Digital Reality – ta firma jest dobrze znana chyba każdemu fanowi gier strategicznych, pozwolę sobie przypomnieć, że w ostatnich latach ta węgierska firma zasłużyła sobie na stałe miejsce na rynku gier takimi perełkami jak D-Day, Ghost Wars czy Imperium Galactica II. Gry te zbierały znakomite oceny w większości czasopism komputerowych i dostarczały rozrywki graczom na całym świecie.

Już wkrótce będziemy mogli spróbować sił w najnowszym produkcie tej grupy War Front: Turning Point, strategii RTS rozgrywającej się w czasach II wojny światowej. Nie dajmy się jednak zwieść, mimo tego, że jest to gra prezentująca bardzo już ograny okres, to nie znaczy, że będziemy mieli do czynienia z kolejnym produktem, który będzie nas prowadził za rączkę przez kolejne wydarzenia w czasach wcześniej wspomnianej wojny. Jak się okazuje historia przedstawiona w grze jest całkiem inna niż ta, którą znamy z kartek książek do historii...



Akcja gry przenosi nas na front II wojny światowej, jednak sytuacja jest z deka inna: Adolf Hitler nie żyje. Zginął w pierwszym okresie wojny. I tutaj pojawia się zasadnicze pytanie: jeżeli Hitler zmarł na samym początku wojny to jak potoczą się jej losy? Czy to wydarzenie wpłynie pozytywnie na przebieg bitwy czy może wręcz przeciwnie? Czy inni dyktatorzy niemieccy będą przez to walczyli z jeszcze większą zażartością czy może będą chcieli skapitulować? Na te i na inne pytania twórcy gry postarają się odpowiedzieć podczas rozgrywki.

Historia gry jest dosyć fantastyczna, jednak ich przedstawienie jest dosyć ciekawie i co najważniejsze – realistycznie – co w przypadku innych tego typu produkcji jest dosyć istotnym plusem. Akcja gry rozpoczyna się kilka lat później po tym gdy wojna w Europie uzyska całkiem nowe oblicze.

Otóż armia Niemiec zostanie zniwelowana dzięki ulepszonemu potencjałowi zbrojnemu Aliantów i Związku Sowieckiego. I tak oto wchodzimy w sferę główną gry – do dyspozycji mamy trzy strony konfliktu, będziemy mogli pokierować Aliantami, Sowietami oraz armią niemiecką, prócz tego twórcy zaoferują nam jak to na tego typu strategię dość sporą ilość budowli, które będziemy mogli wznieść - i tak oto w naszej bazie pojawią się takie budynki jak kwatery główne, kwatery poboczne, fabryki, koszary, ośrodki badawcze itd.



W koszarach ( a będzie ich kilka rodzajów) będziemy werbowali kolejne jednostki bojowe poczynając od zwykłych żołnierzy a na komandosach do zadań specjalnych kończąc. Razem będzie około 100 rodzajów tego wszystkiego, co nam pozwoli stworzyć dosyć pokaźną armię, która skutecznie będzie mogła się uporać z problemami dręczącymi ten świat :).

War Front ma zawierać standardowo trzy tryby dla jednego gracza jak i dla wielu zapalonych bojowników. Będzie można stoczyć szybką bitwę włączając Skirmish wybrać jedną ze stron i jedną z wieku dostępnych map po czym w nią zagrać odejść od monitora i zapomnieć.

Jednak dla tych, którzy chcą by ów tytuł przykuł ich do monitora na dłużej, została stworzona kampania złożona z trzech scenariuszy, w których będzie można się przenieść zarówno na front wschodni (ZSSR kontra Niemcy) jak i na południowo-zachodni (kontrofensywa aliancka) - bardzo ciekawym rozwiązaniem jest to, że kampania widziana oczami przeciwległych stron ma wyglądać całkiem inaczej i ma posiadać całkowicie inne założenia.

Program prócz rozgrywki dla jednej osoby ma oferować tryb gry dla wielu graczy (tzw. multiplayer), w którym naraz będzie mogło się spotkać nawet do 10 osób, a zaostrzyć apetyt na potyczki sieciowe może fakt, że będzie można ustalić takie parametry jak warunki pogodowe, częstotliwość docierania posiłków, dowolną ilość jednostek itd.

Wracając do samej rozgrywki twórcy obiecują, że ta ma być bardzo ciekawa, ale i skomplikowana. Misje mają być długie, interesujące i wyciskające z gracza ósme poty, zaś prócz zadań głównych, bez których rzecz jasna nie będzie można ukończyć misji, będzie można wziąć udział w zadaniach dodatkowych. Z tego typu zadaniami spotkaliśmy się pierwszy( przynajmniej tak spektakularny) raz w znakomitym Warcraft III - zadania te będzie można wykonać, jednak nie są one obowiązkowe, lecz ogólnie rzecz biorąc szczerze polecam je wykonywać ponieważ za ich ukończenie otrzymujemy bardzo przydatne rzeczy (zasoby, fundusze, przydatne przedmioty itp.).



Siły zbrojne każdej ze stron będą zróżnicowane, przez co będziemy musieli nimi inaczej dowodzić np. alianci będą mieli najlepiej rozwiniętą flotę powietrzną, Niemcy będą zaopatrzeni w najlepszą technologię, a Związek Radziecki będzie posiadał największą ilość mięsa armatniego.

Od strony techicznej program prezentuje się fenomenalnie. Grafika zachwyca swoją dokładnością. Efekty świetlne są genialne, a autorzy zadbali o takie smaczki jak dym wyłaniający się z rury wydechowej pędzącego samochodu, poruszające się anteny znajdujące się na dachach budynków i pojazdów oraz siatkę zamaskowanych czołgów.

Silnik gry pozwolił również na zastosowanie efektów pogodowych, wierzcie mi, że epokowa bitwa rozgrywająca się nad ogromną przepaścią w momencie, gdy wieje silny wiatr i jest ulewa, wygląda oszałamiająco. Również podłoże i otoczenie będą mogły zostać zdewastowane i zniszczone. Drzewa będą się palić i przewracać, a ziemia bądź trawa będzie mogła zamienić się w ogromną dziurę, a to w efekcie wybuchu jakiejś rakiety - jednym słowem końcowy efekt jest piorunujący (ciekaw jestem tylko jakie będą wymagania sprzętowe, ale znając życie koszmarne).

W kwestii dźwięku nie wiadome jest jeszcze wiele rzeczy jednak na zwiastunach gry prezentuje on sobą całkiem przyzwoity poziom.

Ja osobiście jako fan gier strategicznych zacieram sobie rączki na najnowszą produkcję grupy Digital Reality, uważam jednak, że może się ona okazać strasznie przereklamowanym niewypałem, jednak nie traćmy nadziei i wszyscy razem czekajmy z niecierpliwością na nadchodzące War Front: Turning Point.