Desperados III

Desperados III
Sztab VVeteranów
Tytuł: Desperados III
Producent: Mimimi Productions
Dystrybutor: Koch Media Poland
Gatunek: Strategiczna
Premiera Pl:2020-06-16
Premiera Świat:
Autor: Wojman
Ocena
czytelników 90 GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 90% procent
Wyroznienie
Głosuj na tę grę!

Desperados III

Też tak macie, że na premierę gry czekacie z niecierpliwością od momentu jej zapowiedzi? Odnośnie Desperados III wyszukiwałem każdą możliwą informację, oglądałem trailery oraz gameplay`e i cierpliwie czekałem. Na dwa tygodnie przed premierą twórcy z Mimimi Games opublikowali bardzo fajne, grywalne demo, które mocno podsyciło mi apetyt na pełną wersję. Nie dziwota zatem, że z nadzieją wypraszałem redaktora naczelnego o kod recenzencki. Teraz, gdy kurz na Dzikim Zachodzie już trochę opadł, mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością - warto było czekać.
desperados-iii-21777-1.jpg 1W 2016 roku mało znane studio deweloperskie Mimimi Games wypuściło Shadow Tactics: Blades of the Shogun, czyli takie Commandos tylko, że nie w realiach Wielkiej Wojny Wszechojczyźnianej, a japońskich. Gra pomimo kilku mniejszych wad okazała się bardzo dobra i nic dziwnego, że do drzwi studia zapukał właściciel marki Desperados, czyli THQ Nordic z propozycją zrobienia trzeciej części innej uznanej serii i pewnie niejako przy okazji zarobienia kilku euro. W tytule gry co prawda widnieje rzymska trójka, ale jednak warto mieć na uwadze, że mamy do czynienia jednocześnie z prequelem i rebootem serii.

Desperados III to taktyczna gra strategiczna ukazana w rzucie izometrycznym. Mechanika i rozgrywka nie odbiega w zasadzie od standardu dla tego gatunku. I bardzo dobrze, nie ma bowiem potrzeby wynajdować koła na nowo. Mamy więc do dyspozycji piątkę różnych bohaterów, którzy posiadają uzupełniające się wzajemnie zdolności. W grze bardzo rzadko mamy do dyspozycji całą drużynę. Dużo częściej stawiane przed graczem wyzwania należy pokonywać w okrojonym składzie. Niektórzy zarzucają, że bohaterowie w Desperados III to tak naprawdę zrzynka tych samych, którzy występowali wcześniej w Shadow Tactics, tylko z nieco przerobionymi zdolnościami. Na początku faktycznie można odnieść takie wrażenie, jednak w ogólnym rozrachunku nie zgadzam się z takim twierdzeniem. A to dlatego, że postać Isabelle Moreau - ku mojemu zaskoczeniu - wnosi ożywczy powiew świeżości zarówno do serii jaki i do gatunku.

Początkowo byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tej postaci. Kapłanka voodoo w grze w realiach Dzikiego Zachodu? Magia? Siły nadprzyrodzone? Przecież to zupełnie nie pasuje do klimatu, wmawiałem sobie. Po spędzeniu z grą wielu godzin przekonałem się o tym jak bardzo się myliłem. Kapłanka potrafi powiązać ze sobą dwóch przeciwników. Jeżeli jednemu stanie się jakaś krzywda, obojętnie czy to zabicie ze strzału snajperskiego, pobicie, wpadnięcie w pułapkę czy choćby bliskie spotkanie trzeciego stopnia z nożem, to drugiemu dzieje się dokładnie to samo. Nie przeczę, jest to naprawdę satysfakcjonujący sposób eliminacji przeciwników. Co istotne nie jest też nadmiernym ułatwieniem, bo jeśli chcemy grać po cichu i nie wywołać alarmu, to należy zadbać, aby w czasie eliminacji przeciwników obaj nie byli w polu widzenia swoich kompanów. Isabelle potrafi także na pewien czas przejąć kontrolę nad NPC i zmusić go do wykonania jakiejś czynności obojętnie czy zrzucenia pudeł na głowy innych przeciwników albo zwykłe rozstrzelanie kogoś innego. Jeśli zostanie przyłapany na swoim niecnym postępowaniu, to
zostanie on postawiony przed sądem polowym i natychmiast zastrzelony przez swoich kompanów, ale nie wywoła to alarmu. Jeśli zaś nikt go nie zauważy, to po akcji padnie nieprzytomny na jakiś czas. Zdolność ta jest bardzo limitowana, a użycie jej kosztuje jeden punkt zdrowia.

Moim zdaniem nie ma potrzeby rozpisywać się o pozostałych członkach drużyny, czyli Johnie Cooperze, Docu McCoy, Kate O`Hara czy Hektorze. Większość ich zdolności i umiejętności już gdzieś wcześniej widzieliśmy i ograliśmy, co jak już wcześniej wspomniałem w niczym nie przeszkadza, a można poczuć się jak w domu.

Na uwagę zasługuje oprawa graficzna. Już Shadow Tactics było bardzo ładnie wykonane, więc o to jak będzie wyglądać Desperados III za kilka lat można być spokojnym. Co więcej okazuje się, że gra bez problemu nie dość, że ładnie działa na starszych komputerach, to na dodatek płynnie i bez brzydkich zacinek. Od pewnego czasu na moim komputerze jeśli już jakaś nowa gra się odpali, to mogę pograć co najwyżej na minimalnych ustawieniach graficznych. A tutaj udało mi się wycisnąć średnio-wysokie i produkcja po prostu świetnie wyglądała i działała.

Jeśli oprawa graficzna jest znakomita, to co ja mam powiedzieć o muzyce? To jest po prostu mistrzostwo świata! Soundtrack w tej grze jest doprawdy znakomity i potrafi pozytywnie zaskoczyć. Dla przykładu powiem, że podczas wykonywania misji w Nowym Orleanie przygrywała sobie muzyka, jak można się domyśleć z opisu bardzo fajna i przyjemna dla ucha. Jakież było moje zdziwienie kiedy przechodząc do innej dzielnicy w głośnikach usłyszałem niby ten sam utwór, ale nie w wersji instrumentalnej jak do tej pory, tylko w wersji gwizdanej. Niby szczegół, ale jednak zapadł mi w pamięć.

Takich szczególików, nie tylko muzycznych, jest w grze znacznie więcej. Czasem miałem wrażenie, że twórcy gry zapatrzyli się na gry z serii Hitman. Niektóre cele misji da się zrealizować aranżując jakiś wypadek. I choć podobne rozwiązanie było już dostępne w Shadow Tactics, to jednak tutaj twórcy poszli o krok naprzód, a dzięki temu te wypadki dają naprawdę sporo radości. Kolejną nowością są bezpieczne strefy. W niektórych misjach nasza drużyna może sobie swobodnie chodzić po pewnym obszarze niezaczepiana przez nikogo tak długo, jak nie robi żadnych podejrzanych ruchów.

Jeżeli chodzi o same misje nie spotkałem ani jednej słabszej. Każda jest bardzo dobrze i starannie zaprojektowana. Co więcej gra zachęca do wielokrotnego ich przechodzenia na różne i odmienne sposoby. Dzieje się tak dlatego, że po ukończeniu zdobywamy odznaki i dowiadujemy się, że dany problem da się rozwiązać na nieraz bardzo zaskakujący i wdesperados-iii-21777-2.jpg 2ymagający sposób. Co więcej po pewnym czasie zostaje odblokowany tryb wyzwań, w którym możemy powróć do już znanych map czy plansz, ale z innym składem osobowym i zdolnościami. Dla przykładu w pierwszym wyzwaniu nie mamy możliwości korzystania z broni i ogłuszania przez nasze postaci. Cele trzeba zlikwidować używając „naturalnych” metod, takich jak spadający głaz czy inne nieszczęśliwe zdarzenie. I znowu czasem na pierwszy rzut oka wydaje się, że osiągnięcie celu nie jest możliwe, ale należy analizować i logicznie myśleć, aby znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie.

W Desperados III występują cztery rodzaje przeciwników: zwykłe zbiry, macho, długie Płaszcze i psy. Ci pierwsi są wrażliwi praktycznie na każdą zasadzkę, a więc w teorii najłatwiejsi do pokonania. Macho co prawda się obrócą gdy choćby usłyszą gwizd, ale nie pójdą sprawdzić co się stało, bo im się nie chce. Długie płaszcze nie reagują na większość podstępów, a nawet jeśli na coś reagują, jak na przykład perfumy Kate, to najszybciej dochodzą do siebie. Oni są też najtrudniejszymi do pokonania przeciwnikami, tylko Hektor jest w stanie sam zabić jednego. Reszta drużyny musi ze sobą współpracować, żeby takiego niemilca powalić. A psy mają dobry węch i potrafią wyczuć nas w krzakach, a czasem nawet i przez cienką ścianę.

Co jeszcze mogę napisać o Desperados III? To bardzo wymagająca, ale nie frustrująca strategiczna gra taktyczna. Wymaga planowania i odpowiedniego timeingu. Poziom trudności można dopasować do własnych preferencji. Na zwykłym gra stanowi wyzwanie i bardzo się z tego cieszę. Powrócił także znany tryb shadow, który tutaj nazywa się trybem porachunków. Każdej postaci można przypisać jakąś akcję, po czym za pomocą jednego przycisku aktywować. Prowadzi to do bardzo fajnych i satysfakcjonujących kombinacji: Cooper rozprasza monetą przeciwnika, w tym czasie Hektor zwabia przeciwnika w pułapkę, Kate odwraca uwagę oponenta flirtem, a Doc likwiduje za pomocą strzału snajperskiego przeciwnika na wzniesieniu. Istna poezja. Co więcej aktywując wspomniany tryb gra się zatrzymuje i można na spokojnie zaplanować akcję. Można oczywiście tę opcje wyłączyć jeśli tylko się chce.

Z Desperados III spędziłem wiele naprawdę przyjemnych godzin. Mimimi Games przygotowało w istocie genialną grę, na dodatek jedną z najlepszych w swoim gatunku. Uważam, że znaczek Sztab Poleca należy się tej grze jak butelka whisky fanom gier osadzonym w realiach Dzikiego Zachodu. Gra przerosła moje i tak wygórowane oczekiwania. Polecam z całego serca!

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/desperados_iii

Autor: Wojman
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję