Rzymianie W Brytanii

Pierwotnie w skład muru wchodziły zamki milowe(rozmieszczone co 1 milę rzymską, tj. ok. 1481 m) i wieżyczki(po dwie równo rozmieszczone między każdą parą zamków). Zamki milowe mogły pomieścić paru mężczyzn, lecz większość wojsk stacjonowała na południe od muru. Wkrótce wszystko uległo zmianie. Na linii muru zbudowano 14 nowych strażnic, w tym te, które obecnie można obejrzeć w Housesteads(twierdza w pobliżu tego miasta zawierała koszary dla tysiąca żołnierzy, z dobrze działającymi latrynami i szpitalem), Chesters i Birdoswald, a granica Hadriana stała się domem dla 10 tysięcy żołnierzy.

Oprócz muru z zamkami, wieżyczkami i strażnicami, były także drogi, bazy zaopatrzeniowe i szańce. Nadal jeszcze jest widoczny płaskodenny rów, zwany Vallum, biegnący między dwoma sporymi nasypami ziemnymi. Można także przejść się drogą wojskową, biegnącą między Vallum i murem(Mur posiadał dodatkowe zabezpieczenia w postaci rowów ciągnących się po obydwu jego stronach. Rowy te miały w niektórych miejscach do 10 metrów szerokości i 3 głębokości. Wzdłuż granicy rozmieszczono 16 fortów i mnóstwo mniejszych posterunków, odległych od siebie o milę. Między posterunkami były jeszcze wieże strażnicze-po dwie na każdą milę. Od strony południowej Mur Hadriana był dodatkowo zabezpieczony wałem ziemnym i rowem). W Vindolanda(na południe od Muru Hadriana) stoi jeszcze rzymski zamek milowy, zajmujący swoje pierwotne miejsce na drodze Stanegate. Dzięki współcześnie dokonanej rekonstrukcji muru zwiedzający

mogą ocenić, jaką wspaniałą i skuteczną przeszkodę stanowił wówczas, gdy go zbudowano. Najsłynniejszym tutejszym znaleziskiem jest zbiór drewnianych tabliczek z zapisami dotyczącymi dostaw wojskowych i spraw prywatnych). Oscylując już wokół rzymskich umocnień i infrastruktury w Brytanii warto dodać, iż w pierwszym stuleciu n.e. Rzymianie wznieśli w okolicy dzisiejszego Dover dwie latarnie. Budowle te służyły zarówno do obserwacji terenu jak i do wskazywania drogi statkom, poza tym budowano i naprawiano wiele dróg, o czym świadczą liczne tam kamienie milowe z nazwiskami cesarzy.

Wszystko to razem tworzyło najbardziej dopracowany i zaawansowany technicznie limes cesarstwa rzymskiego. Ale nawet tak potężne umocnienia spełniały swą rolę tylko wtedy, jeśli obsadzone były dobrymi załogami. Gdy Rzymianie ściągali z muru swe straże, natychmiast pojawiało się zagrożenie ze strony barbarzyńskich Szkotów i Piktów. Zdarzyło się to dwukrotnie: w stuleciach II(pod koniec) i IV. Czasowe osłabienie garnizonu pozwalało najeźdźcom na przekraczanie limesu i wdzieranie się daleko na południe. Ludy te, choć grabiły i siały zniszczenie na terytorium rzymskim, nie miały jednak zamiaru osiedlać się na nim. Właściwa funkcja strategiczna muru nie jest do dziś zupełnie jasna, wielu jednak ekspertów sądzi, że miał on raczej służyć rozdzielaniu i utrzymywaniu pod kontrolą wojowniczych ludów, zamieszkujących po obu jego stronach, niż powstrzymywaniu masowych inwazji z zewnątrz prowincji.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
09.11.2009 | Baker » zabardzo sie nie interesuje starozytnościa ale opr
więcej komentarzy dodaj komentarz