas nawet zza granicy!), po dokonaniu ostatnich formalności wydane zostały wspominane już wcześniej identyfikatory, po czym mogliśmy przejść do sali konferencyjnej, w której odbywać się miała cała impreza. Przed wejściem do owej sali mogłem się jednak przyjrzeć poczęstunkowi, który został przygotowany przez profesjonalną firmę cateringową i trzeba przyznać, że organizatorzy naprawdę się postarali – kilka napojów zimnych do wyboru, wyśmienita kawa oraz herbata i smaczne ciasteczka/herbatniki z pewnością umiliły pobyt niejednemu gościowi. Po dokładnym przyglądnięciu się wyposażeniu i wystrojowi wnętrza mogłem zasiąść na jednym z wielu krzeseł (dokładność sprawozdania to absolutna podstawa) i czekać na rozpoczęcie. Ku mojemu zdziwieniu poślizg czasowy był bardzo mały – wyniknął on jednak z uprzejmości uczestników jak i samego organizatora, albowiem wszyscy czekali na resztę, tak aby zacząć kiedy wszyscy będą już na miejscu.

Spotkanie przebiegało bardzo sprawnie i elastycznie, a przy okazji całkowicie zgodnie z harmonogramem. Po krótkiej mowie powitalnej uczestnicy (wraz z moją skromną osobą) zostali zaszczyceni obecnością jednej z przedstawicielek wspominanych już wcześniej targów Games Connection, Roufiną Gueknovą. Anglojęzyczna prezentacja dotycząca imprezy GC, podczas to której największe firmy spotykają się z młodymi producentami (lub też na odwrót) w celu nawiązywania nowych kontaktów biznesowych przebiegła bardzo sprawnie, a co najważniejsze – interesująco. Pani Roufina doskonale pokazała, że wie o czym mówi i że zna się na rzeczy, nie zanudzała, a wręcz przeciwnie, zainteresowanie okazywała każda osoba na sali, czego skutkiem była masa pytań pod koniec wystąpienia.

Następnie wszyscy obecni mogli wysłuchać wykładu dotyczącego reklam w grach video, co było bardzo pouczające. Był to moment, w którym po raz pierwszy
zaczęła się w moim umyśle kreować myśl mówiąca o tym, że Polska wbrew wszelkim pozorom ma coś do powiedzenia na rynku gier video. Po wyczerpaniu tematu reklamy nastąpiło wystąpienie, które zostało obdarzone wyjątkowym zainteresowaniem, a mowa tu o prezentacji dotyczącej środków publicznych dostępnych dla twórców gier i nie tylko. Przeprowadzona przez firmę Ancla Consulting prezentacja przyjęta została ze szczególnym uznaniem, a pytań było tak dużo, że konieczne było nagięcie harmonogramu, co jednak nie przeszkadzało w dalszym prowadzeniu konferencji. Zaraz po Panu Tomku Pierzchale (przedstawicielu Ancla Consulting) mieliśmy okazję posłuchać kolejnych dwóch wykładów – jeden z nich dotyczył fascynującej technologii Motion Capture, która, jak się okazało, ma swoje studio (bardzo rozwinięte studio) w Polsce, a której właścicielem jest firma So Digital, drugi zaś opowiadał o Europejskiej Akademii Gier, która znajduje się w Krakowie. Niby niewiarygodne, a jednak! Zaskakujące (pozytywnie rzecz jasna) jest to tym bardziej, że szkoła, mimo iż młoda, ma coraz więcej do powiedzenia na rynku, a po krótkiej rozmowie z absolwentem owej szkoły stwierdzam, że jej poziom jest naprawdę wysoki, by nie powiedzieć elitarny.

Po skończeniu wszystkich występów przyszedł czas na półgodzinną przerwę, podczas której to wszyscy zostali poczęstowani fantastycznymi pierogami w wielu rodzajach. Po przerwie przyszedł czas na drugą część konferencji, czyli na panele dyskusyjne, z których można było wyróżnić kilka tematów, między innymi amatorskie projekty gier, podczas których nastąpiło przedstawienie amatorskich firm i zespołów developerskich, oraz panel dotyczący kondycji polskiego rynku gier. Po wszystkim, około godziny 20, nastąpiło oficjalne, uroczyste zakończenie konferencji wraz z podziękowaniami skierowanymi w stronę wszystkich przybyłych.

Po wyjściu z budynku i skierowaniu się ku najbliższemu przystankowi tramwajowemu zastanawiałem się co najbardziej mi się spodobało z całego spotkania. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że była to publiczność, do której i ja się zaliczałem. Już na pierwszy rzut oka ocenić można było, że na imprezę przyszli ludzi z pasją, wszyscy doskonale wiedzieli co się dzieje i o czym mowa, ale ludzie byli nie tylko świadomi, ale również zainteresowani, oraz bardzo mili wobec swoich współtowarzyszy. Podczas wykładów, prezentacji i prelekcji padało mnóstwo pytań, które z kolei były kontrowane owocnymi odpowiedziami, a podczas przerw pomiędzy kolejnymi etapami spotkania dyskusja wrzała. Wszyscy rozmawiali ze sobą, wymieniali się poglądami, atmosfera była naprawdę miła i to się naprawdę ceni, albowiem dzięki tak, wydawało by się, mało znaczącemu elementowi uczestnictwo okazało się jeszcze bardziej przyjemne.

Reasumując, przychodząc tutaj spełniły się wszystkie moje oczekiwania – interesujący program, wyśmienity poczęstunek oraz nienaganna publika. Nie żałuję ani minuty spędzonej na sali i zapewniam, że pojawię się na następnej edycji imprezy, co wiąże się z informacjami, które z pewnością zainteresują wszystkich czytelników. Z oficjalnych źródeł dowiedziałem się, że już w październiku nastąpi II edycja Konferencji Wydawców i Developerów Gier, która również odbędzie się w Krakowskim Parku Technologicznym. Istotną zmianą będzie jednak „zasięg” tej imprezy. Tym razem jednak organizatorzy zadbali o to, żeby na październikowej edycji pojawiło się jeszcze więcej ważnych osobliwości, a co za tym idzie – chcą aby edycja ta była skierowana nie tylko do polskich odbiorców, zatem będzie to impreza otwarta i promowana w całej (prawie całej) Europie. A co za tym idzie? Popularność, nowe horyzonty, szanse na wybicie się Polski (jak i samego Królewskiego Miasta Krakowa) w oczach wielkich, europejskich firm, albowiem w końcu możemy udowodnić (co i dzisiaj już zrobiliśmy), że my również potrafimy i że tak całkowicie „bezbronni” nie jesteśmy.

Autor: Hunter
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
30.08.2022 | m237 » "Matilda II - twardy orzech" Zdjęcie przedstawiają
07.01.2014 | delux » Skorzenny nigdy nie był generałem majorem tylko po
16.06.2013 | Vodayo » Czysta matematyka i zapewne bliska prawdy. Słabośc
29.09.2012 | Podromca4321 » Dzięki nawet niewyobrażanie sobie jak mi to pomogł
17.04.2012 | Turel » Sejmitar: W wolnym tłumaczeniu znaczy tyle co sza
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję