Warhammer 40000: Gladius - Relics of War

Warhammer 40000: Gladius - Relics of War
Sztab VVeteranów
Tytuł: Warhammer 40000: Gladius - Relics of War
Producent: Proxy Studios
Dystrybutor: Slitherine Ltd
Gatunek: Strategia turowa/4x
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 45% procent
Głosuj na tę grę!

Warhammer 40,000: Gladius - Relics of War

warhammer-40,000-gladius-relics-of-war-17606-1.jpg 1 Skoro wspomniałem już o SI, to nie sposób pociągnąć tego tematu dalej, gdyż sterowani przez komputer oponenci są zdecydowanie najgorszym elementem Gladiusa. W zasadzie jedyną ciekawą taktyką zaprezentowaną przez przeciwników jest wycofywanie zranionych jednostek w celu ich wyleczenia, zamiast pozwolenie na ich kompletne zniszczenie. Czasem SI potrafi także zaskoczyć chowając swój oddział we mgle wojny, a gracz podążając za nim nagle wpada w duże zgromadzenie wrogich wojsk. Jednak poza tymi miłymi akcentami jest już tylko gorzej. Komputerowy przeciwnik nie wykorzystuje obronnie terenu, atakuje wszystkim bez pomyślunku na ufortyfikowane pozycje, nie flankuje, źle dobiera cele… mógłbym wymieniać bez końca. Co jeszcze gorsze, zwiększanie poziomu trudności powoduje jedynie pompowanie SI surowcami i… jednostkami pojawiającymi się bez konieczności ich produkcji, we mgle wojny. Podejście godne rozwiązań z lat 90, które wcale nie utrudnia rozgrywki, a jedynie ją wydłuża i czyni niesamowicie żmudną.

Jest jeszcze jedna rzecz, której mi brakowało podczas którejś już z kolei tożsamej rozgrywki w Gladiusie – mianowicie różnych warunków zwycięstwa. Obecne są w zasadzie dwa, z których jedno to klasyczna dominacja (aka zniszczenie pozostałych graczy), a drugie – co prawda dość nietypowe, ale kiepsko rozwiązane. Otóż każda z nacji dysponuje serią zadań do wykonania, za które gra nagradza surowcami bądź przedmiotami dla bohaterów, a wykonanie wszystkich oznacza wygraną. Za
dania zamykają się do wybudowania jakiejś jednostki czy budowli, dotarcia do danego pola na mapie, czy pokonania pojawiających się neutralnych przeciwników. Niby fajnie, ale zadania te potrafią pojawić się w najmniej odpowiednim momencie i nagle okazuje się, że z jednej strony walczymy całą siłą z komputerowym przeciwnikiem, a na drugim końcu mapy pojawia się horda wrogich jednostek neutralnych… które oczywiście rozpoczynają najazd na nasze włości. Na całe szczęście twórcy zdawali sobie sprawę z tego, jak irytujące może to być rozwiązanie i dali możliwość całkowitego wyłączenia tychże zadań.

Oprawa graficzna produkcji stoi na dość przeciętnym poziomie. O ogólnym wyglądzie gry nie można za dużo powiedzieć – jest przyzwoicie, ale jak na rok 2018 szału nie ma. Za to modele jednostek są totalną klapą. Osoby odpowiedzialne za animacje ruchu i strzału nie przyłożyły się do swojego zadania (do dzisiaj wspomnienie chodu Drednota pali mnie w oczy) – a w przypadku np. pięcioosobowych drużyn Kosmicznych Marines, wszyscy żołnierze ruszają się jakby w wolnym czasie pływali synchronicznie. O ile w tym konkretnym przypadku jestem w stanie przymknąć na to oko, to idealnie równo ruszający się Orkowie to już widok nieprzyjemny. Kolejną bolączką są identycznie wyglądające jednostki wchodzące w skład danego oddziału – kto zna choć trochę Warhammera ten wie, iż praktycznie każdy żołnierz jest wysoce zindywidualizowany – różne elementy pancerza, bronie, stopnie zniszczeń… dużo by wymieniać.

Z dźwiękiem niwarhammer-40,000-gladius-relics-of-war-17606-2.jpg 2e jest wcale lepiej. Tło muzyczne jest nijakie, niezapadające w pamięć. Część odgłosów wystrzałów jest w porządku, ale część jest tragiczna (te ciężkie boltery brzmiące jak jakiś szybkostrzelny karabin maszynowy… brrr). Za to kompletny brak mowy jednostek jest już karygodny. Nasze oddziały nie odzywają się nawet jednym słowem – od wyprodukowania, przez wybór czy wykonywanie rozkazów, na zniszczeniu kończąc. Efekt lenistwa czy oszczędności? Tego nie wiem, ale na pewno nie było warto.

Koniec końców, Gladius niestety kontynuuje tradycję większości gier opartych na świecie Warhammera 40k i wpada do worka przeciętności. Nie wiem czy to kwestia jakiejś klątwy, czy po prostu producenci myślą, iż jak już zdobędą licencję na owe uniwersum to już spragnieni gracze łykną wszystko co im się podsunie. Przez w sumie niezwykle skromną zawartość zaoferowaną przez Relics of War odnosiłem nieodparte wrażenie, iż gram we wczesną wersję alpha (bo i ze dwa crashe się zdarzyły) lub w jakiegoś średnio udanego moda do Cywilizacji. Gra na pewno nie jest warta swojej pełnej ceny w dniu premiery (ponad 140 zł) – fani Warhammera 40,000 mogą się skusić na Gladiusa gdy będzie sprzedawany za maksymalnie 40 zł, a pozostałym osobom zwyczajnie nie polecam.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/warhammer_40000_gladius_relics_of_war_pack

Autor: Ignis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję