Total War: Warhammer II

Total War: Warhammer II
Sztab VVeteranów
Tytuł: Total War: Warhammer II
Producent: Creative Assembly
Dystrybutor: Cenega S.A.
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2017-09-28
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 85% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Total War: Warhammer II

Aż trudno w to uwierzyć, lecz Total War: Warhammer stanowił pierwszą „podróż” deweloperów z Creative Assembly poza znaną nam czasoprzestrzeń, tak iż w końcu mogli oni niemal zupełnie popuścić cugle swej wyobraźni, co prawda w granicach uniwersum już o niemałym kanonie oraz dopracowaniu, lecz bez trosk o zarzuty braku realizmu, bez konieczności pozostawania w ryzach mimo wszystko człowieczego składu armii. I choć mimo wszystko był to wojaż w nieznane, jednakże wykorzystanie doń doskonale już zaznajomionego wehikułu poskutkowało wysoce interesującym doznaniem. Czy udało im się więc pójść za ciosem przy okazji sequelu?
total-war-warhammer-ii-21435-1.jpg 1Akcja „dwójki” nie rozgrywa się na obszarze znanego z pierwszej części tzw. Starego Świata, lecz przenosi się na zachód odeń, na cztery kontynenty Lustrii, Naggaroth, Ulthuan oraz Południowych Ziem. Oś głównej kampanii koncentruje się zaś wokół konfliktu pomiędzy elfami wysokiego rodu, mrocznymi elfami, jaszczuroludźmi oraz skavenami (ech, ci wstrętni szczurokształtni, że też ktoś się w nich lubuje, chyba jakaś trauma po śmierci chomika w dzieciństwie…).

Sama produkcja rozpoczyna się z przytupem i dodać należy, że właściwie każda kolejna cutscenka robi niemałe wrażenie – muszę przyznać, iż nie mogłem pozbyć się skojarzeń z maestrią przerywników filmowych, z których drzewniej słynął Blizzard. Bądźmy szczerzy, współcześnie – w epoce powszechnego CGI – może nie robi to już tak monstrualnego wrażenia, dotychczas jednak nie był to mocny punkt produkcji Creative Assembly (a i później – jak choćby przy okazji Thrones of Britannia – nie stał się on standardem), tak iż nie sposób nie uznać takiej co prawda drobnostki za wartość dodaną rzeczonego tytułu.

Muszę jednak przyznać
, że sama fabuła nie okazała się dla mnie specjalnie absorbująca, bo jednak zgodnie z dotychczasowymi kanonami chodzi o to samo – zdominowanie wszystkich wokół. Niby główna kampania tzw. Wielkiego Wiru każdorazowo oferuje nam dwa różne podejścia na każdą rasę (normalne i trudniejsze), koniec końców jednak zwykły podbój totalny okazuje się najlepszą oraz właściwie jedyną ścieżką.

Podoba mi się zróżnicowanie poszczególnych ras, choć w przypadku „dwójki” tak naprawdę mniejsze niż w przypadku pierwowzoru. Jedna kampania to „wydatek” czasowy na poziomie 20-30 godzin, ale w większym stopniu niż w przypadku innych części cyklu sens ma sięgnięcie po inną nac… tzn. gatunek, bowiem różnice między tzw. lordami, czyli jednostkami unikalnymi, jak też „zwykłymi” podkomendnymi są znacznie, znacznie większe. Co więcej, zmianie często ulega sam styl zabawy do samego kośćca, choć przedsmak tej skali dawał kiedyś Attila. Mimo wszystko odczułem tu niedosyt, ludzie z CA mimo wszystko okazali się mocno powściągliwi, wręcz nieśmiali przy określaniu roli jednostek latających total-war-warhammer-ii-21435-2.jpg 2– czyli absolutnej nowalijki na tle „historycznych” części cyklu. Wciąż jest więc pole do poprawy.

Gra ta nie jest nową jakością pod względem silnika, to wciąż jest Total War znany z poprzednich odsłon cyklu, z żelazną konsekwencją oddzielający od siebie warstwę strategiczną od taktycznej, ta ostatnia zaś nieodmiennie jest klasą samą w sobie. I dodajmy bez zahamowań – to jest wciąż gra trudna, może nawet powyżej niebagatelnej średniej właściwej dla całego cyklu.

Atutem gry jest niewątpliwie jej oprawa, zwłaszcza graficzna. Zapomnijcie o filmach przerywnikowych, sama animacja „pionków” na mapie strategicznej nieodmiennie potrafi zachwycić, łatwo również zdekoncentrować się w czasie bitew, by po prostu pozachwycać się pięknem toczącej się wokół masakry. Do pełni szczęścia zabrakło mi jakiejś zapadającej na dłużej w ucho ścieżki muzycznej…

Total War: Warhammer II bez cienia skrępowania należy określić mianem najlepszego dostępnego na rynku przeniesienia WFB na komputery, uwzględniając również szereg późniejszych tytułów (jakkolwiek miłośnicy heksagonalnych turówek mogą kontestować ten pogląd). To po prostu kawał świetnej gry strategicznej i pozostaje wyrazić nadzieję, iż stanowi on przedświt absolutnie fenomenalnego zwieńczenia trylogii.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję