Holy Potatoes: A Weapon Shop
Sztab VVeteranów
Tytuł: Holy Potatoes: A Weapon Shop
Producent: Daylight Studios
Dystrybutor:
Gatunek: Tycoon
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Holy Potatoes: A Weapon Shop
Producent: Daylight Studios
Dystrybutor:
Gatunek: Tycoon
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Holy Potatoes! A Weapon Shop?!
Holy Potatoes! A Weapon Shop?! to gra nie tylko o mocno nietypowym tytule, lecz również I tematyce. Pozwala ona nam bowiem wcielić się we właściwego dla krainy fantasy producenta różnorakich utensyliów o wybitnie morderczym przeznaczeniu, adresowanych wobec różnorakich bohaterów, superbohaterów i arcybohaterów.
Właściwie zaś nie jesteśmy samym takim producentem, co właścicielem zakładu producenckiego, tak że nasze podstawowe zadania sprowadza się do zarządzania, w tym również w zakresie tzw. human resources. Musimy więc skompletować kadrę o stosownych, wzajemnie uzupełniających się kwalifikacjach, wyczuć rynek co do preferowanego asortymentu, następnie go bez ochyby wyprodukować, koniec końców zaś wzorem Gardło Sobie Podrzynam Dibblera odpowiednio zarekl
amować. Najważniejsze zaś – by całość udało się stosownie domknąć w kategoriach liczbowych, najlepiej z jakąś nadwyżką.
Żeby nie było zbyt ła…nudno, od czasu do czasu przyjdzie nam zetknąć się z klientem o specyficznych oczekiwaniach, tak że opchnięcie mu byle czego nie będzie takie łatwe. W istocie zresztą to właśnie te zadania sprawiają, iż rzeczona produkcja ma w sobie moc przyciągania po dwóch, trzech godzinach rozgrywki. Podstawowa mechanika bowiem dość szybko się nuży, podniecając wyłącznie entuzjastów obserwowania trendów wzrostowych w Excelu.
Gra co chwile raczy użytkownika różnorakimi gagami, mnóstwem nawiązań do świata współczesnej popkultury. Można wręcz odnieść wrażenie, iż brak nawiązania świadczy co najwyżej o braku umiejętności odbiorcy jego dostrzeżenia niźli faktycznej nieobecności. Osobiście uważam jednak, że twórcy przekroczyli granicę miodności, niejako wyzbyli się własnej potencjalnej oryginalności.
Rzeczona produkcja jest utrzymana w dość przyjemnej dla oka – i niestarzejącej się – oprawie wizualnej, utrzymanej w dość groteskowym, mocno przerysowanym klimacie, wywołującym ostrożne skojarzenia z kreskówkową serią Cyanide&Happiness. Muzyka z kolei jest niejako „zinfantylizowana”, co początkowo bawi, później wszakże zaczyna nieco doskwierać.
Holy Potatoes! A Weapon Shop?! to produkcja niewątpliwie niekonwencjonalna, która może zainteresować nie tylko zdeklarowanych geeków oraz nerdów. Balans elementów rozgrywki budzi jednak pewne zastrzeżenia, trudno daną pozycję potraktować poważnie – uwzględniając jej fundamentalny brak powagi.
Autor: Klemens
Właściwie zaś nie jesteśmy samym takim producentem, co właścicielem zakładu producenckiego, tak że nasze podstawowe zadania sprowadza się do zarządzania, w tym również w zakresie tzw. human resources. Musimy więc skompletować kadrę o stosownych, wzajemnie uzupełniających się kwalifikacjach, wyczuć rynek co do preferowanego asortymentu, następnie go bez ochyby wyprodukować, koniec końców zaś wzorem Gardło Sobie Podrzynam Dibblera odpowiednio zarekl
Żeby nie było zbyt ła…nudno, od czasu do czasu przyjdzie nam zetknąć się z klientem o specyficznych oczekiwaniach, tak że opchnięcie mu byle czego nie będzie takie łatwe. W istocie zresztą to właśnie te zadania sprawiają, iż rzeczona produkcja ma w sobie moc przyciągania po dwóch, trzech godzinach rozgrywki. Podstawowa mechanika bowiem dość szybko się nuży, podniecając wyłącznie entuzjastów obserwowania trendów wzrostowych w Excelu.
Gra co chwile raczy użytkownika różnorakimi gagami, mnóstwem nawiązań do świata współczesnej popkultury. Można wręcz odnieść wrażenie, iż brak nawiązania świadczy co najwyżej o braku umiejętności odbiorcy jego dostrzeżenia niźli faktycznej nieobecności. Osobiście uważam jednak, że twórcy przekroczyli granicę miodności, niejako wyzbyli się własnej potencjalnej oryginalności.
Rzeczona produkcja jest utrzymana w dość przyjemnej dla oka – i niestarzejącej się – oprawie wizualnej, utrzymanej w dość groteskowym, mocno przerysowanym klimacie, wywołującym ostrożne skojarzenia z kreskówkową serią Cyanide&Happiness. Muzyka z kolei jest niejako „zinfantylizowana”, co początkowo bawi, później wszakże zaczyna nieco doskwierać.
Holy Potatoes! A Weapon Shop?! to produkcja niewątpliwie niekonwencjonalna, która może zainteresować nie tylko zdeklarowanych geeków oraz nerdów. Balans elementów rozgrywki budzi jednak pewne zastrzeżenia, trudno daną pozycję potraktować poważnie – uwzględniając jej fundamentalny brak powagi.
Autor: Klemens