Northgard

Northgard
Sztab VVeteranów
Tytuł: Northgard
Producent: Shiro Games
Dystrybutor: Cenega S.A.
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2018-03-07
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników 48 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 60% procent
Głosuj na tę grę!

Northgard

O niewielu grach można powiedzieć, że stworzyły swego rodzaju wzorzec dla innych produkcji, niejako odrębny podgatunek, do których wprost nawiązują autorzy innych pozycji w materiałach promocyjnych. Tego rodzaju grą byli niewątpliwie The Settlers, którzy doczekali się nie tylko serii liczącej sobie właściwie dwucyfrową liczbę odsłon, co i całego mnóstwa mniej i bardziej suwerennych klonów. Tą ścieżką postanowili podążyć również autorzy Northgard.
northgard-19261-1.jpg 1Pierwsze momenty obcowania z tym tytułem nasuwają dość oczywiste skojarzenia – rozpoczynamy niejako z kwaterą główną, jak też podstawowymi surowcami budowlanymi, jednym z pierwszych stawianych przez nas obiektów jest rzecz jasna chata drwala. Nasza kraina zazwyczaj jednak mieni się zielenią, w tle zaś przygrywa dość wesoła, ale i spokojna muzyczka. To jak się tu buduje drogi?

Otóż nie! Choć nawiązania są oczywiste, to nie sposób nie odnieść wrażenia, że twórcy z Shiro Games wręcz uparcie chcieli podążyć własną drogą. Tytułem przykładu poszczególne plansze dzielą się na niejako odrębne segmenty, z których każdy jest w stanie „udźwignąć” ograniczoną liczbę budynków, nasi podwładni są zaś osobami o własnych – jakkolwiek zbiorowych – humorach i podstawowych potrzebach życiowych (wikt i opierunek, ale też i morale). Z kolei nasi przeciwnicy będą się sprowadzali nie tylko do obcych klanów, lecz również mniej czy bardziej mitologicznej fauny. Popularni Osadnicy w przypadku Northgard bardziej stanowili inspirację niźli rzeczywisty wzorzec.

Szkoda tylko, że autorzy potraktowali kampanię (główną) dla pojedynczego gracza dość po macoszemu. Nie jest ona specjalnie absorbująca, pełni raczej funkcję rozbudowanego tutoriala, w przypadku więc graczy stroniących od rozgrywki wieloosobowej sensowniejsze jest sięgnięcie do skirmisha, pełniącego funkcję swego
rodzaju „piaskownicy”, oferującej dostęp do wszystkich klanów (nieco różniących się od sobą) i przypisanych doń budynków oraz jednostek.

W istocie bowiem rzeczona produkcja jest nastawiona na rozgrywkę wieloosobową, nawet bowiem w przypadku największych map gracze bardzo szybko wchodzą w interakcje między sobą, ograniczona liczba zasobów zaś w istocie wymusza konflikt. Najlepszym dowodem na tego rodzaju ukierunkowanie twórców dostarczają opracowywane przez nich dodatki DLC, implementujące nowe klany, acz tylko na potrzeby multiplayera, bez zaoferowania jakiejkolwiek minikampanii single’owej.

To zresztą okazało się grubym błędem autorów, gdyż jak sami w końcu byli skłonni się przyznać, wyzwania wiążące się z zapewnieniem sprawnie funkcjonujących serwerów przerosły ich, tak iż niczym niezwykłym nie są lagi czy wręcz zerwane połączenia. Z rozbrajającą szczerością przyznali oni, że po prostu zabrakło im doświadczenia – i właściwie do dnia dzisiejszego sytuacja nie uległa poprawie.

Dziegieć związany z rzeczoną pozycją tworzy jednak bardziej zwartą całość, albowiem produkcję ta cechuje bardzo kiepska optymalizacja. Northgard potrafi zaoferować pokaz slajdów wraz z towarzyszącymi im przerwami w muzyce nawet na bardzo potężnych konfiguracjach sprzętowych, zdolnych spektakularnie obsługiwać najbardziej zaawansowane graficznie FPS-y czy symulatory, podczas gdy na bardzo zbliżonychnorthgard-19261-2.jpg 2 – a nawet słabszych! – potrafi pomykać niczym rącza łania. Wyraźnie widać, że twórcy przyjęli pewne obowiązujące modele i doznali niemałego zaskoczenia odkrywając, iż niekoniecznie równie dobrze ich rozwiązania będą się sprawdzały na zbliżonych specyfikacjach sprzętowych, w tym – o gorzka ironio! – nawet bardziej zaawansowanych. Co gorsza, do dnia dzisiejszego nie znaleźli na to żadnego panaceum, skupiając się bardziej na wzbogacaniu swej produkcji o nową zawartość niźli jej dopieszczeniu w dotychczasowym stanie.

Problem w tym, że gra ta jest naprawdę urokliwa i wciągająca, padający śnieg prezentuje się uroczo, a wielość powiązań gwarantuje możliwość zastosowania naprawdę różnorakich taktyk. Oprawie audiowizualnej produkcji można wręcz przyklasnąć – pod warunkiem, iż ta w istocie jest emitowana bez żadnych zakłóceń.

Zakup Northgard bez uprzedniego wypróbowania tej pozycji w rozgrywce na dużej mapie to iście hazardowe ryzyko. Formalne spełnianie bowiem wymogów sprzętowych, w tym rekomendowanych, nie gwarantuje bowiem niczego. W przypadku bowiem „zadławienia się” przez grę nie ma na to żadnego panaceum i produkcja ta staje się najzwyczajniej niegrywalna, co oznacza marnotrawstwo pieniędzy. Jeśli jednak, drogi graczu, szczęście Ci dopisze (bądź sprawdzisz ten tytuł przy okazji jakiegoś darmowego weekendu etc.), to śmiało możesz podnieść sugerowaną przeze mnie ocenę nawet o dwadzieścia pięć punktów.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję