Star Wars Empire at War - Forces of Corruption jest pierwszym oficjalnym rozszerzeniem do bezapelacyjnie najlepszego RTSa w świecie Gwiezdnych Wojen (i jednego z lepszych w ogóle). Szereg nowych dodatków stworzonych przez zespół Petroglyph ma sprawić, że już niedługo fani będą mogli ponownie rozpocząć długą i zażartą wojnę o panowanie w galaktyce.

Celem dodatku ma być znaczne urozmaicenie rozgrywki, przy jednoczesnym zachowaniu dotychczasowego schematu rozgrywki. Oznacza to, że w dalszym ciągu gra ma się dzielić na dwie fazy: strategiczną, podczas której obserwujemy całą galaktykę, rozbudowujemy bazy na naszych planetach i tworzymy armię, oraz fazę taktyczną, kiedy to bezpośrednio dowodzimy armią bądź flotą podczas bitwy. Gracze szybko mają jednak odczuć wprowadzone innowacje. Najważniejszą z nich jest natomiast wprowadzenie trzeciej, niezależnej frakcji, mającej konkurować z dotychczasowymi potęgami: Imperium i Rebelią. Underworld – bo o niej mowa – kierowana jest przez Tyber Zanna, bardzo przebiegłego i posiadającego ogromne ambicje przestępcę. Zann postanowił wykorzystać zamieszanie w galaktyce, do jakiego doszło w wyniku zniszczenia pierwszej Gwiazdy Śmierci przez Rebelię i stojąc na czele potężnej podziemnej organizacji przestępczej objąć władzę we wszechświecie, wykorzystując przy tym osłabienie obu stron długotrwałym konfliktem.



Fabuła, choć brzmi niezbyt sensownie (skąd zupełnie nieznany w Universum złodziejaszek nagle jest w stanie walczyć z dotychczasowymi potęgami militarnymi?), jest tylko wstępem do właściwej rozgrywki. Ta natomiast zostanie znacznie wzbogacona i rozszerzona, dzięki czemu na nudę narzekać nie powinniśmy. Przede wszystkim poszerzono galaktykę o 13 nowych planet (dodano np. Mustafar, Cloud City na Bespin, Mandalore, Utapu, Kamino, Felucię) po to, aby umożliwić swobodny rozwój trzem nacjom naraz (choć i pomimo tego szybko okaże się, że taka ogromna galaktyka jest za mała dla dwóch pozostałych nacji;)). Jeśli początkowo uznamy, że walka przeciwko dwóm pozostałym konkurentom to zbyt dużo jak na nasze siły, to możliwy będzie czasowy sojusz z którymś z nich lub z jakąś pomniejszą frakcją, jak np. z księciem Xizor. Także teren podczas samych bitew na planetach zostanie znacznie poszerzony oraz jeszcze bardziej wypełniony różnego rodzaju elementami krajobrazu, a także budynkami, takimi choćby jak bunkry, umożliwiającymi schowanej w niej piechocie wytrzymać długotrwały ostrzał.

Oczywiście w dodatku nie mogło zabraknąć nowych opcji oraz nade wszystko jednostek, budynków i technologii. Wśród nowych jednostek należących do Imperium i Rebelii zobaczymy np. myśliwce B-Wing, TIE Interceptor, ogromne Super Star Destroyers, potężny pojazd Juggernaut, siejący grozę na lądzie oddziały Dark Troopers, zmodyfikowaną Gwiazdę Śmierci itp. Nie zabraknie również dodatkowo nowych bohaterów, wyposażonych w potężne moce. Wśród nowych twarzy znajdzie się m. in.: mistrz Yoda oraz sam Luke Skywalker, potrafiący rzucać mieczem świetlnym, stawać się niewidzialnym oraz odkrywać całą mapę w jednej chwili. Dzięki natomiast nowatorskim technologiom będziemy mogli zakłócać funkcjonowanie jednostek przeciwnika, kraść energię z pól siłowych, używać jeszcze bardziej niszczycielskich broni oraz wiele więcej.



Najwięcej innowacji wprowadzono rzecz jasna dla nowej frakcji. Underworld ma w pełni wykorzystywać tytułowe „siły korupcji”. Oznacza to, że kierując światem podziemia nie obce nam będzie infiltrowanie planet zajętych przez wroga, prowadzenie dokładnego rozpoznania jego sił i struktur za pomocą szpiegów, kradzież pieniędzy, sabotowanie produkcji (poprzez spowalnianie budowy i zwiększanie jej kosztów), skryte niszczenie budowli i obrony planety, w końcu przekupywanie obcych wojsk. Możliwe stanie się nawet zajęcie całej planety jedynie poprzez ciągłe prowadzenie na jej terenie akcji korupcyjnych, a więc bez militarnej inwazji. Jednak nie zawsze będzie możliwość „pokojowego” zajęcia obcych światów i wówczas przyda się całkowicie nowa armia i flota. Ponieważ Podziemie nie ma zbytnio rozwiniętych własnych mocy produkcyjnych jednostki trzeba będzie kupować na czarnym rynku. Tam z kolei znajduje się wiele jednostek dość słabych i niesprawdzonych (jak np. czołgi plazmowe mogące niespodziewanie wybuchnąć...), ale posiadających wiele specjalnych zdolności (urządzenia maskujące, hologramy, miny itp.). Stając na czele tej armii trzeba będzie stosować taktykę jeszcze bardziej partyzancką niż w przypadku wojsk Rebelii. W szeregach armii Underworld ma się jednak znaleźć paru nowych bohaterów z samym Tyber Zannem na czele oraz najpotężniejszy statek w galaktyce – gigantyczny (11x większy od gwiezdnych niszczycieli) Eclipse.



Odnośnie warstwy audio-wideo to na pewno nie ulegnie ona większym zmianom. Wciąż będziemy mogli podziwiać wspaniałe batalie między doskonale znanymi z ekranu jednostkami oraz wsłuchiwać się w fenomenalne odgłosy. Na tę kwestię nie powinniśmy więc narzekać.

Star Wars Empire at War - Forces of Corruption zapowiada się na prawdziwą gratkę dla fanów Star Wars i wielbicieli RTSów. Teraz pozostaje już tylko czekać do listopada, kiedy to w cenie 69 zł ukaże się na rynku polska edycja gry.