StarCraft II: Tajne operacje Novy
Sztab VVeteranów
Tytuł: StarCraft II: Tajne operacje Novy
Producent: Blizzard Entertainment
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:2016-03-31
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: StarCraft II: Tajne operacje Novy
Producent: Blizzard Entertainment
Dystrybutor:
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:2016-03-31
Premiera Świat:
Autor: Klemens
StarCraft II: Tajne operacje Novy
Jedną z najbardziej nieznośnych cech Legacy of the Void była nieznośna patetyczność, której daleko było do umiejętnej gry na emocjach właściwej dla pierwszego StarCraftu (oraz dodatku doń). Kampania Novy rozpoczyna się zaś mniej podniośle, lecz z przytupem – nie czujemy się zbawcą (zbawczynią) świata, ale mamy do odegrania swoją rolę. Jaką? Sęk w tym, że sami się tego nawet nie domyślamy.
Obraz ogólny niestety psuje pojawiające się w kolejnej cutscence epatowanie sformułowaniami w rodzaju „lojalności” oraz „troski o dobro wspólne” (iluż to dyktatorów i katów się nie powoływało nań, ba, czasami nawet w dobrej wierze!), trudno więc rzec, w którą stronę skieruje się całość.
Blizzard postanowił nieco odświeżyć konwencję, nie tylko wyposażając Novę w kilka nowych talentów (przydatnych jednak raczej podczas misji solowych), co też oferując nowe modele rozgrywki, czego najlepszym przykładem może być swoisty rajd Sępów (Vulture’ów), stanowiący dość zaskakującą i relaksującą nowalijkę. Jeśli uświadczymy tego także przy okazji kolejnych misji, to tytuł okaże się wcale ożywczym.
Tajne operacje Novy (org. Nova Covert Ops) są pomyślane nie jako typowy pakiet misji, lecz po prostu dodatkowa kampania, choć rozbita na trzy produkty sprzedażowe. Na trafność tezy wskazuje nie tylko wzajemne powiązanie fabularne (i to ścisłe), lecz także powielenie wcześniejszego modelu – Nova dysponuje własnym okrętem, z poziomu którego może dokonywać technologicznych modyfikacji podległych jej jednostek. Przy okazji jednak po raz kolejny jesteśmy świadkami intrygujących absurdów, jak choćby niemożliwości budowy jednostek lotniczych (tych mniejszych), mimo że jesteśmy zbrojnym ramieniem samego imperatora. W przypadku takich wegetujących Synów Korhalu było to zrozumiałe, a tutaj jest to po prostu idiotyczne.
Wielkich poprawek nie doczekał się jednak silnik graficzny produkcji, który już nieco zaczyna trącić myszką. Oczywiście Blizzard poniżej pewnego poziomu nie schodzi, szereg jednak współczesnych „erteesów” oferuje pod tym względem dużo więcej, choć niekoniecznie przy tych samych parametrach sprzętowych.
Pierwszy pakiet misji składający się na Tajne operacje Novy pobudza apetyt na wcale strawne danie, może nawet smaczniejsze od Legacy of the Void. Czy jednak nie będzie to przejaw coraz bardziej agresywnego marketingu „Zamieci”, przekonamy się dopiero za czas jakiś, być może przed końcem bieżącego roku.
Autor: Klemens
Obraz ogólny niestety psuje pojawiające się w kolejnej cutscence epatowanie sformułowaniami w rodzaju „lojalności” oraz „troski o dobro wspólne” (iluż to dyktatorów i katów się nie powoływało nań, ba, czasami nawet w dobrej wierze!), trudno więc rzec, w którą stronę skieruje się całość.
Tajne operacje Novy (org. Nova Covert Ops) są pomyślane nie jako typowy pakiet misji, lecz po prostu dodatkowa kampania, choć rozbita na trzy produkty sprzedażowe. Na trafność tezy wskazuje nie tylko wzajemne powiązanie fabularne (i to ścisłe), lecz także powielenie wcześniejszego modelu – Nova dysponuje własnym okrętem, z poziomu którego może dokonywać technologicznych modyfikacji podległych jej jednostek. Przy okazji jednak po raz kolejny jesteśmy świadkami intrygujących absurdów, jak choćby niemożliwości budowy jednostek lotniczych (tych mniejszych), mimo że jesteśmy zbrojnym ramieniem samego imperatora. W przypadku takich wegetujących Synów Korhalu było to zrozumiałe, a tutaj jest to po prostu idiotyczne.
Wielkich poprawek nie doczekał się jednak silnik graficzny produkcji, który już nieco zaczyna trącić myszką. Oczywiście Blizzard poniżej pewnego poziomu nie schodzi, szereg jednak współczesnych „erteesów” oferuje pod tym względem dużo więcej, choć niekoniecznie przy tych samych parametrach sprzętowych.
Pierwszy pakiet misji składający się na Tajne operacje Novy pobudza apetyt na wcale strawne danie, może nawet smaczniejsze od Legacy of the Void. Czy jednak nie będzie to przejaw coraz bardziej agresywnego marketingu „Zamieci”, przekonamy się dopiero za czas jakiś, być może przed końcem bieżącego roku.
Autor: Klemens