Overclocked: Historia o przemocy

Overclocked: Historia o przemocy
Sztab VVeteranów
Tytuł: Overclocked: Historia o przemocy
Producent: House of Tales Entertainment GmbH
Dystrybutor: Nicolas Games
Gatunek: przygodowa
Premiera Pl:2008-03-27
Premiera Świat:
Autor: Kizik
Ocena
czytelników 83 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 70% procent
Głosuj na tę grę!

Overclocked: Historia o przemocy

Prawie każdy z nas, bez względu na to kim się urodził, czym się zajmuje, w jakiej rodzinie się wychowywał lub jaką tworzy, ma swoje pozytywne oraz jasne strony swej duszy. Lubimy się nimi chwalić, prezentować, a także generalnie i w całej rozciągłości ubogacają one nasze relacje. Powodują one poczucie dowartościowania, a nawet często rzutują na nasza społeczną i materialna pozycję, co potęguje samozadowolenie. Jednakże nieosiągnięcie tego balansu życiowego powoduje niejednokrotnie zło i pustkę w duszy. Doprowadzającą nawet do psychozy i szaleństwa. Gorzej jest jeszcze tylko wtedy gdy ta nierównowaga jest niejako narzucona przez kogoś lub coś. Dobrze jest znać siebie i swoje potrzeby oraz nimi umiejętnie dysponować tak aby przynosiły korzyści nie tylko nam. Większość z nas chce tych przymiotów mieć jak najwięcej i stara się o nie. Pytanie tylko czy we właściwy sposób? Czyż ścieżki, które zostały obrane, mają tylko szczęśliwe zakończenia? Czy obsesja bycia lepszym, silniejszym, inteligentniejszym, jak najmniejszym wysiłkiem osiągać to co się wypracowuje przez lata nie jest kusząca? O! Jest! Ale jak zwodniczy a zarazem ułudny zysk ten chorobliwie zakaża umysły ludzi pragnących władzy i mocy kontroli przedmiotów, a nawet...ludzi.
overclocked-historia-o-przemocy-3015-1.jpg 1Gra, którą chę wam przedstawić, właśnie dotyka swą dość niebanalną fabułą tegoż problemu. Prosto i konkretnie powiem już na samym początku, że fani żywiołowych akcji, strzelania się lub zdobywania punktów doświadczenia nie uświadczą tego ani krzty. Jest to przygodówka o klasycznej zasadzie „zaznacz i kliknij”. Zapraszam jednak do lektury, bo naprawdę warto się nad produktem pochylić.

Skupia się ona na opowieści snującej się zarówno w rzeczywistości jak i w umysłach ludzi napotkanych przez głównego bohatera. Sam bohater jest psychiatrą oddelegowanym do Nowego Jorku w celu zbadania sprawy dziwnych przypadków. Przywieziono do szpitala w przeciągu dwu a może trzech dni całkowicie rozjątrzone, zszokowane młode osoby całkowicie niekontaktujące z rzeczywistością. Nimi to nasz przyjaciel musi się zająć. Jak się okazuje sprawa nie będzie łatwa gdyż samemu borykamy się (jako osoba główna w grze) z różnymi narastającymi problemami. Są to niekontrolowane wybuchy agresji i poniekąd wynikające z nich problemy rodzinne i finansowe. Na domiar złego dręczą nas koszmary, niezadowolony personel szpitala gdzie przeprowadza inspekcję oraz...pogoda (po angielsku pisząc „pada psami i kotami” przez całą grę). Problemy te uwypuklają się stopniowo w miarę rozwoju wypadków. Te sprawy prezentują nam namiastkę niejednowymiarowej postaci, którą kierujemy. Abstrahując od innych walorów lub mankamentów gry, w niektórych sytuacjach doświadczycie obcując z tą grą dziwnego odczucia alienacji i dysharmonii tlącej się w chorych. To odczucie na pewno intryguje i jest atutem na tyle silnym aby załagodzić wady, o których opowiem na końcu.

Zaczynamy w hotelu, do którego zawitamy wiele razy. Jest on jakby bazą wypadową. Tam śpimy i odpoczywamy jak i również jest to jedno z niewielu miejsc skąd może dzwonić nasz bohater. Dzwonić? Tak, bo jednym z głównych urządzeń, które będą nam pomocne, praktycznie przez całą zabawę jest palmtop z funkcją telefonu, odbierania wiadomości tekstowych i radiowych. Opcją użytą również umiejętnie w grze jest dyktafon, na którym nagrywamy sesje ze swoimi podopiecznymi. Co więcej możemy je odtwarzać innym pacjentom w celu dalszej terapii. Do tego mamy jeszcze wahadełko. Wprowadzamy nim w stan hipnozy lub rozluźnienia psychofizycznego.

Muszę przyzn
ać że gra nie jest nadzwyczaj trudna i skomplikowana. Zagadki często sprowadzają się wyłącznie do odpowiednich sekwencji logicznych, a wybór pomiędzy odpowiedziami i czynnościami jest skąpy. Nie nadwątla to jednak przyjemności czerpanej z rozgrywki. O towarzyszy do niezwiązanej z tematem naszej pracy rozmowy również trudno. Nie ma żadnych zadań pobocznych lub nawet mylnych tropów. Jeśli we wcześniejszych przynajmniej dwu tekstach opisywałem wrażenie filmów akcji: szybka „historia” i potężna dawka pocisków czy to z broni krótkiej czy długiej, tak tu czułem się jak w psychologicznym thrillerze, owiany mroczną tajemnicą, którą trzeba rozwiązać. Dużym atutem programu jest jego dość specyficzne a zarazem intrygujące podejście do rozwiązania sekretu niedawnej przeszłości pięciorga osadzonych. Poznajemy problem nie od początku, ale od tyłu. Składamy układankę z puzzli prezentujących odczucia, myśli leczonych, ukryte w nich fakty w formie krótkich opowiadań cofających się wstecz.

Zdawało mi się niejednokrotnie, iż wątki przedstawione skądinąd w ładnie zrobionych przerywnikach filmowych przeważają nawet nad moją zdolnością do kierowania akcją i zaznacza to do bólu liniową rozgrywkę. Dla fanów serii to nie żaden problem, ale ja subiektywnie odbieram to jako wadę.

Sprawą następną jest oprawa graficzna i muzyczna. Grafika nie zachwyca, ale też nie przeszkadza w grze. Jest to specyficzna i dobrze szerszej społeczności graczy znana forma takich gier przygodowych, gdzie środowisko jest na wpół statycznym obrazem, z możliwościami interakcji. Zaskakuje mała ilość lokacji. Jest ich około 10, może 12. W niektórych zawitamy wielokrotnie, przykładowo w szpitalu czy wcześniej wspomnianym hotelu, w innych pojawimy się jeden, dwa razy. Co jest z jednej strony ujmą, tłumaczę ją jednak z drugiej strony chęcią zaprezentowania klaustrofobicznego (do tego ten ciągle padający deszcz) klimatu, czasem czujemy się jakby nas na sznurku prowadzono. Niektóre przerywniki filmowe jak i również intro mogą zaciekawić i wprowadzić dość dobrze w fabułę i jej odczuwanie. Szczególnie podoba mi się ciąg obrazów prezentowany we wcześniej wspomnianym intro lub zakończeniu. Widzimy wtedy oko....ale nic więcej nie powiem. Jedyny problem z grafiką, który napotkałem, to dziwne zachowanie się komputera (restart) gdy fabuła toczyła się wokół...komputera overclocked-historia-o-przemocy-3015-2.jpg 2i pewnej formy restartu! Ciekawe, ale nie łączę tego zjawiska z błędem w grze...chyba.

Jeśli chodzi o muzykę lub jej raczej namiastkę, nie jest na mój gust skomplikowana, nawet prymitywna oraz rzadko ją słychać. No, może w barze i w scenach nazwę to „napięciem”. Nie przeszkadza, a nawet współgra z ciemnymi zakamarkami Nowego Jorku i dusz pacjentów.

Nie wiem gdzie tą uwagę dość banalną umieścić, więc zamieszczam tutaj. Faktem jest że gra się instaluje bezproblemowo, ale to co przeżyłem w czasie rozpakowywania jest zastanawiające i mam nadzieje że to tylko mój lub nieliczne egzemplarze tak wyglądają. Każda gra firmy Nicolas Games ma zabezpieczenia w formie plomby. Jest to jedna z procedur używana również choćby na przykład przez CD-Projekt. Ma nas upewnić, że produkt jest nowy i nikt inny prócz ciebie w nim nie gmerał. Dobrze, zgadzam się z tym. Problem wypłynął jednak przy tym gdzie indziej. Dostałem grę, która miała dwie plomby. Na plastikowym pudełku i na papierowym (gatunkowo gorszym od niektórych konkurentów firmy-dystrybutora). Zrywając ją na kartonowym pudle pozostaje ślad nie najpiękniejszy. Taka uwaga na przyszłość.

Reasumując, Overclocked zdaje się być produkcją w starym dobrym stylu. Na pewno jest rasową grą przygodową. Niektórzy mogą rzec ortodoksyjną. Pomimo ciekawych wątków, problemów w grze poruszanych, nie wybija się zbytnio ponad przeciętną. Jest dobrą propozycją na jeden raz, pod warunkiem, że nie oczekuje się zbytnio zawikłanych zagadek do rozwiązania. Raczej jest skierowana do fanów gatunku lub ludzi, którzy chcą obejrzeć pewnego rodzaju interaktywny film. Mnie osobiście się podobała i zachęcam do przemyślenia jej zakupu od razu zastrzegając mocną subiektywność tej zachęty.

Plusy:
• fabuła
• sceny „wspomnień” pacjentów, krótkie, ale niekiedy powodujące dreszcze
• dwa lub trzy razy naprawdę zaskakujące zadania lub zdarzenia
• mroczność i niejednoznaczność bohaterów
• niektóre przerywniki filmowe
• fajna strona internetowa

Minusy:
• grafika ujdzie w tłoku, ale zbyt „purytańska”
• mało lokacji
• mało zadań i brak alternatyw
• liniowość rozgrywki
• błąd przy filmiku (raz mi się pojawił)

Autor: Kizik
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję