Weird Worlds: Return to Infinite Space
Sztab VVeteranów
Tytuł: Weird Worlds: Return to Infinite Space
Producent: Digital Eel
Dystrybutor:
Gatunek:
Premiera Pl:2005-04-11
Premiera Świat:
Autor: Anaszkyl
Tytuł: Weird Worlds: Return to Infinite Space
Producent: Digital Eel
Dystrybutor:
Gatunek:
Premiera Pl:2005-04-11
Premiera Świat:
Autor: Anaszkyl
Weird Worlds: Return to Infinite Space
Jest to gra, w której wcielamy się w kapitana jednego z trzech statków kosmicznych w celu przemierzania kosmosu. Poprzez ustalenie wielkości mapy, a przy tym czasu gry, ilości obiektów na mapie i siły przeciwników, generujemy losową mapę, na której przyjdzie nam grać. Jak więc widać rozgrywka za każdym razem będzie choćby w drobnym stopniu inna.
Podczas wyboru naszego pierwszego statku niestety nie mamy podanych żadnych informacji na jego temat poza samą nazwą, więc będziemy zmuszeni najpierw wypróbować każdy z możliwych nim zdecydujemy się którym rozpoczniemy grę na poważnie. Pomijając już wybór każdy z naszych statków ma okienka przeznaczone na umieszczanie w nich ekwipunku, którego w grze jest bardzo dużo.
Poprzez zbieranie różnych przedmiotów z planet, które odwiedzamy, lub poprzez handel z obcymi kreujemy wyposażenie naszego statku i jego możliwości. Możemy wpłynąć nie tylko na to z jakich dział będzie strzelał, ale także na szybkość lub metodę ruchu (np.
teleportacja między planetami) a także osłonę i wytrzymałość naszej maszyny.
Na innych planetach czekają na nas nie tylko przyjaźnie nastawieni kupcy, możemy na nich spotkać wrogo nastawionych obcych, których jedynym pragnieniem jest zniszczenie naszej floty, a także zobaczyć na własne oczy śmierć gwiazdy czy natknąć się na jakieś pozostałości po statkach, z których będziemy mogli zabrać dodatkowy sprzęt.
W trakcie gry możemy skorzystać z usług najemników, dzięki czemu powiększy się większość naszej floty, oczywiście za odpowiednią zapłatą. Zwiększyć ją możemy także znajdując dryfujące w kosmosie statki.
Oprawa graficzna nie jest powalająca, ale jak na taką niskobudżetową produkcję jest znośna, czego nie można powiedzieć o pseudokosmicznych dźwiękach i muzyce, które to można porównać do dźwięków jakie wydawane były z bardzo starych telefonów komórkowych.
Kolejną niesympatyczną rzeczą z jaką się spotkamy w tej grze jest brak możliwości zapisu gry, więc bezsensu jest do niej siadać jeśli nie ma się przynajmniej 30 minut czasu, bo tyle przeciętnie trwa jedna rozgrywka.
Sama wymiana handlowa z obcymi jest dosyć bezsensowna, bowiem można wymieniać przedmioty o dużo mniejszej wartości na przedmioty o dużo większej. Samo zdobywanie przedmiotów jest bardzo uzależnione od naszego szczęścia a co za tym idzie niektóre partie, które przyjdzie nam rozegrać, będą bardzo mało ciekawe i mało zrównoważone.
Poza rozgrywką kampanijną mamy do wyboru jeszcze tryb symulatora, który polega wyłącznie na bitwach. W tym trybie mamy dostęp do wszystkich ras i wszystkich statków. Jedynym problemem jest to, iż nie mamy informacji o maszynach, więc przyjdzie nam kilka razy zagrać w ciemno aby ustalić, które są silne i czemu służą. Jak więc widać gra jest miejscami bardzo mało przejrzysta.
Gra zrobiła na mnie słabe wrażenie i osobiście jej nie polecam. Jest miejscami mało przejrzysta, nie można w niej zapisywać stanu gry, niektóre opcje są czasem zablokowane, wygląda to jakby została za wcześnie wydana albo była bardzo słabo testowana.
Podczas wyboru naszego pierwszego statku niestety nie mamy podanych żadnych informacji na jego temat poza samą nazwą, więc będziemy zmuszeni najpierw wypróbować każdy z możliwych nim zdecydujemy się którym rozpoczniemy grę na poważnie. Pomijając już wybór każdy z naszych statków ma okienka przeznaczone na umieszczanie w nich ekwipunku, którego w grze jest bardzo dużo.
Poprzez zbieranie różnych przedmiotów z planet, które odwiedzamy, lub poprzez handel z obcymi kreujemy wyposażenie naszego statku i jego możliwości. Możemy wpłynąć nie tylko na to z jakich dział będzie strzelał, ale także na szybkość lub metodę ruchu (np.
Na innych planetach czekają na nas nie tylko przyjaźnie nastawieni kupcy, możemy na nich spotkać wrogo nastawionych obcych, których jedynym pragnieniem jest zniszczenie naszej floty, a także zobaczyć na własne oczy śmierć gwiazdy czy natknąć się na jakieś pozostałości po statkach, z których będziemy mogli zabrać dodatkowy sprzęt.
W trakcie gry możemy skorzystać z usług najemników, dzięki czemu powiększy się większość naszej floty, oczywiście za odpowiednią zapłatą. Zwiększyć ją możemy także znajdując dryfujące w kosmosie statki.
Oprawa graficzna nie jest powalająca, ale jak na taką niskobudżetową produkcję jest znośna, czego nie można powiedzieć o pseudokosmicznych dźwiękach i muzyce, które to można porównać do dźwięków jakie wydawane były z bardzo starych telefonów komórkowych.
Kolejną niesympatyczną rzeczą z jaką się spotkamy w tej grze jest brak możliwości zapisu gry, więc bezsensu jest do niej siadać jeśli nie ma się przynajmniej 30 minut czasu, bo tyle przeciętnie trwa jedna rozgrywka.
Sama wymiana handlowa z obcymi jest dosyć bezsensowna, bowiem można wymieniać przedmioty o dużo mniejszej wartości na przedmioty o dużo większej. Samo zdobywanie przedmiotów jest bardzo uzależnione od naszego szczęścia a co za tym idzie niektóre partie, które przyjdzie nam rozegrać, będą bardzo mało ciekawe i mało zrównoważone.
Poza rozgrywką kampanijną mamy do wyboru jeszcze tryb symulatora, który polega wyłącznie na bitwach. W tym trybie mamy dostęp do wszystkich ras i wszystkich statków. Jedynym problemem jest to, iż nie mamy informacji o maszynach, więc przyjdzie nam kilka razy zagrać w ciemno aby ustalić, które są silne i czemu służą. Jak więc widać gra jest miejscami bardzo mało przejrzysta.
Gra zrobiła na mnie słabe wrażenie i osobiście jej nie polecam. Jest miejscami mało przejrzysta, nie można w niej zapisywać stanu gry, niektóre opcje są czasem zablokowane, wygląda to jakby została za wcześnie wydana albo była bardzo słabo testowana.
Autor: Anaszkyl