Deliver Us The Moon: Fortuna

Deliver Us The Moon: Fortuna
Sztab VVeteranów
Tytuł: Deliver Us The Moon: Fortuna
Producent: KeokeN Interactive
Dystrybutor:
Gatunek: symulator
Premiera Pl:0000-00-00
Premiera Świat:
Autor: Klemens
Ocena
czytelników bd GŁOSUJ
OCENA
REDAKCJI 80% procent
Głosuj na tę grę!

Deliver Us The Moon: Fortuna

Kosmos , jego konstrukcja, jest fascynująca sama w sobie, przyciągając uwagę od czasów prehistorycznych, już w starożytności stając się przedmiotem wcale solidnej pracy naukowej. Jednakże owa pasja zawsze ustępowała skłonności do mitologizacji, nadmiernych uproszczeń, właściwych dla myślenia magicznego, co przejawia się również w gatunku gier. Dobrze więc, iż od czasu do czasu zostaniemy uraczeni produkcją, dla których twórców realizm nie stanowi przeszkody, lecz dodatkowy atut. Jedną z nich jest Deliver Us The Moon: Fortuna.
deliver-us-the-moon-fortuna-17938-1.jpg 1Akcja przedmiotowej pozycji rozgrywa się w niedalekiej – datującej się jeszcze na te stulecie – przyszłości. Ziemskie zasoby surowców uległy wyczerpaniu, ratunek zaś ludzkość znalazła w księżycowych jeszcze zupełnie niespenetrowanych zasobach. Po kilku dekadach eksploatacji ta jednakże nagle z nieznanych przyczyn kompletnie ustaje, co spycha cywilizację na skraj chaosu. Mimo to – a właściwie właśnie dlatego – niewielka organizacja nade wszystko pragnie odkryć, co się właściwie stało, a w miarę możliwości przywrócić produkcję do wcześniejszego poziomu. Ruszamy na Księżyc.

Mechanika rozgrywki sprowadza się do eksplorowania kolejnych i kolejnych lokacji, tworzących jednak spójną całość, przynajmniej pozornie umożliwiając swobodę ruchu. Warto tu podkreślić, iż nasze alter ego zasadniczo porusza się w – dość wygodnym na tle współczesnych standardów – skafandrze kosmicznym, czasami również możemy (a właściwie wręcz musimy) pokierować towarzyszącym nam robotem, mogącym zajrzeć tam, gdzie dla nas jest zbyt wąsko bądź zbyt niebezpiecznie.

Niejednokrotnie poczynienie dalszych postępów, polegających na odblokowaniu dostępu d
o nowych lokacji będzie od nas wymagało uporania się z mniejszą czy większą łamigłówką. Ogromną zaletą tychże jest jednak ich naturalność, psychologiczne prawdopodobieństwo – nie są to irracjonalne zagadki właściwe dla przygodówek, choćby z ukochanej przeze mnie serii Myst. Można je określić wręcz mianem… inżynierskich.

Jako domorosłemu astronomowi-astrofizykowi (czyt. miłośnikowi gwieździstego nieba i zagadnień z tym związanych) przypadł mi do gustu dość trywialny w sumie fakt, iż fizyka gry została dostosowana do księżycowego ciążenia i tamtejszego braku atmosfery – niebo jest nieprzenikliwie czarne, my zaś co do zasady poruszamy się skokami, trudno tu o ekwilibrystykę właściwą dla gier z gatunku FPS, czynności wykonywane zaś z pominięciem gwałtownych ruchów są przeraźliwie powolne.

Rzeczona produkcja potrafi nas uraczyć również elementami, które można by było określić mianem zręcznościowych, acz one również nie są pozbawione sensu i własnego uroku. Nade wszystko sprowadzają się one do uporania się z jakimś zadaniem – chociażby sprintem – przed wyczerpaniem się tlenu, który jednak wzorem antycznych shoot’em upów można doładować przez zbieranie deliver-us-the-moon-fortuna-17938-2.jpg 2typowych „znajdziek”. Trochę aż szkoda, że dopieszczając realizm produkcji autorzy zarazem dopuścili się takiego uproszczenia…

Dużym atutem produkcji jest oprawa audiowizualna. W końcu kosmos wygląda tak jak powinien, naprawdę można zachwycić się niejednym widokiem, niezależnie od tego, czy przedstawia on piękno i potęgę sił przyrody, czy też ludzkich prób podporządkowania jej sobie. Nie mniej klimatyczna jest muzyka, dość zróżnicowana, lecz zarazem utrzymana w klimacie właściwym dla tego rodzaju produkcji.

Deliver Us The Moon: Fortuna to gra niełatwa nie tylko w ocenie, lecz nawet i klasyfikacji. Wahałem się, czy tekstu jej poświęconego nie opublikować w siostrzanym serwisie poświęconym grom przygodowym, uznałem jednak, że logiczny i symulacyjny jej charakter bardziej predestynuje ją ku SVV. Podkreślić należy również, iż w chwili obecnej jest to właściwie produkcja niedokończona, nieoferująca prawdziwego zakończenia, które ma zostać opublikowane dopiero za jakiś czas w postaci bezpłatnego dodatku DLC. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że wyczekuję tegoż z dużym pragnieniem, nie mogę stwierdzić inaczej, iż miałem do czynienia z pozycją niebanalną, a nawet na swój sposób wyjątkową. Choć krótką, nawet bardzo.

Autor: Klemens
skomentuj
KOMENTARZE NA TEMAT GRY
więcej komentarzy dodaj komentarz
RECENZJE CZYTELNIKÓW
ILOŚĆ RECENZJI - ŚREDNIA OCENA - % więcej recenzji dodaj recenzję