Dust: An Elysian Tale
Sztab VVeteranów
Tytuł: Dust: An Elysian Tale
Producent: Humble Hearts LLC
Dystrybutor: Microsoft Studios
Gatunek:
Premiera Pl:2013-05-24
Premiera Świat:
Autor: tenshi_chan
Tytuł: Dust: An Elysian Tale
Producent: Humble Hearts LLC
Dystrybutor: Microsoft Studios
Gatunek:
Premiera Pl:2013-05-24
Premiera Świat:
Autor: tenshi_chan
Dust: An Elysian Tale
Było to na tyle ciekawe połączenie z cukierkową grafiką, że musiałam spróbować i jestem ze swojej próby bardzo zadowolona, choć nie padłam na kolana sławiąc imię tej gry i prawdziwym jej fanem nigdy nie zostanę. No ale przejdźmy do rzeczy...
Jeśli chodzi o fabułę, zaczyna się intrygująco. Budzimy się pewnego dnia jako Dust, niczego nie pamiętając, dzierżąc w dłoniach gadający miecz i posiadając za towarzyszkę jeszcze bardziej gadającą Fidget, która była strażniczką naszego miecza, więc pójdzie wszedzie tam, gdzie my.
Idąc naprzód odkrywamy w sobie zdolności prawdziwego wojownika, ale jesteśmy też skłonni do pomocy innym, a w krainie, którą przemierzamy, źle się dzieje, więc zdecydowanie jest co robić. Wszędzie pełno potworów atakujących niewinnych ludzi, zniszczone wioski... Jak na grę tego typu nie jest źle, jest pierwszy moment zaciekawienia, a im dalej zajdziemy z fabułą,
tym ciekawiej się robi. A w momentach przestoju Fidget robi wokół siebie nieco zamieszania, by nie było zbyt nudno. Fidget pełni w grze rolę takiej typowej „kobiety”, dużo gada, jest głośna, obraża się, więc gra ma też motywy komediowe, a do tego ślicznie wygląda. Nic dziwnego, że zrzeszyła sporą liczbę fanów.
Sęk w tym, że gra jest tak dobrze przygotowana artystycznie, fabularnie, a nawet posiada bardzo ciekawe rozwiązanie z mapami i platformami, które nieraz stają się prawdziwym labiryntem, że chyba zabrakło czasu na dopracowaniu gameplaya, który jest po prostu nudny. Wyobraźcie sobie jakikolwiek hack and slash, który musicie przejść z jedną tylko bronią, którą mordujecie hordy takich samych przeciwników (większość po prostu zmienia kształt, ale nie idzie to w parze z ich umiejętnościami). W dodatku bez żadnych ruchów specjalnych, bez wymyślnych kombinacji na kombosy. Ile jesteście w stanie machać po prostu mieczem? Nieważne, że śmieszne komentarze i dialogi z Fidget nieco urozmaicają grę, nie każdemu to po prostu wystarcza. Szczególnie, że zanim zrobi się naprawdę ciekawie, będziemy zabijać wielokrotnie dokładnie to samo, bowiem za każdym razem gdy opuszczamy jakąś platformę, choćby na parę sekund, bo szukamy przejścia - odradzają się na niej wszyscy ci, których zabiliśmy.
Osobiście miałam więc 2 podejścia do Dust. Jedno skończyło się znużeniem zbyt łatwym poziomem i próbami robienia zadań, które mogłam bez problemu wziąć, ale nie mogłam ukończyć nim nie zrobiłam innych, które nauczyłyby Dusta wślizgu czy wspinaczki (niestety nie jest to dość dobrze przemyślane). Drugim razem nie popełniłam już tego błędu, skupiłam się na głównej fabule, ta mnie zaciekawiła, więc parłam naprzód aż do końca i zachwycałam się pięknem krainy, którą zwiedzam. Więc gra ma naprawdę wiele zalet, ale jeśli sięgacie po nią, szukając jakiejś gry akcji - możecie być rozczarowani. Nie w tym bowiem tkwi jej atut.
Autor: tenshi_chan
Jeśli chodzi o fabułę, zaczyna się intrygująco. Budzimy się pewnego dnia jako Dust, niczego nie pamiętając, dzierżąc w dłoniach gadający miecz i posiadając za towarzyszkę jeszcze bardziej gadającą Fidget, która była strażniczką naszego miecza, więc pójdzie wszedzie tam, gdzie my.
Idąc naprzód odkrywamy w sobie zdolności prawdziwego wojownika, ale jesteśmy też skłonni do pomocy innym, a w krainie, którą przemierzamy, źle się dzieje, więc zdecydowanie jest co robić. Wszędzie pełno potworów atakujących niewinnych ludzi, zniszczone wioski... Jak na grę tego typu nie jest źle, jest pierwszy moment zaciekawienia, a im dalej zajdziemy z fabułą,
Sęk w tym, że gra jest tak dobrze przygotowana artystycznie, fabularnie, a nawet posiada bardzo ciekawe rozwiązanie z mapami i platformami, które nieraz stają się prawdziwym labiryntem, że chyba zabrakło czasu na dopracowaniu gameplaya, który jest po prostu nudny. Wyobraźcie sobie jakikolwiek hack and slash, który musicie przejść z jedną tylko bronią, którą mordujecie hordy takich samych przeciwników (większość po prostu zmienia kształt, ale nie idzie to w parze z ich umiejętnościami). W dodatku bez żadnych ruchów specjalnych, bez wymyślnych kombinacji na kombosy. Ile jesteście w stanie machać po prostu mieczem? Nieważne, że śmieszne komentarze i dialogi z Fidget nieco urozmaicają grę, nie każdemu to po prostu wystarcza. Szczególnie, że zanim zrobi się naprawdę ciekawie, będziemy zabijać wielokrotnie dokładnie to samo, bowiem za każdym razem gdy opuszczamy jakąś platformę, choćby na parę sekund, bo szukamy przejścia - odradzają się na niej wszyscy ci, których zabiliśmy.
Osobiście miałam więc 2 podejścia do Dust. Jedno skończyło się znużeniem zbyt łatwym poziomem i próbami robienia zadań, które mogłam bez problemu wziąć, ale nie mogłam ukończyć nim nie zrobiłam innych, które nauczyłyby Dusta wślizgu czy wspinaczki (niestety nie jest to dość dobrze przemyślane). Drugim razem nie popełniłam już tego błędu, skupiłam się na głównej fabule, ta mnie zaciekawiła, więc parłam naprzód aż do końca i zachwycałam się pięknem krainy, którą zwiedzam. Więc gra ma naprawdę wiele zalet, ale jeśli sięgacie po nią, szukając jakiejś gry akcji - możecie być rozczarowani. Nie w tym bowiem tkwi jej atut.
Autor: tenshi_chan