The Collider 2
Sztab VVeteranów
Tytuł: The Collider 2
Producent: Shortbreak Studios
Dystrybutor: Techland
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:2016-04-19
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: The Collider 2
Producent: Shortbreak Studios
Dystrybutor: Techland
Gatunek: Zręcznościowa
Premiera Pl:2016-04-19
Premiera Świat:
Autor: Klemens
The Collider 2
Gra sadza gracza za sterami typowego statku kosmicznego, każąc mu zinfiltrować wraży okręt (również kosmicznej proweniencji) – szczerze mówiąc oglądając zapowiedź misji nie mogłem się pozbyć skojarzeń ze znaną sceną z gwiezdnowojennej Nowej Nadziei myśliwców przedzierających się przez wąskie tunele ciągnące się przez Gwiazdę Śmierci. Początkowo nasza rola będzie sprowadzała się wyłącznie do przedzierania się wspomnianymi korytarzami oraz gromadzenia „znajdziek”, później nieco ambitniej dane nam będzie chociażby postrzelać – a zważywszy na okoliczność, iż możemy także rozwijać nasz pojazd (a nawet go wymienić), czyni to poszczególne wyzwania tym bardziej intrygującymi.
Jakkolwiek prosto to brzmi, trzeba przyznać, że twórcy dość wdzięcznie poradzili sobie z typowym problemem gatunku, a mianowicie szybko dopadającą gracza nudą. Poszczególne poziomy (a jest ich ponad 50) są dość zróżnicowane, raczeni jesteśmy coraz to kolejnymi przeszkodami czy oponentami, obłędne tempo całości zaś bynajmniej nie jest pomocą, tak iż w praktyce ginie się dość szybko.
Co więcej,
niezależnie od swego rodzaju kampanii (powiedzmy sobie szczerze – o znikomej warstwie fabularnej, i to biorąc pod uwagę niezbyt wysoko zawieszoną poprzeczkę w przypadku produkcji tego typu) gra oferuje także typowy tryb „nieskończoności”, gdzie śmierć gracza – prędzej czy później – stanowi oczywistość, wyzwanie zaś stanowi przetrwanie jak najdłużej, znajdujące przełożenie na stosowną ilość punktów. Ot, takie ściganie się z samym sobą – oraz resztą świata, wyniki bowiem ulegają uniwersalnemu utrwaleniu.
Największą wadą produkcji jest jednak sterowanie, ograniczające się wyłącznie do myszki, a w przypadku urządzeń VR do ruchów goglami. Pomijając już fakt, że większość graczy przez lata swej pasji zdążyła sobie wyrobić inne dość ustandaryzowane instynkty, tego rodzaju kontrola jest po prostu niezbyt wygodna i wprowadzająca raczej w błąd.
Z grą miałem do czynienia wyłącznie w wersji tradycyjnej, trzeba jednak przyznać, że oprawa wizualna nań prezentuję się wcale elegancko i wdzięcznie – o ile komputer jest w stanie udźwignąć nie tak niskie wymagania sprzętowe. Atmosfera klaustrofobicznej ciasnoty szybko opadnie gracza, lecz feeria barw i szybkość zabawy nie pozwolą mu jej zanadto kontemplować. Wadą jest jednak ewidentne nakierowanie gry na urządzenia VR, bowiem tam, gdzie w goglach gracz zapewne dostrzeże kurs kolizyjny, w przypadku ekranu monitora wzbudzi frustrację wywołaną wybuchem pojazdu, mimo że powinno nam się udać przecisnąć.
Szkoda tylko, że muzyka nie jest równie porywająca, jak chociażby miało to miejsce w przypadku innych przedstawicieli gatunku, by wskazać na Entwined czy Race The Sun. Momentami miałem ochotę w ogóle ją wyłączyć, a przynajmniej ściszyć.
The Collider 2 to gra obliczona na urwanie kawałku tortu na fali ekscytacjami goglami VR nowej generacji i bynajmniej nie jest to produkcja, dla której warto by było zaopatrzyć się w tego rodzaju urządzenie. Nie jest to jednak ordynarny „skok na kasę”, twórcom nie można bowiem odmówić pewnego zaangażowania i potrafi bawić również w przypadku typowego komputera stacjonarnego. Nie mam jednak wątpliwości, że w przypadku wersji dedykowanej urządzeniom wirtualnej rzeczywistości ocena końcowa winna być o co najmniej 10 punktów wyższa.
Autor: Klemens
Jakkolwiek prosto to brzmi, trzeba przyznać, że twórcy dość wdzięcznie poradzili sobie z typowym problemem gatunku, a mianowicie szybko dopadającą gracza nudą. Poszczególne poziomy (a jest ich ponad 50) są dość zróżnicowane, raczeni jesteśmy coraz to kolejnymi przeszkodami czy oponentami, obłędne tempo całości zaś bynajmniej nie jest pomocą, tak iż w praktyce ginie się dość szybko.
Co więcej,
Największą wadą produkcji jest jednak sterowanie, ograniczające się wyłącznie do myszki, a w przypadku urządzeń VR do ruchów goglami. Pomijając już fakt, że większość graczy przez lata swej pasji zdążyła sobie wyrobić inne dość ustandaryzowane instynkty, tego rodzaju kontrola jest po prostu niezbyt wygodna i wprowadzająca raczej w błąd.
Z grą miałem do czynienia wyłącznie w wersji tradycyjnej, trzeba jednak przyznać, że oprawa wizualna nań prezentuję się wcale elegancko i wdzięcznie – o ile komputer jest w stanie udźwignąć nie tak niskie wymagania sprzętowe. Atmosfera klaustrofobicznej ciasnoty szybko opadnie gracza, lecz feeria barw i szybkość zabawy nie pozwolą mu jej zanadto kontemplować. Wadą jest jednak ewidentne nakierowanie gry na urządzenia VR, bowiem tam, gdzie w goglach gracz zapewne dostrzeże kurs kolizyjny, w przypadku ekranu monitora wzbudzi frustrację wywołaną wybuchem pojazdu, mimo że powinno nam się udać przecisnąć.
Szkoda tylko, że muzyka nie jest równie porywająca, jak chociażby miało to miejsce w przypadku innych przedstawicieli gatunku, by wskazać na Entwined czy Race The Sun. Momentami miałem ochotę w ogóle ją wyłączyć, a przynajmniej ściszyć.
The Collider 2 to gra obliczona na urwanie kawałku tortu na fali ekscytacjami goglami VR nowej generacji i bynajmniej nie jest to produkcja, dla której warto by było zaopatrzyć się w tego rodzaju urządzenie. Nie jest to jednak ordynarny „skok na kasę”, twórcom nie można bowiem odmówić pewnego zaangażowania i potrafi bawić również w przypadku typowego komputera stacjonarnego. Nie mam jednak wątpliwości, że w przypadku wersji dedykowanej urządzeniom wirtualnej rzeczywistości ocena końcowa winna być o co najmniej 10 punktów wyższa.
Autor: Klemens