Pamiętam dobrze, jak seria Battlefield rozpoczęła swoje podboje na top listach gier, nie tylko FPP. Battlefield 1942 był wielkim krokiem na przód, który "wydłużyły" dwa kolejne dodatki. Szaleństwo "Pola Bitwy" trwa do dziś, podgrzane jeszcze "sequel`em" Battlefield Vietnam. Wielu czekając na BV wiolbrzymiało jego zalety, bo w końcu to już nie expansion pack a "druga odsłona". Dziś wiemy, iż wojna w Wietnamie była po prostu kolejnym produktem, wydanym, być może, by uprzyjemnić i skrócić okres wyczekiwań na "PRAWDZIWY" sequel - Battlefield 2. Mimo iż do premiery długa droga, EA Games ujawniło garść informacji na temat nadchodzącego shootera. W drugiej części zostaniemy przeniesieni do XXI wieku, gdzie trwa (na szczęście fikcyjny) konflikt zbrojny pomiędzy Chinami, Koalicją Bliskiego Wschodu i Stanami Zjednoczonymi. Bitwy rozegramy łącznie w ok. 30 miejscach na Bliskim i Dalekim Wschodzie.

XXI wiek to wielki postęp technologiczny, także militarny. Może więc dlatego nasz zespół pozostanie pięcioosobowy, a w zamian za kolejnego członka dostaniemy nowoczesny sprzęt wojskowy. Za tym określeniem kryją się naprawdę poważne zabawki. Autorzy gry zdradzili, iż znajdziemy w "dwójce" znane czołgi Abrams, odrzutowce F-15 Strike Eagles, a do zwalczania wroga zostaną przydzielone nam samonaprowadzające rakiety, laserowo naprowadzane bomby i jeszcze trochę :). Razem ma być ponad 30 śmigłowców, odrzutowców, czogłów, jeep`ów, okrętów, bombowców itp., a każda ze stron będzie dysponować unikatowym arsenałem. Zmiany zajdą również w rozgrywce. Oczywiście autorzy nie odbiorą nam starego, dobrego Capture the Flag, za to dorzucą całkiem nowy tryb - Commander (Dowódca). Jak już sama nazwa podpowiada, zabawimy się w dowodcę pięcioosobowego oddziału. Patrząc na mapę z góry, wydamy dzięsiątki rozkazów, poinformujemy, które miejsca na mapie są pod obstrzałem itp. "Dowódcą" zostanie gracz o najwyższym stopniu wojskowym (najwyżej Generał) lub gracz wybrany poprzez kumpli z własnego "obozu". Same stopnie wojskowe posłużą nam one w ocenie, który z żołnierzy ma największe doświadczenie na froncie. W miarę zdobywania doświadczenia (czyt. awansowania na wyższy stopień) otrzymamy wcześniej ukryte bronie, pojazdy, a rozgrywka stanie się efektywniejsza - dla przykładu, lekarz szybciej uzdrowi, a snajper rzadziej chybi.

Bój to będzie nasz ostatni!

Battlefield 2, z nowym silnikiem graficznym, urzeknie nas całkiem nową oprawą wizuwalną, ulepszoną fizyką i całkowicie odświeżoną oprawą dźwiękową. Scott Evans, człowiek, który czuwa nad projektem, obiecuje, iż gra będzie wyglądać "jak nigdy dotąd", z dynamicznym cienowaniem, wysoko doszlifowanym teksturowaniem, niesamowitymi animacjami, a także modelem zniszczeń. W zależności od materiału, z którego zostaną zbudowane obiekty, ściany będzie można rozwalić już porządnym moĽdzierzem. Już na samych screenach widać, iż producent naprawdę zadbał o wygląd postaci i wszelakich detali. Dzięki wszystkim ulepszeniom, sequel ma bardziej przypominać film, a niżeli grę.

Battlefield został stworzony do gry przez internet, dlatego jego fani nie wybaczyliby chyba producentowi, gdyby ten zapomniał o trybie multiplayer. Sequel przełamie tradycję 64 graczy on-line i rozszerzy opisywany tryb do ponad 100 graczy jednocześnie! Zapewniam was, że nie będziecie sobie deptać po głowie w tak licznym składzie, ponieważ każda mapa będzie dostępna w kilku rozmiarach. Tak więc im więcej będzie zapaleńców on-line, tym automatycznie zostanie uruchomiona większa wersja planszy.

Mam nadzieje, iż Battlefield 2 zrobi co najmniej tak duży krok, jak miało to miejsce jakiś czas temu, gdy wyszedł na rynek Bf 1942. Jeśli tak, to znów będzie królować na wszystkich możliwych listach, z tą "najlepiej sprzedających się gier" na czele. Jeśli nie, pozostanie nam tylko modlić się o to, iż znów zostaliśmy zrobieni "w balona", a ten "prawdziwy" sequel dopiero wyjdzie :). Premiera Battlefield 2 zaplanowana jest na wiosnę 2005 roku.

Simon
simon@sztab.neostrada.pl