Etherborn
Sztab VVeteranów
Tytuł: Etherborn
Producent: Altered Matter
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Tytuł: Etherborn
Producent: Altered Matter
Dystrybutor:
Gatunek: Logiczna
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Etherborn
Rzeczona produkcja początkowo sprawia wrażenie nie tyle nawet utrzymanej w duchu, co stanowiącej wręcz klon słynnego Monument Valley – mamy do czynienia z bliżej niesprecyzowaną, acz niewątpliwie symboliczną istotą, która rusza do eksploracji mocno onirycznego, rządzącego się różnymi krzywiznami i obłościami świata, a jedynym istotnym celem jest w istocie dotarcie do określonego punktu.
Byłoby to jednak wrażenie błędne, Etherborn bowiem to na swój sposób produkcja bardziej złożona. Niejednokrotnie bowiem odwiedzimy tą samą lokację, lecz będziemy musieli się skierować w odmiennym kierunku, bądź dotrzemy do niej z wykorzystaniem innej płaszczyzny. Co więcej, nie jesteśmy „przyśrubowani” do dotykanego podłoża, przeciwnie, nie tylko możemy skakać (choć na ograniczoną wysokość), co wręcz niejednokrotnie powinniśmy. Mało tego, zeskoki – które czasami można wprost określić mianem spad(k)ów – czasami stanowią konieczność dla popchnięcia akcji naprzód.
W tym przy
padku daje się jednak we znaki zręcznościowa mechanika produkcji. Nie jest ona specjalnie skomplikowana, czasami jednak gdy błędnie oszacujemy, w którą stronę w bieżącej chwili produkcja kieruje zwrot grawitacji może się to zemścić skierowaniem w zupełnie niepożądaną stronę. Niby można by tłumaczyć to ideą zabawy, sęk w tym, że czasami owe błędne decyzje stanowią efekt nie do końca zadowalającego ujęcia kamery – niestety poza mocno ograniczonym zoomem nie mamy możliwości sterowania ową, a ujęcia zaprogramowane przez twórców nie za każdym są najlepiej przemyślane (przynajmniej pod kątem wygody rozgrywki).
Prostym panaceum na powyższy feler byłaby implementacja możliwości cofnięcia posunięcia. Autorzy zdecydowali się na inne rozwiązanie – potencjalna śmierć (jak najbardziej możliwa) nigdy bowiem nie ma charakteru ostatecznego i bezpośrednio po niej następuje przywrócenie gracza do punktu kontrolnego. Niestety ten ostatni niekoniecznie jest zbieżny z tym, który poprzedzał wystąpienie problemu.
Gra oferuje niewiele poziomów, raptem pięć, są one jednak dość rozbudowane (zwłaszcza trzy ostatnie) i zróżnicowane – autorzy decydowali się „po prostu” na odmienne rozwiązania, a nie typową kumulację dotychczasowych z jakimś nowym utrudnieniem. Wykazali przy tym sporą kreatywność, choć niestety czasami przymuszają gracza do backtrackingu.
Całość jest utrzymana w mocno specyficznej, acz satysfakcjonującej oprawie audiowizualnej. Użytkownik nie jest epatowany bogactwem detali, acz szereg z tych występujących ma charakter ściśle ozdobny, albowiem ostatecznie okazuje się zbędny z perspektywy popchnięcia akcji gry naprzód.
Etherborn to dość oryginalna produkcja, błyskawicznie przymuszająca gracza do wzmożonego wysiłku intelektualnego, której zasady można opanować nawet nie w ciągu minut, lecz wręcz sekund, acz ich efektywne zastosowanie potrafi stanowić wyzwanie. Szkoda tylko, iż gdy tylko użytkownik zacznie czuć się komfortowo, to dane mu będzie uświadczyć napisów końcowych…
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/etherborn
Autor: Klemens
Byłoby to jednak wrażenie błędne, Etherborn bowiem to na swój sposób produkcja bardziej złożona. Niejednokrotnie bowiem odwiedzimy tą samą lokację, lecz będziemy musieli się skierować w odmiennym kierunku, bądź dotrzemy do niej z wykorzystaniem innej płaszczyzny. Co więcej, nie jesteśmy „przyśrubowani” do dotykanego podłoża, przeciwnie, nie tylko możemy skakać (choć na ograniczoną wysokość), co wręcz niejednokrotnie powinniśmy. Mało tego, zeskoki – które czasami można wprost określić mianem spad(k)ów – czasami stanowią konieczność dla popchnięcia akcji naprzód.
W tym przy
Prostym panaceum na powyższy feler byłaby implementacja możliwości cofnięcia posunięcia. Autorzy zdecydowali się na inne rozwiązanie – potencjalna śmierć (jak najbardziej możliwa) nigdy bowiem nie ma charakteru ostatecznego i bezpośrednio po niej następuje przywrócenie gracza do punktu kontrolnego. Niestety ten ostatni niekoniecznie jest zbieżny z tym, który poprzedzał wystąpienie problemu.
Gra oferuje niewiele poziomów, raptem pięć, są one jednak dość rozbudowane (zwłaszcza trzy ostatnie) i zróżnicowane – autorzy decydowali się „po prostu” na odmienne rozwiązania, a nie typową kumulację dotychczasowych z jakimś nowym utrudnieniem. Wykazali przy tym sporą kreatywność, choć niestety czasami przymuszają gracza do backtrackingu.
Całość jest utrzymana w mocno specyficznej, acz satysfakcjonującej oprawie audiowizualnej. Użytkownik nie jest epatowany bogactwem detali, acz szereg z tych występujących ma charakter ściśle ozdobny, albowiem ostatecznie okazuje się zbędny z perspektywy popchnięcia akcji gry naprzód.
Etherborn to dość oryginalna produkcja, błyskawicznie przymuszająca gracza do wzmożonego wysiłku intelektualnego, której zasady można opanować nawet nie w ciągu minut, lecz wręcz sekund, acz ich efektywne zastosowanie potrafi stanowić wyzwanie. Szkoda tylko, iż gdy tylko użytkownik zacznie czuć się komfortowo, to dane mu będzie uświadczyć napisów końcowych…
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/etherborn
Autor: Klemens