Warcraft III: The Frozen Throne

Najciekawszą nową strukturą jest sklep, który możemy zbudować w naszej bazie. W podstawowej wersji aby kupić jakieś przedmioty (np. teleporty do miasta, magiczne mikstury) trzeba było odnaleźć specjalny sklep goblinów, natomiast w The Frozen Throne to wszystko jest dostępne na miejscu! Wystarczy wybudować specjalny sklep, który jest dostępny od początku rozgrywki, aby bohater mógł tam zakupić za złoto odpowiednie przedmioty.

Również cieszy fakt, że nie tylko bohater będzie mógł dźwigać przedmioty wszelkiej maści, a dzieje się tak za sprawą umiejętności „plecak”, którą możemy „wynaleźć”, aby nasi podwładni mogli otrzymać, no właśnie, plecak z ekwipunkiem – oczywiście nie mogą oni zakładać rzeczy ani czytać ksiąg, ale mogą zręcznie przenosić mikstury i artefakty, jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, za które twórcom należą się owacje na stojąco.



Ponadto możemy jeszcze stoczyć pojedynek z komputerowym graczem (bądź żywym za pośrednictwem sieci battle.net, o czym za chwilę) na kilkunastu nowych mapach dołączonych do tego dodatku, a zapewniam, że są one zrobione znakomicie i pogrywam w nie znacznie częściej niż w te z oryginału.

Jednak jeżeli chodzi o komputerowych przeciwników, to mimo tego, iż poziom A.I stoi na wysokim poziomie, czasem zdarza się im robić potworne głupoty dzięki czemu przegrywają z nami – graczami.



Battle.net – sieć, w której można toczyć walki za pośrednictwem internetu z graczami na całym świecie w gry grupy Blizzard – to właśnie między innymi to rozwiązanie sprawa, że gry Blizzard sprzedawały (i sprzedają) się w milionowych nakładach. We Frozen Throne ta sieć oferuje nowe możliwości, pojawiają się systematycznie nowe klany i pokoje fanowskie (w tym te w naszym ojczystym języku) i to właśnie dzięki tej sieci spędzicie przy tym tytule miesiące (albo nawet lata, tak jak ja).

Gra się natomiast nie zmieniła pod względem technicznym - w moim odczuciu jest to plus, ponieważ mimo tego, iż gra powstała 3 lata temu nadal prezentuje się świeżo, a grafika jest bardzo ładna, nie spodziewajmy się jednak zbyt wiele, jako że gra ma już swoje lata i graficzne niedoróbki rzucają się w oczy, np. miejscami tekstury są „dziwne”, a postacie (zarówno same modele jak i portrety) wyglądają dosyć kwadratowo.



Również muzyka świetnie pasuje, a na dodatek we Frozen Throne dodane zostały nowe ścieżki, dzięki czemu gra jest jeszcze bardziej klimatyczna. Dam tu tylko przykład – jeżeli gramy imperium ludzkim w tle możemy usłyszeć pieśni wojenne, trąby zwycięstwa i ballady mające na celu podnieść morale twojej armii, natomiast kiedy grami nieumarłymi dane nam będzie usłyszeć mroczne i przygnębiające soundtracki, dzięki którym poczujemy się jeszcze bardziej podle niż normalnie, jednym zdaniem – muzyka w tej grze ogromnie działa na wyobraźnię.

Co tu dużo mówić – Warcraft III był grą przełomową, a Warcraft III: The Frozen Throne trzyma jej poziom i bezproblemowo przewyższa starszego brata o głowę pod względem jakości, a co za tym idzie – przejmuje pałeczkę lidera. Nie zwracając uwagi na kilka drobnych wad Blizzard wypuścił dodatek tak obszerny, że bez problemu mógłby być oddzielną grą i nikt by się nie czepiał – gorąco polecam – moim skromnym zdaniem jest to przełomowa gra, w którą należy zagrać jednak, aby się przekonać jak jest naprawdę trzeba ją kupić. Jest to moim zdaniem zdecydowanie najlepsza gra strategiczna dekady.

Grafika 80% Muzyka 100% Trudność 75% Grywalność 100% Ocena końcowa 85%

10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100

PLUSY wszystko od początku do końca

MINUSY AI czasami szwankuje ...i kilka pomniejszych

Pentium II 400MHz, 128MB RAM, 8MB akcelerator graficzny, 550 MB HDD.