Master of Orion III

Master of Orion III
Sztab VVeteranów
Tytuł: Master of Orion III
Producent: Quicksilver Software
Dystrybutor: CD Projekt
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:2003-03-05
Premiera Świat:
Autor: 92
Ocena
czytelników 80 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 70% procent
Głosuj na tę grę!
Master Of Orion III

Master Of Orion III - recenzja



Kosmos zawsze fascynował - jego niewyobrażalny ogrom, jego piękno i niepojęta mnogość tajemnic, które wciąż przed nami skrywa. I choć tak niby odległy, od tysiącleci człowiek pragnie unieść się ku gwiazdom, czemu daje wyraz w swoich legendach, dziełach sztuki czy też wskroś naukowym działaniom. A nade wszystko w marzeniach...

Space-simy to dość specyficzny gatunek gier próbujący zaspokoić chociażby po części owe podświadome pragnienie. Jednakże z racji na rządzące nim żelazne prawa znajduje on nieliczne, ale szczerze oddane grono wyznawców. Ich obiektem kultu przez szereg minionych lat była seria "Master of Orion", do której poziomu inne produkcje nijak nie mogły się zbliżyć. I tak dzień za dniem, rok za rokiem od premiery "dwójeczki" minęło bez mała pięć lat - okres ogromny. Panowie z Microprose jednak nie przespali owego okresu i postanowili jeszcze raz dać szansę graczom sięgnięcia po władzę w Sektorze Oriona.

Gra rozpoczyna się klimatycznym, ale mało co tłumaczącym intrem. Po szybkim przez niego przebrnięciu korzystając z wygodnego menu rozpoczynamy naszą długą drogę. Już wręcz standardowo do wyboru jest szereg najróżniejszych ras, preferujących odmienne style gry, a jeśli komuś i to nie wystarczy, może wykreować całkowicie własną rasę. No właśnie, odnośnie owej kreacji to odczułem mały zawód, gdyż sprawia ona wrażenie uboższej, zwłaszcza w "cechy szczególne", od "dwójki". Ale uboższa wcale nie znaczy uboga! Potem jeszcze wystarczy skonfigurować pozostałe elementy gry - wielkość galaktyki, ilość przeciwników, poziom trudności itp. - i rzucić się w przestwór nieznanego uniwersum.

Pierwsze wrażenia z gry są bardzo korzystne( dla koneserów gatunku :)) - gracz już na starcie jest atakowany zatrważającą wręcz ilością okienek i tabelek a im więcej czasu im poświęca, tym więcej nowych elementów i możliwości dostrzega. Ot, sama dotychczas trywialna kolonizacja dorobiła się kilku nowych wariantów... Gospodarka, polityka fiskalna, dyplomacja, badania naukowe, osadnictwo, militaria - to wszystko czeka na gracza. A im głębiej, tym lepiej. Aż do pewnego momentu...




Master Of Orion III 120256,1

W tym gąszczu opcji i tabelek tkwi strategiczna metoda


Twórcy tworząc trzecią odsłonę swego dzieła postanowili, że ogromną rolę odegrają opinie graczy, z którymi na bieżąco się kontaktowali poprzez specjalne forum, przedstawiając im swoje dylematy a także podchwytując ciekawe pomysły. Idea wydawałaby się znakomita, tyle że... W trakcie gry znakomicie się wyczuwa, co przyszło "z zewnątrz" - gra, jej detale, są bowiem bardzo niespójne, tworzą wrażenie "powyrywanych", nie tworzą całości a tylko eklektyczną, barokową mieszankę. Ot choćby ustawy sejmowe( właściwie bezużyteczne) czy urozmaicenie dyplomacji poprzez wprowadzenie "tonów" wypowiedzi - niby pomysł dobry, bo wiadomo, że konkurent inaczej zareaguje, gdy propozycję lub groźbę ubierze się w służalcze peany a inaczej, gdy w obelgi i wyzwiska, tym bardziej gdy za nimi idzie( lub nie) siła militarna. Stwarza to nawet możliwość blefu! Ale niestety, reakcje komputerowych przeciwników są łatwe do przewidzenia, a dochodzi do takich kuriozów jak: "Czy raczylibyście przyjąć do wiadomości, że od dzisiaj jesteśmy w stanie wojny?" Także otoczka "naukowa" gry kuleje. Otóż panowie z Microprose zadali sobie trud zróżnicowania m. in. układów planetarnych i planet ze względu na typ gwiazdy itp. Rzecz zdawałaby się oczywista, ale wystarczy odrobina znajomości astrofizyki, by wiedzieć, że zrobili to właśnie na bakier nauce! Ale i tak nijak się to ma do "szlaków"( nie mylić z tunelami podprzestrzennymi!) łączących poszczególne układy. Otóż autorzy ubzdurali sobie, że do jednych systemów można dotrzeć w przeciągu dwóch, trzech tur, gdyż łączy je "trasa"( hmmm, przetarta bądź utwardzona próżnia?), podczas gdy do innych, znajdujących się w takiej samej odległości, nieoddzielonych żadnymi mgławicami itp. podróż może trwać kilkadziesiąt razy dłużej! Jest to wyraźnie sztuczne ograniczanie pola manewru i inwencji gracza!

Bolączką tej produkcji jest bowiem fakt, iż w miarę poświęcania jej czasu dostrzega się coraz więcej niedoróbek i zupełnych pomyłek. Pełno jest nielogicznych, a bardzo irytujących, elementów. Nie bez powodu już kilka dni po premierze wyszedł pierwszy patch, a za nim kolejne "łatki", których instalacja jest wręcz obowiązkiem. I bynajmniej nie skupiają się one na technikaliach gry, ta bowiem jest dobrze zoptymalizowana i pod tym kątem przetestowana.

O stronie audiowizualnej MoOIII można powiedzieć tyle, że jest. Jednakże zawsze będę utrzymywał, że owa oprawa jest dla gier tego gatunku sprawą zupełnie trzeciorzędną. NADE WSZYSTKO nie powinna ona przeszkadzać i to twórcy z małą nawiązką zdołali osiągnąć - nikt nie popadnie w zachwyty, ale też i nie będzie mógł narzekać.

Obiektywna ocena "Master of Orion III" nie jest łatwa, zwłaszcza dla tak zdeklarowanego miłośnika serii i gatunku, jak ja. Gra ogólnie prezentuje wysoki poziom i jest w stanie przekonać do siebie rzesze space-simowych laików. Jednocześnie jednak w porównaniu z "dwójeczką" dostrzegalny jest wyraźny regres. Jeśli więc miałeś(-aś) kontakt z poprzedniczką i zakochałeś(-aś) się w niej, to pozostań przy niej - nic nie stracisz. Jeśli jednak to pierwsza gra z tego gatunku, która wpadła w Twoje ręce, śmiało przystąp do podboju galaktyki!

Klemens
klemens@sztab.com

Master Of Orion III - recenzja



Autor: 92
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję