Merchant of the Skies
Sztab VVeteranów
Tytuł: Merchant of the Skies
Producent: Coldwild Games
Dystrybutor: Coldwild Games
Gatunek: Ekonomiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: tenshi_chan
Tytuł: Merchant of the Skies
Producent: Coldwild Games
Dystrybutor: Coldwild Games
Gatunek: Ekonomiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: tenshi_chan
Merchant of the Skies
Mamy do dyspozycji malutki stateczek, który bardzo często będzie potrzebował drogiego ładowania i niczym żebracy zbieramy wszystkie śmieci dookoła, bo a nuż coś się sprzeda. Jest to z jednej strony sytuacja idealna i tragiczna. Przez to że energia jest tak droga, w dodatku nie wszędzie dostępna, większość ludzi odpuściła sobie podróżowanie. Turystyki nie ma, poczty nie ma, dostaw żarcia nie ma, a odseparowane od reszty sklepiki dyktują ceny według tylko sobie znanym kryteriom. Borykamy się więc z dużymi trudnościami już na starcie, ale konkurencja dawno wymiękła, więc jeśli wykminimy sposó
b, aby być na plusie, z czasem stworzymy tam pierwsze corpo ever.
Klucz leży w inwestowaniu, zakupie małych wysepek, wynajmie ludzi, którzy będą wydobywać dla nas zasoby i sprzedawać je tam, gdzie dają najwyższą cenę. W sumie brzmi prosto, ale gra niestety nie stopniuje stopnia trudności. Na początku niemalże walczymy o to by uniknąć bankructwa, każda podróż to dla nas ryzyko i mordęga, zasobów nie mamy wcale, a odłożyć na inwestycje nie ma z czego.
Jednak jeśli uzbieramy grosz do grosza na kilka wysepek, zbudujemy tam co trzeba i gospodarka zacznie się kręcić, to w zasadzie nie ma na co wydawać... Pławimy się w kasie, niestraszne nam podróże, bo mamy już lepszy statek, a dzięki swobodnemu poruszaniu się mamy tej kasy jeszcze więcej... Żałowałam, że z czasem wręcz nie dało rady usuwać/wyrzucać nazbieranych zasobów, bo blokowały tylko ekwipunek, sprzedawać mi się już tego nie chciało, a bank jakby wypłacił moją lokatę, to by pierwszy poszedł na dno. Gra wtedy staje się strasznie nudna i powtarzalna. Szkoda, bo widzę tutaj znacznie większy potencjał, ale nadal jest to poprawna gra ekonomiczna o przyjemnej pikselowej grafice i troszkę mniej przyjemnym udźwiękowieniu, która może zająć nas na kilka godzin nie zdzierając nie wiadomo ile z realnego portfela.
Autor: tenshi_chan
Klucz leży w inwestowaniu, zakupie małych wysepek, wynajmie ludzi, którzy będą wydobywać dla nas zasoby i sprzedawać je tam, gdzie dają najwyższą cenę. W sumie brzmi prosto, ale gra niestety nie stopniuje stopnia trudności. Na początku niemalże walczymy o to by uniknąć bankructwa, każda podróż to dla nas ryzyko i mordęga, zasobów nie mamy wcale, a odłożyć na inwestycje nie ma z czego.
Jednak jeśli uzbieramy grosz do grosza na kilka wysepek, zbudujemy tam co trzeba i gospodarka zacznie się kręcić, to w zasadzie nie ma na co wydawać... Pławimy się w kasie, niestraszne nam podróże, bo mamy już lepszy statek, a dzięki swobodnemu poruszaniu się mamy tej kasy jeszcze więcej... Żałowałam, że z czasem wręcz nie dało rady usuwać/wyrzucać nazbieranych zasobów, bo blokowały tylko ekwipunek, sprzedawać mi się już tego nie chciało, a bank jakby wypłacił moją lokatę, to by pierwszy poszedł na dno. Gra wtedy staje się strasznie nudna i powtarzalna. Szkoda, bo widzę tutaj znacznie większy potencjał, ale nadal jest to poprawna gra ekonomiczna o przyjemnej pikselowej grafice i troszkę mniej przyjemnym udźwiękowieniu, która może zająć nas na kilka godzin nie zdzierając nie wiadomo ile z realnego portfela.
Autor: tenshi_chan