Czy znasz serię Civilization? Jeśli kiedykolwiek miałeś z nią styczność, to pomiń wstęp. Jeżeli nie, nadchodzi wspaniała okazja by bez ujmy na honorze zainteresować się Cywilizacją, bowiem to wielka gra dla równie wielkich ludzi.

Niech nie zmyli cię data wydania gry Civilization IV. To co na papierze nie zawsze jest najlepszym miernikiem rzeczywistości. I rzeczywiście mimo upływu lat, trudno jest sobie wyobrazić jeszcze doskonalszą grę. Wydano do tej pory już jeden dodatek – Warlords, który wniósł nieco powiewu świeżości do gry. Teraz dochodzi do niego drugi, którego sama nazwa zdradza wiele o wprowadzanych innowacjach. Beyond the Sword zapowiada się na Cywilizację 4 i pół, ponieważ skalą nowości odpowiada niemal nowej grze.

Wiele osób (w których gronie ja sam niedawno byłem) zadać może pytanie, dlaczego jeszcze nie ma kolejnej gry z tej legendarnej już serii skazanej na sukces. Ten dodatek powinien udzielić jasnej odpowiedzi; w tej grze tkwi jeszcze ogromny potencjał. Jest on tak duży, że nawet po niespełna dwóch latach producenci decydują się na wypuszczenie tak rozbudowanego dodatku.



W największym skrócie: gra obejmuje okres przeszło 6000 lat, od początków starożytności, aż do XXI wieku. Zadaniem gracza jest poprowadzenie wybranej cywilizacji do świetności, pokonując różne przeciwieństwa losu i nieprzyjazne działania wrogów. Dodatek jednak skupia się na okresie od wynalezienia prochu, czyli schyłku średniowiecza. To ten okres poddany został największej rozbudowie. O pełnych rozmiarach wprowadzonych modyfikacji dowiemy się po premierze.

Już same liczby dają pojęcie o rozmiarach jakie z tym dodatkiem uzyska gra. Beyond the Sword daje 12 nowych cywilizacji, 16 przywódców, 11 scenariuszy oraz kilka nowych cudów świata i wiele nowych jednostek, budynków, rozbudowany wywiad i kontrwywiad. Łącznie, gra podstawowa i dwa dodatki to 37 (!) cywilizacji i 54 przywódców. Mnożąc to przez losowo generowane mapy oraz rozbudowane opcje rozgrywki (tj. stopnie trudności, wielkość mapy, klimat) otrzymujemy potężne narzędzie rozrywki, w którym powtarzalność gry dąży praktycznie do zera. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nadal będziesz się nudził, z tym dodatkiem będziesz mógł stworzyć nawet swoją własną cywilizację.



Jakby tego było mało, dodatek wzbogaca rolę ONZ w grze; pojawia się ona wcześniej i można za jej pomocą uchwalać więcej rezolucji niż to było możliwe dotychczas. Rozbudowane zostały opcje dyplomacji (pokojowe rozstrzyganie konfliktów), a żeby wszystko grało jak należy, podrasowano też sztuczną inteligencję. Nadano głębszy sens wyścigowi w kosmos – teraz będzie on bardziej wymagający, ale też znacznie bardziej spektakularny i dający więcej satysfakcji.

Ciekawym nowym elementem będą korporacje – mają być bardzo podobne do religii. Rozprzestrzeniając się po świecie, będą dawać cywilizacji założycielskiej różne korzyści. Aby życie było jeszcze ciekawsze, wprowadzono różnorakie zdarzenia losowe – katastrofy, klęski, prośby o pomoc i żądania od naszych obywateli.



Interesującym rodzynkiem w tym cieście jest scenariusz prezentujący wydarzenia II Wojny Światowej. Trochę trudno jest mi sobie teraz wyobrazić, jak silnik tej gry ma oddać w miarę wiernie tak duży i złożony konflikt, ale miejmy nadzieję, że gra sprosta temu wyzwaniu i będzie można poprowadzić niemieckie wojska ku zwycięstwu, albo wcielić się w towarzysza Stalina i objąć dowództwo nad Armią Czerwoną.

Przy okazji każdego takiego dodatku część graczy po zastanowieniu dochodzi do wniosku, ze jest to kolejna okazja na wyciągnięcie pieniędzy od wiernych fanów. Niestety nie od dziś wiadomo, że gry w Polsce są drogie biorąc pod uwagę siłę nabywczą pieniądza. Pozostaje mieć nadzieję, że sytuacja ekonomiczna kraju będzie się szybko poprawiać, a twórcy gry zrekompensują nam wydane pieniądze świetną zabawą z ich dziełem.

Trwają obecnie pracę nad nową Cywilizacją skierowaną tym razem po raz pierwszy na konsole. Twórca i pomysłodawca serii, Sid Meier, chce objąć wszystkie możliwe rynki swoim produktem i wcale mu się nie dziwię. Ufam, że po konsolach przyjdzie czas na PC i za rok lub dwa światło dzienne ujrzy kolejna odsłona Cywilizacji, miejmy nadzieję jeszcze bardziej udana od obecnej.