Przyszła pora na reanimację jednej z dawnych serii taktycznych zatytułowanych Jagged Alliance. Po ostatniej wpadce twórcy gry mają duże aspiracje na zrobienie hiciora, ale czy tak się stanie?

Nie wiem dlaczego, ale większość ludzi mówiąc o Jagged Alliance ma na myśli strategię turową. Mnie wspomniany gatunek kojarzy się raczej z zarządzaniem jakimiś armiami i prowadzeniu działań wojennych, a nie prowadzeniu najemnikami w maksymalnej liczbie sześciu sztuk. No ale nie będę się spierał, bo dla mnie to jest czysta gra taktyczna a la Fallout Tactics, czy Commandos. Choć wspomniane porównania nie oddają w całości obrazu gry, to chociaż mamy ogólny zarys.

Co się dzieje?

Przejdźmy, jednak do konkretów. Główną zmianą jaką będziemy mogli zaobserwować to oczywiście oprawa wizualna. Jak sama nazwa już wskazuje, wszystko zostanie przeniesione do pełnego kolorowego trójwymiarowego świata. Jednym słowem autorzy nieco osłodzili nam rozgrywkę, ale to jeszcze nie koniec nowości. Silnik graficzny będzie w pełni wykorzystywał możliwości biblioteki DirectX9, a więc powinniśmy się przygotować na fajne efekty specjalne, typu zaawansowana gra świateł, rozmyte cienie, czy szklista powierzchnia wody.

Naszym nowym mapom również co nieco spłynie z wykorzystania nowych technologii. Cały świat gry ma być niezwykle bogaty i urozmaicony wieloma detalami. Ot choćby będziemy mieli możliwość zwiedzenia około stu dużych obiektów, takich jak hangary, domy etc. Nie muszę chyba dodawać, że to oczywiste punkty strategiczne. Ponadto cała fauna i flora ma się składać aż z czterdziestu rodzajów roślinek. No i nie można tutaj zapomnieć o meblach, których liczba ma sięgać stu, choć ten fakt nijak nie wpływa na przebieg gry, ale przecież trzeba na czymś spać. Chociaż z drugiej strony, dla wszystkich wandali: szykujcie się do zabawy, będziecie mieli cały arsenał różnorakich zabaweczek.

Miejscem akcji ma zostać wschodnia część niecałkiem dzikiej Afryki. Jak powszechnie wiadomo wspomniany kontynent to nic innego, jak tylko cała masa małych( choć większych od Francji:)) państewek, które od czasu do czasu mają coś do siebie i dbają, żeby przyrost naturalny spełniał normy. Tak czy siak okazuje się, że w jednym z takich państewek są złoża zasobów niezbędnych w produkcji atomówek. Tzw. związek X w dzisiejszych czasach jest bardzo cenny, głównie dlatego, że jeśli jakieś państwo chce się liczyć na świecie, to musi posiadać własną broń masowej zagłady. Nie muszę chyba wspominać, jaka to okazja dla niewielkiego państewka z Trzeciego Świata?

To co, chłopaki, lecimy czy jedziemy?

Naturalnie nie tylko właściciele zasobu zdawali sobie sprawę z potencjalnych możliwości związku X, a że byli raczej cherlawi to bardzo szybko stali się ofiarą silniejszego sąsiada. Jakimś cudem rząd pierwszego narodu przetrwał i teraz ma zamiar zemścić się na swym oprawcy. A skoro sam tego zrobić nie może, to postanawia wynająć innych do brudnej roboty. Domyślacie się kogo? Ależ oczywiście, że nas. W końcu jesteśmy najemnikami i tak będzie zaczynać się nasza zabawa.

A przed nami rysuje się perspektywa dwunastu rozbudowanych misji, dodam że dobrze płatnych oraz, i tutaj nowość, osiem dodatkowych poziomów – bonusów. Całkiem ciekawie, zwłaszcza, że jedynie dwanaście misji jest obowiązkowych. Pozostałe to misje poboczne, które jedynie wzbogacają nasze doświadczenie i konto, ale kto by się tam przejmował takimi drobiazgami, że już nie wspomnę co się będzie działo z niedoświadczonymi przeciwnikami. Tradycyjnie przed każdą misją będzie pojawiać się wątek strategiczny związany z wyborem naszej eskadry i inwestycjom finansowym. Nasza ekipa wypadowa będzie składać się z maksymalnej liczby równej sześć jednostek, a będziemy je wybierać z, aż trzydziestu najemników. To dość bogaty wybór i z pewnością przysporzy nie lada dylemat mniej wprawnym graczom, ale nie martwcie się, otóż pojawią się nasi „przyjaciele” z poprzednich odsłon. To powinno ułatwić wybór, o ile ktoś ich zna, a co gorsza rozpozna.

Smyk i na szczycie.

Same misję mają być bardzo zróżnicowane i do naszych zadań będzie należeć wiele podstawowych działań partyzanckich. Ukrywanie się w lasach czy zwykła hulanka na żołnierzach przeciwnika, takie tam męskie sprawy. A na poważnie to będziemy mieli do czynienia z eksterminacją wrogich jednostek, tudzież wysadzenia jakiegoś strategicznego budynku, czy w ostateczności pozbyć się ludzi, którzy stanowią bezpośrednie zagrożenie dla naszego chlebodawcy.

Na koniec powiem, że gra ma duże szanse na powodzenie. Dawno już nie było na rynku dobrej gry taktycznej pomieszanej z najlepszymi elementami RPG. Chodzi mi tutaj szczególnie o możliwość doboru jednostek dodatkowych, jak również o samodzielne rozporządzaniu pieniędzmi oraz doświadczeniem, które znacznie zmienia możliwości bojowe naszych najemników. Jednak jak na razie wszystko to tylko przechwałki twórców. Jak wyjdzie pełna wersja gry, wtedy będziemy wiedzieli wszystko dokładniej, a póki co życzę wszystkim fanom cierpliwości.