Homeworld: Deserts of Kharak

Homeworld: Deserts of Kharak
Sztab VVeteranów
Tytuł: Homeworld: Deserts of Kharak
Producent: Blackbird Interactive
Dystrybutor: Techland
Gatunek: Strategia RTS
Premiera Pl:2016-06-20
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Homeworld: Deserts of Kharak

Homeworld był właściwie pierwszą produkcją, która przeniosła gry strategiczne w trójwymiar. Owszem, niejedna wcześniejsza pozycja oferowała ładnie animowane jednostki, drzewa czy inne pagórki, lecz tak naprawdę esencja zabawy rozgrywała się w dwóch płaszczyznach, przestawienia się w samym myśleniu wymagała dopiero rzeczona na wstępie aplikacja. Doczekała się ona kolejnych odsłon… i właściwie zmarła śmiercią naturalną, do dziś zaś wskazywanie na jej kontynuatorów wymaga dużych ilości dobrej woli i przymkniętych oczu. Aż w końcu zapowiedziano Deserts of Kharak.
homeworld-deserts-of-kharak-17854-1.jpg 1Rzeczona pozycja jest prequelem serii, jej akcja rozgrywa się bowiem przed wyruszeniem ku gwiazdom w celu poszukiwaniu domu. Już od pierwszej chwili uświadamiamy sobie, że ten eksodus był koniecznością, albowiem kierowana przez nas cywilizacja bynajmniej nie zamieszkiwała krainy mlekiem i miodem płynącej, lecz świat, który właściwie jest jedną wielką pustynią i jako taki nie rokuje zbyt dobrze na przyszłość. Skojarzenia z „Diuną” są więcej niż oczywiste.

Na pustyni bynajmniej nie znajdziemy melanżu, lecz dwa różne rodzaje surowców, które to rozwiązanie trudno określić mianem nowatorskiego w najmniejszym stopniu, przeciwnie, kojarzy się ono z całą plejadą strategii czasu rzeczywistego. A gry doda się do tego obracanie się fabuły wokół niejakiej Rachel S’Jet – czyli Jimmy’ego Raynora w spódnicy – gracz wręcz oczekuje, że zaraz zza węgła wyjrzą jakowyś kosmici.

Nie da się jednak ukryć, że rozgrywka w nowym Homeworldzie to jednak coś innego, niż oferował StarCraft. Dowodzone przez nas armie n
ie są zbyt liczne, niemal w całości składają się ze zmotoryzowanych wojsk lądowych, na pierwszy rzut oka nie różniących się zbytnio specyfikacją. Są to jednak pozory, gdyż gracz dość szybko odkrywa, że ulokowanie jednostek – na szczycie wydm bądź u ich podłoża – ma ogromne znaczenie, nieporównywalnie większe, niż umieszczenia starych dobrych znanych czołgów oblężniczych na klifach. Owszem, gra jest erteesem, i to dość dynamicznym, jednakże kładącym duży nacisk na myślenie o taktyce.

Śmiem jednak twierdzić, iż wielu miłośników pierwotnej serii poczuje się rozczarowana. Trójwymiar wbrew pozorom jest jednak przeważnie obcy również dla współczesnego teatru wojennego, w istocie wymaga on takowej przestrzeni, siłą rzeczy zaś powierzchnia planety nie jest w stanie takowego zapewnić. Pół biedy, gdyby powszechnym narzędziem było jeszcze lotnictwo, lecz w przypadku Deserts of Kharak takowe jednostki zostały potraktowane po macoszemu.

Dość kuriozalny jest również zaczerpnięty z pierwowzoru (i sensowny w kosmicznym otoczeniu) koncept statku macierzystego – w warunkach puhomeworld-deserts-of-kharak-17854-2.jpg 2stynnych „lotniskowiec” jest nawet nie dziwaczny, co urągający zasadom tyleż logiki, co i wielowiekowego beduińskiego doświadczenia. Tymczasem z perspektywy mechaniki rozgrywki jest to jednostka absolutnie bezcenna, jej strata (podobnie jak rzeczonej Rachel) wymaga załadowania uprzedniego stanu zapisu.

Niewątpliwie atutem rzeczonej produkcji jest oprawa audiowizualna. Pustynie Kharak prezentują się naprawdę pięknie, gracz może się doskonale przekonać, iż nie tylko Eskimosi mogą wyróżniać kilkadziesiąt rodzajów śniegu, lecz również i piasek piaskowi nie jest równy. Momentami razi tylko animacja jednostek, w szczególności w zakresie „symulowania” ruchu kół poszczególnych pojazdów. Muzyka również jest ambientowo klimatyczna, jakkolwiek żaden z utworów nie zapada indywidualnie w pamięć.

Homeworld: Deserts of Kharak to produkcja, która z założenia miała przyciągnąć tyleż miłośników oryginalnej serii, co i z uwagi na porzucenie dość hermetycznej scenerii nowych graczy. Efekt końcowy jest więcej niż satysfakcjonujący, acz śmiem twierdzić, że gra ta przekona do siebie tylko wąskie kręgi obu tych grup.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję