Settlers 6: Rise of an Empire

Settlers 6: Rise of an Empire
Sztab VVeteranów
Tytuł: Settlers 6: Rise of an Empire
Producent: Blue Byte Software
Dystrybutor: Cenega Poland
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:2007-11-30
Premiera Świat:
Autor: Tigikamil
Ocena
czytelników 82 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Settlers: Narodziny Imperium

settlers-narodziny-imperium-2563-1.jpg 1 Możemy także dostać bonusy za różnorodność naszych towarów i brak podatków. Podobny wpływ na reputację mają festyny. Jednak poza chwilową zmianą nastroju mają one także inną zaletę. Podczas zabawy z magazynu wychodzą kobiety (skąd się tam wzięły tego nie wie nikt;)), a nasi osadnicy rozpoczynają zaloty i wspólne tańce. Po wszystkim zakochani łączą się w pary i zawierają małżeństwa. Żony pełnią więc bardzo odpowiedzialną funkcję w życiu robotników. Nie, nie rodzą dzieci;). Chodzą po zakupy, odciążając tym samym mężczyzn z tej żmudnej roboty. A w wolnych chwilach trudnią się plotkarstwem.

Wspomniałem już, że podczas rozbudowy pojawia się problem braku miejsca i surowców. Wtedy właśnie przydają się bohaterowie, którzy mogą na nowych ziemiach postawić posterunek, aby przekazać dany sektor pod naszą kontrolę, wówczas to będziemy mogli postawić na nim chatkę jakiegoś wydobywcy bądź też pastwiska. Te drugie budynki wiążą się też z koniecznością znalezienia na mapie zabłąkanych owieczek oraz krów. Gdy już takie znajdziemy powinniśmy przejąć dany teren na własność i zbudować zagrodę, aby zwierzęta mogły spełniać swoje zadanie. Czasem też będziemy musieli kupić zwierzęta od pobliskiej wioski, o ile może ona z nami handlować akurat tym towarem. Jak sami widzicie wcale nie jest łatwo zapewnić osadnikom dobrobyt. Zwłaszcza, że mało kto handluje bydłem, a zabłąkane owieczki z reguły są gdzieś daleko.

Na szczęście bohaterowie, których poprowadzimy posiadają różne umiejętności, które pomogą nam w trudnych chwilach. Każdy z nich posiada zdolność pasywną (jak np. zmniejszenie kosztów rozbudowy budynków bądź zwiększenie przychodów z podatków) oraz aktywną (np. leczenie pobliskich osadników czy też dostarczanie im żywności). Dość szybko podczas kampanii poznamy całą szóstkę herosów. Podczas misji możemy jednak prowadzić tylko jednego z nich, a podczas odprawy każdy popiera swoją kandydaturę innymi słowami. Równie szybko dojdziemy do wniosku, że w trakcie kampanii przydają się głównie dwie osoby. Resztę wykorzystamy raz, góra dwa. Wszystko dlatego, że misje skupiają się w dużej mierze na walce.

Poza przejmowaniem terenów i posuwaniem fabuły do przodu bohaterowie nie posiadają jakichś szczególnych celów. Nie zdobywają doświadczenia, a ich umiejętności walki są bardzo małe. Samotny heros nie pokona nawet kilku wilków, a co dopiero mówić o oddziałach wroga. Na szczęście są oni nieśmiertelni, a po porażce pojawiają się w zamku. Zresztą walka w Narod
zinach Imperium nie jest niczym szczególnym. Ot, mamy do dyspozycji zbrojnych oraz łuczników. Poza tym są także machiny wojenne, które pozwalają przedostać się przez kamienne mury, drewniane palisady można bowiem spalić. Każdy oddział składa się z sześciu jednostek i tyle też broni muszą wyprodukować kowale, aby takowy powołać. Sama walka, cóż, nie należy do zbyt strategicznych. Wygrywa ten, który ma przewagę liczebną i żadna z wyrafinowanych taktyk nas przed tym nie uchroni. Owszem, na wynik starcia ma także wpływ reputacja miasta, pomijając to jest jednak tak sobie.

Łuczników możemy umieścić na murach, ale wtedy wrogowie przychodzą z katapultą zamiast tarana, co świadczy na korzyść ich intelektu. Z kolei inteligencja naszych podkomendnych nie jest najwyższych lotów. Zdarzają się bowiem sytuacje, gdy oddział zamiast atakować stoi bezczynnie lub po zniszczeniu jednego przeciwnika nie atakuje dalej. Nad wszystkim trzeba mieć kontrolę, a precyzyjne sterowanie tłumem rycerzy jest bardzo trudne. Przeciwnicy zaś od samego początku rozgrywki mają rozbudowane miasto, więc gdy z nimi zaczniemy bez odpowiedniego przygotowania możemy marnie skończyć. Musicie też wiedzieć, że łuczników możemy szkolić dopiero po osiągnięciu trzeciej rangi. Na początku rozgrywki może się więc zrobić gorąco. Co i tak nie zmienia faktu, że w gruncie rzeczy jest to strategia prosta i lekka.

Na szczęście zadania przed jakimi stawiają nas twórcy są ciekawe i zróżnicowane. Gdyby nie to, dość schematyczna rozgrywka mogłaby nieco znudzić. Za każdym razem (z nielicznymi wyjątkami) musimy rozpoczynać budowę naszej osady od zera co może stać się odrobinę nużące. Poza tym oglądanie krzątających się robotników tylko na początku ma swoje walory. Szczególną radość niesie ze sobą oglądanie dużego, żyjącego miasta, w którym ruch praktycznie nie ustaje. Tutaj autorzy stanęli na wysokości zadania. Wszystko prezentuje się tak jak powinno. Domowe zwierzaki biegają po ulicach, a każdego z robotników możemy podejrzeć podczas pracy w jego zakładzie. Jest więc co podziwiać.

Zwłaszcza że oprawa graficzna stoi na bardzo wysokim poziomie. Trochę bajkowy klimat doskonale pasuje do osadników. Wszystkie budynki, tereny i postacie zostały opracowane szczegółowo. Prezentują się więc przepięknie nawet przy największym zbliżeniu. Także animacje ruchu stoją na najwyższym poziomie. Interesującą sprawą jest też znajdowanie ścieżek przez robotników pracujących daleko od magazynu. Zawsze preferują oni drogi, po których poruszają się znasettlers-narodziny-imperium-2563-2.jpg 2cznie szybciej. Co ciekawe, nawet podczas ruchu, gdy wybudujemy obok ścieżkę, potrafią zboczyć na dopiero co wybudowaną trasę. Muzyka jak i cała gra jest lekka i przyjemna. Doskonale pasuje do klimatu rozgrywki.

Na osobny akapit zasługują efekty pogodowe. Nie dość, że mamy pory roku to jeszcze cztery strefy klimatyczne. Na mroźnej północy np. zima trwa bardzo długo podczas gdy na pustyni nie ma jej wcale. Strefy i pogoda wpływają także na możliwości rozwoju osady. Podczas zimy zamarzają rzeki, więc nie możemy łowić ryb, a nasi wrogowie mogą wedrzeć się do twierdzy od strony wody. Zimą nie wyhodujemy też zboża. Z kolei na pustyni pastwiska i pola uprawne możemy zakładać tylko w pobliżu nielicznych źródeł wody, gdzie gleba jest choć trochę żyzna. Należy pochwalić także efekty pogodowe. Świetnie wygląda padający i topniejący śnieg. Z kolei gdy leje deszcz robi się naprawdę ponuro.

Polonizacji jakiej dopuściła się firma Cenega nie mam praktycznie nic do zarzucenia. Co dziwi bardzo, bowiem jest to spolszczenie pełne. Widać, że panowie przyłożyli się do swojej roboty. W grze nie znajdziemy żadnych większych potknięć, a nieliczne błędy u lektorów możemy puścić płazem. Same głosy zostały dobrane bardzo dobrze. Pasują do każdego z bohaterów. Lektorzy także odwalili kawał przyzwoitej roboty. Instrukcja zaś w niczym nie odstaje od reszty. Oby więcej takich polonizacji!

Wystawiając najnowszym Settlersom ocenę mam nie lada problem. Z jednej strony mamy wciągającą, lekką i przyjemną strategię, z drugiej zaś bardzo uproszczoną rozgrywkę. Osobiście liczyłem na coś bardziej zmuszającego do myślenia. Co nie zmienia faktu, że rozrywka jakiej dostarcza ten tytuł jest całkiem przednia. Oprawa stoi na najwyższym poziome, całości zaś dopełnia udana polonizacja. Dochodzę jednak do wniosku, że chęć trafienia do większej ilości klientów niekoniecznie wyszła Narodzinom Imperium na dobre. Cóż jednak poradzić, że gra musi się sprzedać? Mimo wszystko jest to jednak bardzo udana pozycja. Choć starzy wyjadacze mogą sądzić co innego…

Plusy:
- oprawa
- wciągające i ciekawe zadania
- udana polonizacja

Minusy:
- taka sobie walka
- spore uproszczenia




Tigikamil
E-mail autora: tigikamil(at)sztab.com




Autor: Tigikamil
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
21.10.2007 | Tigikamil » Tfu, w zapowiedzi ;)
21.10.2007 | Tigikamil » Napisałem w recenzji, że na mniej niż miesięczną o
14.10.2007 | Mikiss » Dobrze że skoncentrowali się na ekonomi. Niech wal
10.10.2007 | Klemens » Niespecjalnie "starosettlersowo" to wygląda:p
05.10.2007 | Mande » No ciekawe co z tego wyjdzie :). Trzymam kciuki.
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję