Dungeons

Dungeons
Sztab VVeteranów
Tytuł: Dungeons
Producent: Realmforge Studios
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:2011-07-15
Premiera Świat:
Autor: Hunter
Ocena
czytelników 64 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 70% procent
Głosuj na tę grę!

Co Dungeons ma wspólnego z Dungeon Keeper

Lata dziewięćdziesiąte był z pewnością jednymi z najlepszych lat w historii komputerowej rozrywki. W czasach, gdy maszyny nie posiadały mocy obliczeniowej na tyle dużej by wygenerować nieziemską oprawę graficzną czy jak najwierniej oddającą realia fizykę, twórcy gier stawiali na grywalność, miodność i pomysłowość. Czy ktoś wyobraża sobie w dzisiejszych czasach produkcję z paskudną oprawą graficzną, która zostanie doceniona ze względny na pomysł? Wyjątek tu stanowi wciąż głośny Minecraft, który jednak nie zaliczany jest do tego kręgu ze względu na założenia i klimat gry. Niemniej jednak jest wielu ludzi, którzy w owego Minecrafta swych sił nigdy nie spróbują właśnie ze względu na oprawę. Wracając jednak do tematu, jak już wspomniałem, koniec XX wieku przyniósł wiele ciekawych pozycji, które po dziś dzień są przyczepione do serc graczy z tabliczką „kultowa”. Jedną z najważniejszych pozycji zasługujących na ten tytuł jest Dungeon Keeper, gra strategiczna stworzona w 1997 roku przez nieistniejące już studio Bullfrog. Była to ostatnia gra tego studia stworzona przez jednego z najważniejszych twórców komputerowej rozrywki, Petera Molyneuxa i po jej stworzeniu opuścił je, by otworzyć Lionhead Studios znane między innymi z Black & White.
Dungeon Keeper reklamowany był jako produkcja, w której po raz pierwszy w historii komputerowej rozrywki dane nam będzie się wcielić w złego do szpiku kości władcę ciemności. W rzeczy samej tak też było, rozgrywka toczyła się w ciemnych lochach, w których tworzyliśmy demoniczne komnaty i przywoływaliśmy kreatury nie z tej ziemi. Zabawa była przednia i niebywale klimatyczna. Piszczące gobliny/robotnicy biegali po korytarzach z rękami pełnymi roboty, a nasi podopieczni wojownicy podnosili swoje umiejętności w demonicznych bibliotekach czy też zwiększali morale bawiąc się w... salach tortur. Jaki natomiast był nasz cel? Otóż do naszych podziemi notorycznie wkradali się „wielcy i niepokonani rycerze pragnący sławy i chwały”. Oczywiście naszym zadaniem było skazać ich na wieczne potępienie, a mówiąc prościej – nasłać na nich armię demonów, by zatroszczyły się o to, aby taki śmiałek nigdy więcej nie spojrzał już w stronę słońca. Wszystko zaś toczyło się w bardzo klimatycznej oprawie audiowizualnej. Dźwięki idealnie komponowały się z tym co działo się na ekranie, a wszystkie tekstury i sprite'y postaci, mimo iż pikselowate, nawet dziś zachwycają klimatem.

Na kontynuację hitu nie trzeba było długo czekać i zaledwie dwa lata później pojawił się sequel. Mimo iż przy produkcji nie brał udziału Molyneux, twórca oryginalnego pomysłu, gra została ciepło przyjęta przez graczy. Wydawać by się mogło, że nic nie było w stanie przerwać dobrej passy. Niestety w roku 2001 studio Bullfrog zostało przejęte przez EA, które skupione było wtedy na cyklu gier sportowych i Harrym Potterze wykorzystując modę zapoczątkowaną ekranizacją znanej książki. Krążą plotki, że mimo planów i pomysłów projekt części trzeciej został przymusowo anulowany.

Jakiś czas temu pojawiły się jednak w sieci informacje o projekcie Dungeons. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że twórcy reklamowali go jako „duchowego następcę serii Dungeon Keeper”.

I stało się. Już za kilka dni na półkach sklepowych będziemy mogli zobaczyć produkcję czerpiącą nie tylko znane rozwiązania z kultowej gry strategicznej, ale także i cały system. W Dungeons bowiem przyjdzie nam przedrzeć się przez kilkadziesiąt etapów, w których naszym zadaniem będzie stworzenie lochów i złapanie (złapanie, nie zabicie!) pojawiającego się w końcowej fazie bohatera. Mimo dobrych zapowiedzi po pierwszych recenzjach serwisów zagranicznych i wstępnych filmów z gry mam jednak pewne wątpliwości.
<
br /> O co mi konkretniej chodzi? Przede wszystkim klimat. Gra zyskała „pełnoprawną” linię fabularną, która na siłę stara się wycisnąć komizm. Wychodzi jednak nieco kiczowato. To co jednak niepokoi w tym temacie najbardziej to interfejs, podopieczni i samo otoczenie. Wystarczy wspomnieć o zatęchłych, ciasnych i wiecznie zaciemnionych korytarzach z pierwszej części Dungeon Keepera, żeby ciarki ponownie zagościły na naszych plecach. Podobnie jak dźwięk kapiącej z sufitu wody. W przypadku Dungeons natomiast jest nieco inaczej. Autorzy wyraźnie wzorowali się na kultowym systemie Dungeons & Dragons. Interfejs, modele potworów i bohaterów czy nawet sam wystrój lochów - oglądając footage z gry miałem nawet przez chwilę wrażenie, że jest to jedna z instancji występujących w pierwszym Neverwinter Nights. Oczywiście klimat NWN zawsze mi się podobał tak jak całe D&D, w tym rzecz jednak, że w żadnym wypadku nie pasuje do konwencji serii gier spod znaku Dungeon Keeper.

Wiemy też na pewno, że w produkcji zabrakło pewnych rozwiązań. Głównym ciosem w serce fanów jest brak pojawienia się możliwości przejęcia kontroli nad naszymi stworkami. Dla przypomnienia – w Dungeon Keeperze mieliśmy możliwość „wejścia” w wybranego demona i pójście na front. Mieliśmy wtedy do czynienia z przyjemną mini grą rozgrywaną z widoku FPP. Niestety pomysł ten nie zagościł w Dungeons, a szkoda, bo z możliwościami obecnych silników mogłoby to wyjść naprawdę ciekawie, no chyba, że nie chcielibyście odpocząć przez chwilę od planowania rozbudowy podziemnych komnat przy siekaniu mężnego bohatera naszymi kosami z piekła rodem.

Osobiście jednak nie straciłem wszystkich nadziei. Gra wydaje się bronić nowymi pomysłami i designem poziomów. Stoi również na zadowalającym poziomie patrząc na oprawę audiowizualną i nie najgorzej wypada pod kątem grywalności. Pytanie jednak brzmi czy będzie w stanie utrzymać poziom nałożony przez kultowego Dungeon Keepera, albowiem poprzeczka postawiona została bardzo wysoko. Autorzy bowiem muszą spodziewać się, że gra będzie porównywana właśnie do wybitnego dzieła nieistniejącego już studia Bullfrog. Po tym, jak autorzy ogłosili swój projekt następcą Dungeon Keepera wyjścia pozostały dwa: albo gra zostanie ogłoszona rozczarowaniem roku i w mgnieniu oka spadnie na najniższe półki, albo podbije serca starych wyjadaczy. W tej rozgrywce nie ma bowiem miejsca na kompromis. Wyniki natomiast będą znane już niebawem.

Autor: Hunter
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
24.01.2011 | spiderlo » Gra raczej nie dla mnie. Za to zapowiedź - iście f
24.01.2011 | spiderlo » Gra raczej nie dla mnie. Za to zapowiedź - iście f
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję