The Great Art Race: Wyścig po obrazy mistrzów

The Great Art Race: Wyścig po obrazy mistrzów
Sztab VVeteranów
Tytuł: The Great Art Race: Wyścig po obrazy mistrzów
Producent: Ascaron Software
Dystrybutor: Nicolas Games
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2008-07-10
Premiera Świat:
Autor: Tigikamil
Ocena
czytelników 71 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 75% procent
Głosuj na tę grę!

The Great Art Race: Wyścig po obrazy mistrzów

The Great Art Race: Wyścig po obrazy mistrzów jest grą strategiczną przeznaczoną dla całej rodziny. Cóż to za niesłychany dziw zapytacie? Otóż rozgrywka pomyślana została tak, aby niczym w grze planszowej mogło rywalizować ze sobą maksymalnie pięć osób. Czy jednak całość spełnia założenia i potrafi przyciągnąć do monitora całą familię?
the-great-art-race-wyscig-po-obrazy-mistrzow-3016-1.jpg 1Nim zacznę odpowiadać na powyższe pytanie należy wspomnieć, że The Great Art Race jest kontynuacją przeboju sprzed lat o tytule Vermeer. W Niemczech nawet został wydany jako Vermeer 2. Należy także wiedzieć, że gra ma już ponad 4 lata. Dopiero teraz jednak trafia na polski rynek za sprawą firmy Nicolas Games. Ta spolszczyła produkt i niedawno wprowadziła go do sklepów. Czas więc zbadać to cudo;).

The Great Art Race przenosi nas do lat 20. XX wieku – „złotych lat dwudziestych”. Europa jest cały czas w szoku po I wojnie światowej. Świat się jednak zmienia. Coraz więcej samochodów i tramwajów zasila komunikację wielkich miast, powstaje pierwszy drapacz chmur w Nowym Jorku. Podróż pociągami lub parostatkami przemierzającymi coraz to nowe trasy morskie sprawiła, że świat stał się bardziej osiągalny. Produkcja dóbr kolonialnych w odległych koloniach w połączeniu z rozwojem międzynarodowych stosunków gospodarczych stała się przyczyną bogactwa właścicieli plantacji i przemysłowców.

W takiego właśnie początkującego przemysłowca wciela się gracz. Nasz wuj Walter jest już jednym z wspomnianych plantatorów–bogaczy. Dlatego od dłuższego czasu zajmuje się swoim hobby - kolekcjonowaniem obrazów wielkich mistrzów malarstwa. Trwa najlepsza koniunktura na obrazy. Niestety najcenniejsza na świecie kolekcja wuja Waltera została skradziona. Bezcenne obrazy zaś, jeden po drugim, zaczęły pojawiać się na różnych aukcjach. Zadaniem gracza jest więc wykupienie wszystkich dzieł z ulubionej kolekcji wuja i zwrócenie skradzionych o
brazów do galerii.

Oczywiście o każdy obraz toczy się zacięta rywalizacja. Mamy bowiem czterech innych członków rodziny do prześcignięcia. Dla tego zaś, który zwróci wujaszkowi najwięcej obrazów czeka nagroda: w spadku otrzymamy całą kolekcję, Walter bowiem przeczuwa rychło zbliżający się koniec swojego żywota. Tak więc pięcioro siostrzenic i siostrzeńców rywalizuje ze sobą. Każdy z nich ubiega się o prawo do dziedziczenia całej kolekcji. Nasza w tym głowa abyśmy zwycięzcą pozostali my. Jak wspomniałem na wstępie, jest to gra dla całej rodziny. Dlatego też w rolę naszych konkurentów wcielić się mogą żywi gracze. Oczywiście tylko przy ekranie jednego komputera.

Nim rozpoczniemy wyścig po obrazy mistrzów, w menu głównym gry przyjdzie nam wybrać kilka szczegółów. Możemy zdecydować więc o ilości żywych graczy przy komputerze. Pozostali będą prowadzeni przez sztuczną inteligencję komputera. Nie można zatem regulować ilości zawodników. Zawsze będzie ich pięciu. SI zaś może mieć cztery poziomy trudności. Następnie podajemy imiona graczy i wybieramy literę na klawiaturze. Ta ostatnia przydaje się podczas aukcji. Kilka osób nie mogłoby przecież licytować przy pomocy jednej li tylko myszki. W końcu określamy cel gry.

Może to być dostarczenie do galerii jak największej liczby obrazów bądź też zdobycie jak największego majątku. Zawsze jako wygraną otrzymujemy w spadku po wuju Walterze jego ukochaną kolekcję. Aby było śmieszniej określamy także ile czasu (w przybliżeniu ma się rozumieć) wujaszek jeszcze pociągnie. Mogą to być dwa, cztery bądź siedem lat. Aby zobrazować ten czas powiem tylko, że samotna rozgrywkthe-great-art-race-wyscig-po-obrazy-mistrzow-3016-2.jpg 2a dwuletnia zajęła mi około 3-4 godziny. Za każdą żywą osobę przy grze należało by więc dodać taki sam czas do puli. Wyścig po obrazy mistrzów nie jest więc prostą grą „na jeden wieczór” (na szczęście rozgrywkę można w dowolnym momencie zapisać).

Tym bardziej, że, podkreślę jeszcze raz, nie jest to prosta gra. Ma w sobie bowiem wiele elementów strategii i ekonomii, które by grać dobrze należy opanować. Jeżeli więc chcemy aby nasze pociechy nauczyły się czegoś co może się w życiu przydać (np. myślenia ;)) The Great Art Race nadaje się do tego doskonale. Perspektywa siedzenia z dzieciakami przy komputerze i tłumaczenia im zasad ekonomii wydaje się nader kusząca. Szczególnie dla wszystkich, zainteresowanych rozrywkami dzieci, czyli rodziców. Zwłaszcza, że na strategicznym myśleniu walory edukacyjne The Great Art Race się nie kończą. Ale o tym nieco później. Teraz, skoro bowiem mowa jest o rozgrywce, należy przecież naświetlić jej przebieg.

Grę rozpoczynamy w Berlinie. Poza nim na mapie świata znajdziemy 23 miasta, z czego osiem ważniejszych. W Paryżu, Rzymie, Berlinie, Amsterdamie, Lizbonie oraz San Francisco znajdziemy galerie wuja Waltera, które należy wypełnić obrazami. W każdej zmieści się sześć obrazów. Wynika z tego jasno, że w grze znajdziemy łącznie 36 obrazów znanych mistrzów. Każda galeria zaś gromadzi obrazy z jednego okresu (stylu). Kolejne dwa ważne miasta to Nowy Jork i Londyn. W nich z kolei znajdziemy giełdy towarów, na których produkty z naszych plantacji osobiście sprzedajemy. Nie można tego procesu zautomatyzować. Za każdym razem musimy osobiście stawić się w metropolii aby dokonać transakcji.

skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję