Rush for Berlin to tytuł najnowszej produkcji węgierskiego studia Stormregion. Możemy z całą pewnością powiedzieć, że Węgrzy doświadczenie w tworzeniu gier RTS mają spore. Stworzyli oni ciekawą gierkę pod wiele mówiącym tytułem S.W.I.N.E., w której walczyły ze sobą świnie i króliki. Na większą skalę zasłynęli oni jednak dopiero po premierze innego tytułu. Któż to bowiem nie słyszał o Codename: Panzers? To właśnie dzięki temu dziełu zahuczało w polskich mediach. A wszystko przez to, że ktoś, całkiem omylnie zresztą, zinterpretował, że to przez Polaków wybuchła II wojna światowa, a nasi obywatele to pijaki i złodzieje. Nie zajmujmy się jednak przeszłością, bowiem po roku ukazała się C:P Faza Druga, która doskonale rozwinęła pomysły z jedynki, nie budząc przy tym niczyjego sprzeciwu. Teraz natomiast nadszedł czas na Rush for Berlin, który ma wprowadzić nową jakość do gatunku RTS-ów.

Wszyscy wiedzą, że my jesteśmy czyści;)

Jak możemy zorientować się po tytule, akcja gry krążyć będzie w okolicy stolicy Niemiec. Rozgrywać się ona będzie w latach 1944-1945. Do dyspozycji dostaniemy kilka kampanii, w których gracz wcielać się będzie w różne strony konfliktu. Tak więc dane nam będzie poprowadzić wojska aliantów lub Armii Czerwonej w kierunku Berlina. Przed nami stawiane będą różne wyzwania, aby w końcu zakończyć straszną wojnę w Europie. Niemniej ile byłoby radości w powtarzaniu historii, dlatego autorzy dadzą nam także możliwość pokierowania wojskami Hitlera. Ta część rozgrywki obfitować będzie w treści typu „co by było gdyby”. Co by się stało gdyby Niemcy użyli swoich prototypów i gdyby udała im się kontrofensywa? Przyznam szczerze, że pomysł poprowadzenia wojsk Wermachtu do zwycięstwa budzi moje wielkie zainteresowanie. Należy także zauważyć, że tam gdzie było to możliwe autorzy starali się zachować zgodność wydarzeń z tymi historycznymi.

Każda ze stron będzie różnić się od siebie nie tylko wyglądem, ale także i uzbrojeniem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wspomniane powyżej prototypy. W grze pojawi się ponad 100 różnych jednostek, w tym także fikcyjne. Tak więc przekonamy się jak to jest mieć po swojej stronie Goliatha (lekki, zdalnie sterowany pojazd burzący, który mógł transportować ładunki wybuchowe) lub Messerschmitta 262 (pierwszy użyty bojowo samolot myśliwski o napędzie odrzutowym). Oczywiście w najnowszej produkcji Węgrów pojawi się wiele więcej pojazdów, ale nie wypada mi teraz wszystkich wymieniać, nie jest to przecież recenzja;). Z kolei wsparcie artyleryjskie i powietrzne będą mogły wezwać tylko specjalne jednostki. Nie jest to jednak wszystko co zamierzają zaprezentować nam chłopcy ze studia Stormregion.

To fabryka wozów czy nawozów?

Do rozgrywki wprowadzeni zostaną także oficerowie. Ich specjalne umiejętności wpływać będą na całe oddziały, co może w znaczący sposób ułatwić nam rozgrywkę. Jako ciekawostkę wymienię tylko jeden atut, który posiadać będzie któryś z rosyjskich oficerów. Otóż specjalność nazywa się „podwójna porcja wódki” i znacząco poprawiać ma morale naszych podwładnych. Ciekawe czy polskie media zrobią zaraz awanturę o obrażanie naszych rosyjskich przyjaciół;)? Nie zagłębiajmy się tu jednak w niepotrzebne tematy. Kolejnym aspektem gry będzie szczegółowy model uszkodzeń. Zburzymy każdy budynek i przeoramy każdy skrawek ziemi na jakim przyjdzie nam stanąć. Tak przynajmniej twierdzą twórcy. Do tego dojdą także uszkodzenia jednostek mechanicznych, co może częściowo lub całkowicie wyeliminować je z walki. To wszystko wraz z możliwością toczenia walk wewnątrz budynków, daje nam spore nadzieje na ciekawą produkcję.

Jednakże autorzy nie poprzestali tylko na trybie singleplayer. Multi pojawi się nawet z nowymi trybami rozgrywki. Poza doskonale Wam znanymi trybami współpracy, pojedynku (deathmatch i skirmish), oraz dominacji pojawią także R.I.S.K. i R.U.S.H. Zapewne nic wam te skróty nie mówią, więc przybliżę trochę ich znaczenie. Pierwszy z nich to Race-Intensive Strategic Kombat, czyli intensywne starcie strategiczne. W tej opcji każdy z graczy otrzyma inne zadanie, które będzie musiał jak najszybciej wykonać. Gracze nie będą informowani o misjach przeciwników, tak więc co nakłamiemy drugiej stronie zależeć będzie tylko od nas. Twórcy zapowiedzieli różne zadania, które nie powinny się szybko nudzić. Drugi skrót to Relentlessly Utilized Score Hunt czyli bezlitosne polowanie na punkty. Tutaj z kolei wszyscy zawodnicy otrzymają te same cele, a który zdobędzie je najszybciej otrzyma premię punktową. Tak więc i tutaj pojawią się różne strategie na zwycięstwo. Będziemy mogli np. zdobyć jeden cel i zniszczyć pozostałe, co uniemożliwi przeciwnikom dogonienie nas w punktacji. Tak więc jak sami widzicie tryb dla wielu graczy zapowiada się nad wyraz okazale.

Może powąchamy kwiatki, niekoniecznie od spodu

A wszystkie te atrakcje hulać będą na zmodyfikowanym silniku o nazwie „Gepard”. Zapewnić on ma wspaniałą grafikę, efekty i dźwięki. Przyznam szczerze, że wszystkie elementy otoczenia (oraz to jak się rozpadają) robią wrażenie. Nie możemy także zapomnieć o pełnym cyklu dnia i nocy, co wpływać ma na widoczność i możliwości naszych jednostek. W chwili gdy czytacie te słowa najnowsza produkcja studia Stormregion jest już od kilku dni dostępna w sprzedaży. Niemniej jednak na polską premierę musimy jeszcze trochę poczekać. Firma Nicolas Games postara się wydać Rush for Berlin w wersji zlokalizowanej już pod koniec czerwca.

Jak sami widzicie, zapowiada nam się kolejna przynajmniej dobra, węgierska strategia. Jeśli chcecie wiedzieć, co czuli żołnierze po zdobyciu stolicy Rzeszy i czy możliwe było wprowadzenie w życie, planu kontrofensywy Hitlera, koniecznie musicie zaczekać na polską premierę Rush for Berlin. Czas ten na pewno będzie się dłużył, ale może to i lepiej dla waszych szkolnych ocen;). Na pocieszenie dodam, że zaraz po rozpoczęciu wakacji rozpocznie się wielki marsz na Berlin!