Sheltered

Sheltered
Sztab VVeteranów
Tytuł: Sheltered
Producent: Unicube
Dystrybutor: brak
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Ocena
czytelników 60 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 45% procent
Głosuj na tę grę!

Sheltered

„War. War never changes.” – głos Rona Perlmana rozbrzmiewa w mojej głowie jakbym go słyszał w tej chwili. W dniu premiery pierwszego Fallouta został osiągnięty pewien kamień milowy w historii gier przedstawiających postapokaliptyczny świat. Poprzeczka została postawiona bardzo wysoko, a seria Fallout przedefiniowała, bądź wręcz wykreowała nowy gatunek gier. Nie ma dla mnie opcji, aby choć trochę nie porównać tytułu takiego typu do arcydzieła w swym rodzaju. Jak sobie radzi skromne Sheltered, stojąc niejako w cieniu tak znanej i wybitnej produkcji, bez możliwości uniknięcia porównań?
sheltered-17373-1.jpg 1Sheltered jest kolejnym „indykiem”, którego twórcy (debiutujące 3-osobowe studio Unicube) postawili na stylizowaną na starą, pikselową grafikę. Oprawa gry jest do granic możliwości typowa dla scenerii postapokaliptycznej – świat dotknęła klęska wojny atomowej, a gdy wystrzelono pierwszą bombę, reszta poszła jej śladem. Nie wiadomo dlaczego, kto i kiedy – wiadomo tylko, że świat zmienił się diametralnie, wszystkie produkty są towarem luksusowym, a na powierzchni nie jest już bezpiecznie (ani zdrowo). Tytuł gry oddaje wprost z czym mamy do czynienia – 4 osobowa rodzina (dwójka rodziców oraz dwójka dzieci) wraz z domowym zwierzątkiem (w tej roli pies, kot, koń, rybki lub wąż – istne zoo) szuka schronienia w specjalnie skonstruowanym na tę okazję schronie przeciwatomowym. Naszym zadaniem jest zapewnienie jej dobrobytu (a w zasadzie jakiegokolwiek bytu) i bezpieczeństwa, na możliwie wieczny czas.

Gra oferuje obecnie dwa tryby rozgrywki – Survival i Scenario. Ten drugi został dodany względnie niedawno i jest niejako „wyzwaniem” - musimy wykonać określony cel, posiadając tylko to, co oferuje dany scenariusz. Tryb ten nie pozwala na wysyłanie ekspedycji, ale w zamian dostajemy sporo zapasów i bardzo rozbudowany schron. Generalnie można powiedzieć, że scenariusz ten jest trudniejszy i raczej niewskazany przed spróbowaniem swoich sił w Survivalu. Zasadniczo rozgrywka opiera się właśnie na tym trybie. Po wykreowaniu własnej rodziny otrzymujemy niewielki, pozbawiony wszelkich wygód i większości potrzebnych elementów schron – i nie mając limitu czasowego, próbujemy przetrwać. W tym celu możemy wysyłać maksymalnie dwuosobowe ekspedycje w losowo wygenerowany świat, spotykając dzikie zwierzęta, przyjaznych bądź nie innych ludzi oraz plądrując liczne różnorakie lokacje. Oprócz musimy dbać o potrzeby ludzi pozostających w naszym schronie, takie jak higiena, głód czy pragnienie. Naszych podopiecznych należy też chronić od stresu i traumy, które symuluj
ą wpływ tak ciężkich warunków na psychikę ludzi. Każdy mieszkaniec ma 2 cechy (pozytywne bądź negatywne) oraz 5 współczynników (takich jak siła – pomocna w walce, czy percepcja – pozwalająca na dokładniejszą eksplorację), które wskazują do jakich czynności najlepiej się on nadaje.

Całą rozgrywkę obserwujemy w rzucie dwuwymiarowym, a większość czasu spędzamy właśnie oglądając obdrapane ściany naszego schronu, tylko czasami przenosząc nas do aktualnego miejsca pobytu ekspedycji, w celu rozwiązania problemu z napotkaną postacią. Aby się nie nudzić, w Sheltered mamy trochę do roboty – schron należy rozbudowywać, ulepszać jego elementy, utrzymywać go w czystości. Musimy zadbać o filtr wody, bez którego zabraknie wody oraz o paliwo do generatora, bez którego schron traci dostęp do elektryczności. Mamy też możliwość wytwarzania licznych przedmiotów, umożliwiających i ułatwiających przetrwanie – rzeczy zaś niepotrzebne, możemy z czasem rozłożyć na części pierwsze i wykorzystać je do konstrukcji innych elementów. Niestety, wszystko to z czasem staje się wtórne i nieciekawe, a zarządzanie schronem staje się przykrym obowiązkiem. Gdy już rozbudowałem schron do przyzwoitego poziomu i rozwinąłem trochę moich podopiecznych, moje schronienie zaczęło tonąć w dobrach i zrobiło się zwyczajnie nudno.

Za słabą stronę Sheltered uważam system spotkań z postaciami niezależnymi. Możemy je spotkać zarówno podczas ekspedycji, jak i mogą one zapukać do pancernych drzwi schronu. Gdy wejdziemy z nimi w interakcję, mamy do wyboru najczęściej walkę, handel bądź możemy spróbować ich zrekrutować i powiększyć liczebność naszej ekipy. Podczas spotkań w terenie, mniej więcej w połowie przypadków mamy wybór, jak chcemy postąpić. Problem pojawia się, gdy tego wyboru nie mamy, a wynika to z ograniczeń narzuconych przez twórców – gdy dany NPC wyjdzie z inicjatywą i np. zaoferuje nam handel, możemy z nim pohandlować bądź nie – ale nie możemy już podjąć z nim walki ani próbować go rekrutować. Jeszcze gorzej jest sheltered-17373-2.jpg 2w przypadku, gdy postać niezależna przychodzi z wizytą do schronu – tutaj nie mamy już żadnego wyboru poza zwyczajnym „tak/nie”. Nie ma nutki zaskoczenia, gdy odmówimy komuś schronienia, a on schowa się gdzieś za kamieniem i zaatakuje naszych ludzi wychodzących na powierzchnię. Ataki na nasz schron są zawsze magicznie przewidywane i gra nas ostrzega o tym wielkimi literami. W efekcie możemy odmawiać komu chcemy i nie będzie za to dużych negatywnych konsekwencji (czasem ktoś „kopnie” w filtr wody czy tlenu, ale szkodliwość tego czynu jest niewielka) W mojej ocenie spłyca to i upraszcza rozgrywkę, pozbawiając jej immersji.

Oprawa audiowizualna Sheltered stoi na bardzo dobrym poziomie. Pikselowa grafika jest przyjemna dla oka, ale ponura, niezbyt kolorowa i nierozświetlona (co jest plusem w grze z takim klimatem), a postaci i elementy otoczenia są wyraźne. Muzyka jest stonowana, bardzo przypominająca soundtrack z serii Fallout i podobnych, idealnie wpasowuje się w beznadzieję sytuacji, w której znajdują się nasi bohaterowie. Dźwięki są przyzwoite, choć niektóre drażniące, jak jęki głodnego kota czy wycie złapanego w pułapkę jelenia (łosia?).

Sheltered jest grą, która wpada w ten sam schemat, co wiele gier ze zbiórek crowdfundingowych. Zaczyna się ze świetnym pomysłem, wykonanie jest naprawdę niezłe, ale brakuje dobrego wykończenia. W efekcie już po kilku godzinach gry czułem niedosyt, wszystkie czynności stawały się nużące i wtórne, a gra nie oferowała nowych wyzwań. Oczywiście można podnosić poziom trudności rozgrywki, ale to tylko wydłuża czas do osiągnięcia idealnie działającego schronu. Nawiązanie we wstępie do serii Fallout nie wynika tylko i wyłącznie ze zbieżności tematyki – Sheltered wykazuje bardzo duże podobieństwo do Fallout Shelter, którego notabene nie uważam za wybitną produkcję. Mimo to, Sheltered na tle darmowej gry od Bethesdy wypada po prostu słabiej.


Autor: Ignis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
25.02.2019 | tenshi_chan » Gra ma swoje bolączki, ale ma też dość rozbudowany
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję