Overboard

Overboard
Sztab VVeteranów
Tytuł: Overboard
Producent: inkle Ltd
Dystrybutor:
Gatunek: przygodowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 85% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Overboard!

Agatha Christie zasłużenie uchodzi za mistrzynię kryminału. Bohaterowie jej powieści mogli się wywodzić z najróżniejszych środowisk i charakteryzować najróżniejszymi przypadłościami, śmiesznostkami bądź talentami, dane im zaś było zmagać się ze zbrodniami w najróżniejszych – często dość atrakcyjnych dla zwykłego „zjadacza chleba” – plenerach, ale czytelnicy i tak docierając do ostatniego rozdziału nieraz zwykli uświadczać zaskoczenia związanego ze wskazaniem osoby mordercy, mimo że niemal wszystkie poszlaki zwykły wskazywać na kogoś innego. W ostatnich latach twórcy gier zaczęli coraz śmielej sięgać do wszak imponującego dorobku brytyjskiej literatki, ale chyba nikt nie uczynił tego przemyślniej niż deweloperzy ze studia inkle Ltd.
overboard!-23500-1.jpg 1Zgodnie z hitchcockowską maksymą akcja rozpoczyna się od trzęsienia ziemi, później zaś napięcie rośnie – a właściwie mamy do czynienia z wypadnięciem (a właściwie wypchnięciem) za burtę i rozpaczliwym… zacieraniem śladów. Overboard! bowiem to kryminał à rebours, bowiem osoba mordercy jest nam znana od samego początku, a co gorsza – jesteśmy nim my. Jak już nietrudno się domyślić, naszym celem nie jest bynajmniej triumf sprawiedliwości, lecz umknięcie Temidzie.

Akcja gry rozgrywa się na statku pasażerskim, który już dosłownie godziny dzielą od przybicia do nowojorskiego portu, działamy więc w warunkach silnej presji czasu, który stanowi jedno z najbardziej deficytowych dóbr. Sytuacji nie ułatwia również fakt, iż początkowo nawet nie jesteśmy świadomi potencjalnych zagrożeń – np. w postaci pozostawionych śladów – działamy więc nieco po omacku, nieraz również nie jesteśmy w stanie się zorientować, czy aby nie tracimy czasu podążając w niewłaściwym kierunku.

Overboard! bowiem to gra, której pojedyncza partia wymaga raptem kilkunastu minut, ale której trzeba w istocie uczyć się dużo dłużej, i to na własnych błędach. Nie stanowi to jednak wielkiego źródła frustracji, albowiem przy okazji następnego podejścia gra sygnalizuje nam dotychczas podejmowane kroki, dzięki czemu łatwo możemy odtworzyć nasz dotychczasowy szlak ku klęsce i w stosownej chwili dokonać stosownej wolty.

W zamierzchły
ch czasach dominacji urządzeń spod marki Spectrum czy Commodore swego rodzaju normą było prowadzenie rozgrywki z towarzyszeniem kartki i ołówka, z pomocą których we własnym zakresie dla przykładu rysowało się mapy eksplorowanych lokacji. W przypadku Overboard! tego rodzaju pomoce są równie wskazane, chociażby przy czynieniu notatek o porach pojawiania się i znikania poszczególnych postaci w określonych miejscach – po co się włamywać do pokoju, w którym ktoś śpi, gdy można to uczynić, gdy będzie się on oddawał przechadzce po pokładzie?

Dużym atutem omawianej pozycji jest fakt, iż dróg prowadzących do sukcesu jest naprawdę wiele – i nie chodzi mi tu o same zakończenia, które nawet w przypadku sukcesu podlegają pewnemu stopniowaniu. Ot, możemy chociażby wrobić innego współpasażera, ale bynajmniej nie zawsze jednego i tego samego. Nawet osiągnięcie najlepszego – czyli najbardziej oburzającego – zwieńczenia nie musi oznaczać zakończenia zabawy.

Wspomniana wyżej zaleta wiąże się ściśle z kolejną, a mianowicie bardzo przemyślaną i bogatą konstrukcją poszczególnych postaci. Każda, ale to właściwie niemal każda z nich posiada taki czy inny sekret (również sama ofiara), przy czym rzadko kiedy można którykolwiek z nich uznać za nieszkodliwy. Poszczególne dialogi, jak i same sylwetki postaci są znakomicie napisane, przywodząc na myśl wspomnianą Agathę Christie.

A skoro już padło jej nazwisko - Overbord! to wręcz hołd dla jejoverboard!-23500-2.jpg 2 twórczości – nie chodzi tu tylko o pojawiające się tu czy ówdzie tytuły jej książek, lecz również bogactwo najróżniejszych aluzji i zapożyczeń, o samym klimacie całości nie wspominając. Zarazem jednak deweloperzy wykazali się własną suwerennością, nawet więc znajomość dorobku pisarki z fotograficzną pamięcią nie wyręczy gracza w jego drodze ku powodzeniu.

Atutem gry jest oprawa, iście komiksowa, pozbawiona jakiejkolwiek pretensjonalności, autentycznie ciesząca oczy. Szkoda tylko, że warstwa muzyczna został niemal w całości zignorowana, aż prosiłaby się bowiem o jakieś motywy z epoki. Podejrzewam, że jest to swego rodzaju ukłon w stronę posiadaczy urządzeń mobilnych.

Overboard! to prawdziwa perełka, warta absolutnie każdej wydanej nań złotówki – a tak naprawdę sporo więcej. Jest to tytuł zabawny, momentami wręcz groteskowy (nie należy go rozpatrywać w kategoriach realistycznego symulatora dla adeptów szkół detektywistycznych), ale zarazem ze wszech miar inteligentny. Spośród tegorocznych tytułów tylko The Life and Suffering of Sir Brante dostarczyły mi porównywalnej frajdy, podobnie zresztą osiągając to zupełnie nieoczekiwanie.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/overboard

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję