Pathway

Pathway
Sztab VVeteranów
Tytuł: Pathway
Producent: Robotality
Dystrybutor:
Gatunek: turowa/RPG
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 70% procent
Głosuj na tę grę!

Pathway

Poszukiwacze Taktycznego Piksela, nowa superprodukcja przedstawiająca kolejną część przygód niemłodego już Indiany Jonesa… Moment, ktoś mi podłożył złą kwestię. Zamiast tego jest Pathway, okrzyknięty przez grową społeczność mianem duchowego spadkobiercy Indiego, mający jednak trochę wspólnego z taktyką oraz wiele z pikselami. I pomimo braku faktycznego powiązania między niniejszym tytułem a filmami z postacią autorstwa G. Lucasa, inspiracja twórców jest oślepiająco widoczna – co może być tylko pozytywem!
pathway-19408-1.jpg 1Akcja rzeczonej produkcji ma miejsce w Afryce Północnej oraz na Bliskim Wschodzie, w roku 1936. Kierując grupą poszukiwaczy przygód oraz kolekcjonerów skarbów, podejmujemy ryzykowne przedsięwzięcia mające na celu zdobycie cennych artefaktów, odnalezienie zaginionych miejsc oraz powstrzymanie nie jednych, a dwóch złowrogich nam grup. Pierwszą z nich są Naziści (a jakże), którzy obsesyjnie poszukują minerału o nazwie Valkyrium, a drugą kultyści z Bractwa Khonesha (ich prezencja od razu przywodzi na myśl im podobnym z Świątyni Zagłady) – ci w zasadzie nie wiadomo co chcą osiągnąć, ale na pewno jest to coś złego. Z tymi antagonistycznymi frakcjami spotkamy się w ciągu przechodzenia pięciu dostępnych przygód – niestety te w ogóle nie są ze sobą powiązane. W rezultacie zamiast arcyciekawej megakampanii otrzymujemy takie ot mało wciągające „cosie”, gdyż fabuła każdej przygody jest w zasadzie zarysowana na początku i rozwiązana na samym końcu (czasem z dodatkową wzmianką w trakcie, w zależności od długości danego przedsięwzięcia), a całą resztę wypełniają losowe wydarzenia.

Punktem wyjściowym rozgrywki w Pathway jest wybór kampanii. Te różnią się przede wszystkim stopniem trudności oraz w efekcie jakością otrzymywanych za nie nagród. Po dokonaniu wyboru kompletujemy drużynę – ze sobą można zabrać zawsze jedynie dwie osoby, mimo iż gra sugeruje miejsce dla łącznie czterech. Te dwa pozostałe miejsca są zarezerwowane dla postaci werbowanych już w trakcie przygody z pozostałych niewybranych. Dostępnych członków ekipy jest 16, choć większość z nich należy odblokować. Kluczem do sukcesu jest podjęcie odpowiedniej decyzji co do składu, a kombinacji jest sporo. Każda z postaci jest zgoła odmienna – są specjaliści od walki nożem, od leczenia, karabinów snajperskich, strzelb itd. Są też tacy, którzy idealnie oddają angielskie przysłowie: „Jack of all trades, master of none”. Tych należy skrupulatnie unikać w naszej ekipie, gdyż zwyczajnie będą jej najsłabszym ogniwem.

Po wybraniu kampanii i drużyny lądujemy na danej mapie, której składowe są do pewnego stopnia losowe. Poza punktami wejścia oraz wyjścia oraz ogólną topografią, pozostałe miejsca oraz drogi między nimi są proceduralnie generowane. W rezultacie otrzymujemy semi-unikatową rozgrywkę za każdym nowym rozpoczęciem gry. Część z punktów jest także oznaczona od samego początku (jak np. niektórzy handlarze, czy punkty odpoczynku), część ujawnia się po znalezieniu się w ich sąsiedztwie, jednakże znaczna większość pozostaje nieodkryta do momentu „wdepnięcia
” do nich. Do przemieszczania się między lokacjami konieczne jest paliwo i jak się szybko okazuje, zarządzanie tym zasobem jest najtrudniejszą (i chyba najmniej przyjemną) częścią rozgrywki.

Drugim elementem losowości w Pathway są wydarzenia, których wg zapewnień producenta jest ponad 400. Przyznam wprost, iż nie liczyłem, ale w trakcie rozgrywki było co najmniej kilkadziesiąt, których ze względu na ich powtarzalność zdążyłem nauczyć się na pamięć. Czy faktycznie jest ich więc tak wiele? Być może, jednak nie dane mi było tego odczuć. Mimo tego, oraz mimo zmarnowanego potencjału na epicką fabułę, to same wydarzenia są naprawdę frapujące, a obok tekstu można „oglądać” naszych bohaterów w akcji na „mini-telebimie”. Konieczne jest także podejmowanie decyzji, od tych najprostszych w stylu czy podjąć walkę, czy od niej stronić, po bardziej niepewne, obarczone ryzykiem – ich wybór może mieć pozytywne, bądź negatywne skutki. Nie wszystkie opcje jednak są dostępne od razu – do ich aktywacji konieczna będzie postać z odpowiadającą umiejętnością, aczkolwiek potencjalne nagrody nie są warte tego, aby tym się kierować przy kompletowaniu drużyny. Empirycznie stwierdzam, iż o wiele więcej warci są umiejętnie walczący towarzysze.

Aby odnosić stale sukcesy należy podejmować praktycznie każdą walkę. Te taktyczne starcia odbywają się w systemie turowym (tutaj powinienem wstawić ulubione przez wszystkich przy każdej tego typu produkcji porównanie do serii X-COM), gdzie dowodząc maksymalnie 4 osobami stajemy naprzeciw nawet kilkunastu przeciwnikom. Podwaliny walk są jednak do bólu uproszczone. W trakcie trwania tury każda postać może wykonać do dwóch działań, z czego może być to maksymalnie jeden atak i jeden ruch – pomniejsze akcje typu przeładowanie broni czy użycie zdolności specjalnej nie są ograniczone (nie licząc wcześniej wspomnianego globalnego limitu dwóch operacji). Do dyspozycji jest kilka rodzajów pukawek – karabiny automatyczne oraz snajperskie, pistolety, strzelby i dezintegratory, a także noże i granaty. Większość postaci może używać jedynie jednego czy dwóch typów broni, a jej wybór narzuca styl gry danego osobnika, w tym zasięg, obrażenia czy zdolność specjalną. Przykładowo, snajperki posiadają jako jedyne opcję overwatch, pozwalającą na obserwację terenu i przerwanie akcji przeciwnika. Do tego każda postać może nosić pancerz (lekki, średni, ciężki), który przede wszystkim służy jako dodatkowy bufor dla punktów zdrowia, a także daje dodatkową „umiejkę”, e.g. ciężki rynsztunek daje opcję zmniejszenia otrzpathway-19408-2.jpg 2ymywanych obrażeń do następnej własnej tury o 75%. Strzały zawsze trafiają, o ile na drodze między strzelającym a celem nie znajduje się jakaś osłona, do której jednak ofiara musi przylegać, aby była skuteczna.

To uproszczenie walki powoduje zbagatelizowanie jej znaczenia, a starcia szybko stają się łatwe i powtarzalne. Działa to na niekorzyść rozgrywki, gdyż większość czasu spędzamy właśnie walcząc. Przeciwnicy nie korzystają w ogóle z umiejętności, nie licząc wspomnianego wcześniej snajperskiego overwatch. Całość sprowadza się głównie do przemieszczania się z miejsca na miejsce, aby jak najczęściej uzyskać czysty strzał – taktyki w tym niewiele. Do rzekomo arcytrudnej, piątej kampanii podszedłem zaledwie raz – i to nieoptymalnym składem. Ta jedna próba zakończyła się całkowitym zwycięstwem bez strat własnych… A nie cała moja ekipa miała maksymalny poziom doświadczenia, nie posiadałem też żadnych przedmiotów rangi legendarnej. Swoją drogą, za przejście tejże kampanii otrzymałem między innymi właśnie legendarny przedmiot. Moje pytanie w tamtym momencie brzmiało – po co mi tak silny przedmiot, skoro i tak już pokonałem wszystko co gra była w stanie mi przeciwstawić? Więcej się namęczyłem przy chociażby trzeciej kampanii. Zaznaczam, iż nie uważam się za weterana gatunku.

Audiowizualnie produkcja lśni. Grafika wykorzystuje unikatową technikę łączącą wizualne zastosowanie pikseli oraz wokseli. Rezultat jest ekstremalnie efektowny, a gra wydająca się na pierwszy rzut dwuwymiarowa, w istocie jest w znacznej mierze trójwymiarowa. I chociaż może czasem miejscami jest za ciemno, a czasem ciężko odróżnić kolumnę od przepaści, to jednak chyżo można się do tych niedogodności przyzwyczaić. Całości dopina niesamowicie klimatyczna ścieżka dźwiękowa, motywem nawiązująca do soundtracka z filmowego Indiany, chociaż utworów mogłoby być zwyczajnie więcej.

Po pierwszym pozytywnym wrażeniu, Pathway okazało się być produkcją ledwie dostateczną, choć z bardzo dużym potencjałem na poprawę i rozwój. Tytuł ten jest w stanie zapewnić co najmniej kilkanaście godzin dobrej zabawy, po których jednak przychodzi moment wtórności i braku celu dalszej gry. Tym niemniej, każdy amator Indiany Jonesa, lekkiego RPG oraz niewymagających starć taktycznych (niekoniecznie wszystkich wymienionych naraz) znajdzie tutaj choćby trochę przedniej rozgrywki.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/pathway

Autor: Ignis
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję