Drive on Moscow: War in the Snow

Sztab VVeteranów
Tytuł: Drive on Moscow: War in the Snow
Producent: Shenandoah Studio
Dystrybutor: --BRAK---
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Tytuł: Drive on Moscow: War in the Snow
Producent: Shenandoah Studio
Dystrybutor: --BRAK---
Gatunek: Strategia turowa
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Ignis
Drive on Moscow: War in the Snow

Gra ma miejsce na podzielonej na wielokątne sektory mapie strategicznej, symbolizującej pole bitwy otaczające Moskwę. Sektory posiadają właściwości w zależności od terenu jaki reprezentują – np. lasy i miasta oferują ochronę dla broniącej się strony, a drogi czy linie kolejowe umożliwiają co do zasady szybszy przemarsz wojsk. Zawczasu rozpoznanie i podjęcie odpowiedniej decyzji, w jakim miejscu i z udziałem jakich sił dojdzie do potyczki jest jednym z kluczowych aspektów rozgrywki w Drive on Moscow.
W zależności od strony konfliktu, gracz obejmuje dowodzenie nad jednostkami organizacyjnymi różnych wielkości – od armii (w przypadku Sowietów), przez korpusy, dywizje, a na brygadach kończąc. Każda z tych jednostek jest symbolizowana swoim znacznikiem na polu bitwy, posiadającym swoją siłę (będącą jednocześnie mocą ataku jak i wytrzymałością), a także reprezentującym jeden z kilku dostępnych typów – może być to piechota, jednostka zmotoryzowana lub pancerna, a w przypadku Czerwonoarmistów – także kawaleria czy spadochroniarze.
Rozgrywka dzieli się na dni, a te odbywają się w losowej długości pulsach. W przeważającej większ
Pewnym problemem są symulacje walki – te odbywają się kompletnie losowo. Oczywiście, sporo zależy od siły, typu i elitarności jednostek biorących udział w starciu oraz terenu, jednakże nad wyraz często ogromna przewaga może skutkować… niczym, nawet brakiem wycofania się wrogich sił. Rozumiem element losowy, ale bez przesady – takie rozwiązania skutkowały nader często frustracją po mojej stronie.
Nowością w serii (gdyż Drive on Moscow jest następcą bardzo dobrego Battle of the Bulge), są wspomniane już oddziały kawalerii i spadochroniarzy, oba reprezentujące jedynie stronę Związku Radzieckiego. Nie są to wszystkie zmiany w stosunku do poprzednika, jednakże te jako jedyne wprowadzają znaczącą różnicę – pozostałe to zazwyczaj dodatkowe zasady gry, obowiązujące w różnych sytuacjach. Kawaleria i spadochroniarze zaś wyłamują się z ogólnej konwencji gry, wymuszającej utrzymywanie linii zaopatrzenia. Nowe typy jednostek są wyłączone od tej zasady, co dla mnie jest piramidalną głupotą – twórcy gry sugerują, że nie potrzebują one ani amunicji, ani pożywienia i mogą pozostawać w okrążeniu nieogr

Będąc niejako prostszym przedstawicielem strategii „wargamingowych”, Drive on Moscow mimo wszystko cechuje się dość złożoną mechaniką, albo raczej dość dużą ilością współczynników i liczb, wpływających realnie na przebieg rozgrywki. Z tego powodu nie dziwi obecność tutorialu, jednak nie jest on dość obszerny i wyczerpujący, pozwalający jedynie na sprawne wdrożenie się do podstaw gry. Jednakże w celu poznania niuansów należy sięgnąć do załączonego do gry podręcznika, którego lektura zapewni kompletne poznanie zasad zabawy.
Oprawa wizualna produkcji jest dość minimalistyczna, choć zdecydowanie schludna, przejrzysta i przystępna. Najważniejszy element interfejsu graficznego, mapa, jest wykonana starannie i zwyczajnie ładnie. Zdecydowanym, mocnym uderzeniem jest muzyka – mowa tu przede wszystkim o wspaniale brzmiącym hymnie Związku Radzieckiego, przygrywanego podczas rozpoczynania scenariuszy. Dźwięki (przede wszystkim odgrywane przy symulacji bitew) są poprawne i nie kłują w uszy.
Podsumowując, Drive on Moscow jest całkiem przyjemną pozycją na luźne spędzenie kilkudziesięciu minut jednorazowo, by powrócić do kolejnej próby kolejnego dnia, a obecność tytułu na urządzeniach mobilnych zdaje się to potwierdzać. Podczas gry nie mogłem jednak powstrzymać się od porównań do starszego Battle of the Bulge, które jest w zasadzie tożsamą grą dziejącą się na innym teatrze wojennym i w mniejszej skali. Tam ułomności produkcji związane chociażby z losowością walk zdają się mieć mniejszy wpływ na przyjemność z grania – zaś w Drive on Moscow niedostosowanie mechaniki do większej skali oraz dodanie fatalnie wykonanych kawalerzystów i spadochroniarzy działa na niekorzyść końcowej oceny.
Autor: Ignis